“W sobotę po dwóch dniach przerwy Euro 2024 wróciło do gry. Pod względem sportowym był to powrót udany, ale pod względem organizacyjnym – niekoniecznie. Spotkanie Niemców z Duńczykami zostało przerwane przez burzę i obfite opady deszczu, z którymi nie radziły sobie stadionowe rynny. Jak ujawnił dziennik Bild, w trakcie tego meczu doszło do jeszcze jednego incydentu. Zamaskowany mężczyzna z plecakiem wspiął się na dach, potrzebna była interwencja służb.”, — informuje: www.polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE: Gospodarze nie zawiedli! Niemcy zameldowali się w ćwierćfinale Euro 2024
Kiedy pogoda nieco się uspokoiła, arbiter zaprosił piłkarzy z powrotem na boisko. Jak się jednak okazało – to nie był koniec problemów. Niemiecki dziennik „Bild” ujawnił, że organizatorzy mierzyli się z niecodziennym zagrożeniem.
Rozpoczęcie drugiej połowy meczu było opóźnione przez zamaskowanego mężczyznę z plecakiem, który wspiął się na dach dortmundzkiego stadionu. To, w jaki sposób się tam dostał, pozostało tajemnicą. Wiadomo natomiast, że został namierzony przez służby i bacznie obserwowany. Nad obiektem zawisł policyjny helikopter, który cały czas kierował wiązkę światła na mężczyznę.
O sprawie wiedział także arbiter, który poinformował o incydencie kapitanów obu reprezentacji. Wspólnie zadecydowali oni, że będą kontynuować grę.
Według doniesień „Bilda”, mężczyzna został aresztowany około 23:20, po ostatnim gwizdku. Na dachu pojawiła się wówczas specjalna grupa zadaniowa policji.
Służby poinformowały, że zatrzymany to 21-latek z Osnabruecka.
Przejdź na Polsatsport.pl