“Aryna Sabalenka zakończyła rok 2024 jako liderka światowego rankingu i przed Igą Świątek najpewniej długi pościg, jako że Białorusinka ma nad nią ponad 1100 punktów przewagi. Aryna imponowała zwłaszcza w turniejach wielkoszlemowych, z których wygrała aż dwa (Australian Open i US Open). Portal OptaAce wyliczył, że związana jest z tym niesamowita statystyka, w której Sabalenka na głowę bije nawet Świątek i może spokojnie mierzyć się z Sereną Williams.”, — informuje: www.sport.pl
Sabalenka pozamiatała w turniejach wielkoszlemowych Zresztą to właśnie Wielkie Szlemy są głównym czynnikiem, który spowodował awans Sabalenki na pozycję liderki. Oczywiście równie ważna była jej ogólnie kosmiczna dyspozycja w końcówce sezonu, gdy Iga Światek była poza grą (przez doping jak się okazało). Jednak to triumfy w Australian Open oraz US Open, jej dominacja na kortach twardych, sprawiły, że Sabalenka patrzy dziś na Polkę z góry. Poza tym jest jedna statystyka, które idealnie oddaje to, co Białorusinka wyprawiała w rywalizacji wielkoszlemowej.
Tylko Serena Williams była lepsza Jak wyliczył portal OptaAce, obecna liderka rankingu wygrała w 2024 roku aż 94,7 proc. meczw singlowych w turniejach wielkoszlemowych. Właściwie to przegrała tylko jeden, podczas Roland Garros w ćwierćfinale z Mirrą Andriejewą. W Wimbledonie nie zagrała z powodu kontuzji, a podczas dwóch pozostałych wygrywała oczywiście wszystko. Dla porównania Iga Świątek wygrała ich 15 na 18, co daje 83,3 proc.
Takiego wyniku jak Sabalenka, przy rozegranych minimum dziesięciu meczach wielkoszlemowych, nie osiągnął nikt od czasów Sereny Williams, która w 2015 roku osiągnęła 96,2 proc. wygranych meczów. Nie wygrała wówczas tylko US Open, gdzie w półfinale sensacyjnie zatrzymała ją Włoszka Roberta Vinci, co uniemożliwiło jej wygranie „Klasycznego Złotego Szlema” (triumf we wszystkich turniejach wielkoszlemowych w jednym roku).