“Nie żyje „Mylik King”, mistrz świata bokserskiej federacji WBF. Amerykański pięściarz w niedzielę 29 września w godzinach popołudniowych został zabity na ulicach Los Angeles przez niezidentyfikowanych sprawców, którzy najpierw oddali do niego strzały z auta, a potem ruszyli za nim w pogoń. „Pogotowie ratunkowe przewiozło go do pobliskiego szpitala, gdzie stwierdzono zgon” – relacjonują amerykańskie media.”, — informuje: www.sport.pl
Nie żyje Mylik „Król Mylik” Birdsong. „Dwóch podejrzanych opuściło pojazd i zaczęło go gonić” W niedzielę na 87. ulicy w Los Angeles około godziny 16:50 czasu lokalnego doszło do strzelaniny. Według wstępnych ustaleń śledczych Birdsong wraz ze swoją partnerką stali obok auta, kiedy podjechał do nich inny wóz. Wtedy na ulicy rozpętało się piekło.
– Z ciemnego SUV-a, jadącego 87. ulicą w kierunku zachodnim, padły strzały do ofiary. Następnie ofiara zaczęła biec w stronę swojego domu, a dwóch podejrzanych opuściło pojazd i zaczęło ją gonić, strzelając do niego – relacjonował rzecznik policji w rozmowie ze stacją KTLA 5 News.
Makabryczna śmierć Mylika Birdsonga. „Padł na ziemię na podjeździe” „Rzecznik powiedział, że Birdsong padł na ziemię na podjeździe. Na miejsce przybyło pogotowie ratunkowe i przewiozło go do pobliskiego szpitala, gdzie stwierdzono zgon” – czytamy na stronie internetowej wspomnianej stacji. Policja przekazała, że 31-latek miał siedem ran postrzałowych na tułowiu. Służby prowadzą czynności i apelują o informacje w tej sprawie. Na razie nikt nie został zatrzymany.
Pochodzący z Los Angeles pięściarz niebawem miał stoczyć kolejną walkę. Na 26 października zaplanowano jego starcie z Ormianinem Gorem Yeritsyanem (18-1, 14 KO), które miało się odbyć w Commerce Casino & Hotel w ramach UFC Fight Pass.