“Miłośnicy skoków narciarskich czekali na tę chwilę kilka miesięcy. Już w ten weekend w norweskim Lillehammer rozpocznie się nowy sezon Pucharu Świata. Na belce startowej zamelduje się pięciu Biało-Czerwonych. Wśród nich jest Paweł Wąsek. Polak ma za sobą niemały sukces – w tym roku został triumfatorem Letniego Grand Prix. O przygotowaniach do nowego zimowego rozdania rozmawiał z nim Paweł Konieczny.”, — informuje: www.rmf24.pl
Paweł Wąsek: Na pewno fajne, udane lato za mną. Udało się fajnie w zawodach czasem poskakać, ale przede wszystkim sam trening przebiegł bardzo dobrze. Myślę, że jesteśmy zdecydowanie lepiej przygotowani niż w zeszłym sezonie. Jestem bardzo zmotywowany i nie mogę doczekać się sezonu zimowego.
Co będzie najważniejsze w tym sezonie dla Ciebie?
Powtarzalność i eliminowanie pomalutku tych małych błędów, które jeszcze się pojawiają.
Udaje się te błędy znaleźć, a przede wszystkim je przezwyciężyć?
Bywa różnie. Wiadomo, czasem skoki są lepsze, czasem gorsze. Oczywiście niekiedy da się wyeliminować jeden błąd, ale pojawia się następny. Tak to mniej więcej u nas wygląda, ale ja mogę powiedzieć, że jestem zadowolony. Za nami fajne te trzy ostatnie obozy. Były świetne warunki do skakania. Mogliśmy wykorzystać wszystkie możliwe dni na trenowanie, zatem bardzo owocny czas za nami. Mam nadzieję, że zaowocuje to w zimie.
Ten sezon będzie przynajmniej na początku stał pod znakiem kombinezonów i zmian regulaminowych. Jesteście przygotowani na to, że będą sprawdzane, plombowane, pojawią się też czipy? Będzie można wziąć tylko cztery kombinezony na jakiś fragment cyklu…
Jak co roku (śmiech). Faktycznie weszły nowe przepisy z czipami, ale też mieliśmy już prognostyk tego w lecie, tak że wiemy, jak to wygląda. Zebraliśmy doświadczenie, jak z tym po prostu działać, jak się do tego przygotować. Myślę, że mamy fajny plan obrany i jakoś to pójdzie.
To jaki będzie początek sezonu w waszym wykonaniu?
Mamy nadzieję, że dobry. Ale to sport, tego nikt nie wie. Pierwsze zawody po prostu to pokażą.