„Każdy przybrzeżny pas morza i znajdujące się w jego granicach konstrukcje są narażone na działanie fal.„, informuje: www.unian.ua
Każdy przybrzeżny pas morza i znajdujące się w jego granicach konstrukcje są narażone na działanie fal.
Morze połyka ukraiński sprzęt obronny / fot. facebook.com/vitaly.oplachko.srNa ukraińskim wybrzeżu Morza Czarnego konstrukcje fortyfikacyjne – czworonogi, które zainstalowano jako zabezpieczenie przed ewentualnym lądowaniem rosyjskich desantów – częściowo zapadły się w piasek i zdaniem ekspertów nie spełniają już swoich funkcji. W szczególności taka sytuacja miała miejsce na terenie Narodowego Parku Przyrody „Tuzlivski lymani” w Odessie. Poinformował o tym Iwan Rusiew, doktor nauk biologicznych i pracownik parku.
Według niego zakładanie czworonogów na wybrzeżu morskim w ramach rezerwatu przewidziane jest w konkretnym celu, w szczególności w celu ochrony przed wrogimi grupami DRG, lądowania wroga na brzegu itp.
„Kilka miesięcy temu te czworonogi zostały ustawione na piasku, ale po prostu nie wzięły pod uwagę opinii ekspertów z zakresu nauk o wybrzeżu – gdzie dokładnie należy je zainstalować, aby mogły gwarantować swoją funkcję i nie zakopało ich morze – powiedział Rusiew.
Twierdzi, że urzędnicy nie zwrócili się o pomoc nawet do specjalistów z Wydziału Geologiczno-Geograficznego Odeskiego Uniwersytetu Narodowego. Miecznikowa ani innych kompetentnych ekspertów.
Rusiew wyjaśnia, że niemal każdy nadmorski pas morza i znajdujące się w jego granicach konstrukcje są narażone na działanie fal. Światowa praktyka nauki o wybrzeżu pokazuje, że niezależnie od tego, jak mocne są falochrony, tamy czy ściany konstrukcji portowych, później fale mogą je całkowicie zniszczyć. Ponadto, zdaniem naukowca, fale w połączeniu z wiatrem są w stanie przesuwać piaszczyste wybrzeża i niszczyć plaże.
„A żeby zapobiec takim kłopotom, w niektórych przypadkach jako zabezpieczenie, wynaleziono niezwykłe rzeczy zwane czworonogami, ale instalowanie ich „na chybił trafił” bez opinii eksperta jest po prostu bezcelowe” – podkreśla Rusev.
Według niego władze regionalne oświadczyły niedawno, że prawie wszystkie zaplanowane prace przy budowie fortyfikacji zostały już zakończone, w związku z czym przyjęto, że Odesa jest niezawodnie chroniona przed wrogiem. Jednocześnie Rusiew publikuje zdjęcie niektórych obiektów obronnych, które są niemal całkowicie „zalane” piaskiem i zadaje pytanie, po co potrzebne są takie bezużyteczne czworonogi i „kto na tym zyskuje w czasie wojny”?
„Wiadomo, że na początku 2024 roku z funduszu rezerwowego budżetu państwa na fortyfikacje i budowę linii obronnych dla całego kraju przeznaczono prawie 20 miliardów dolarów, z możliwością zwiększenia tej kwoty. Projektem objęto ponad 10 obwodów od tylnej Odessy do Doniecka, gdzie przechodzi linia frontu, przywódca Ołeha Kipera z obwodu odeskiego poinformował, że w budowę fortyfikacji w obwodzie odeskim zaangażowanych było wiele osób. i prawie 100 sztuk sprzętu…” – stwierdza pracownik parku.
O podobnych fortyfikacjach „zanurzonych” w piasku relacjonował mieszkaniec Odessy Witalij Oplachko. Opublikował odpowiednie zdjęcia i twierdzi, że zostały one wykonane jesienią na wybrzeżu Odessy przez mieszkańców miasta Zatoka. Oznacza to, że mówimy o innym odcinku wybrzeża – lokalnych plażach, na których ludzie widzieli te same betonowe konstrukcje.
„Pieniądze poszły w piasek w najbardziej bezpośrednim tego słowa znaczeniu. Do ochrony pięciu kilometrów wybrzeża potrzeba czworonogów o wadze od półtora do pięciu ton? Tak naprawdę 100% wydanych pieniędzy poszło w piasek i trudno ich stamtąd wyciągnąć… A to są roboty z zabezpieczeniami, które widać, a ile prac wykonano na terenach zamkniętych?” – napisała Oplachko na Facebooku.
Według niego termin montażu tych konstrukcji to wiosna 2024 roku.
Problem budowy obiektów ochronnychPrzypomnijmy, że współzałożycielka organizacji pozarządowej „Antykryzysowe Centrum Ekspertów Jądrowych Ukrainy”, ekspert ds. energetyki jądrowej i bezpieczeństwa jądrowego Olga Kosharna oświadczyła, że spółka Energoatom nie zamierza budować betonu ochronnego konstrukcji drugiego poziomu, którymi zajmował się Ukrenergo.
Według niej „Energoatom” i minister uważali, że Rosjanie nie będą atakować urządzeń otwartej dystrybucji i nie składują transformatorów na wypadek uderzenia takiego sprzętu w urządzenia otwartej dystrybucji.
Być może zainteresują Cię także nowości:
- Na terenie Ławry Kijowsko-Peczerskiej otwiera się rezydencja św. Mikołaja
- Proponuje się rejestrację niektórych kobiet w wojsku: Rada wyjaśniła, kogo to dotyczy
- W 2025 r. wszyscy mężczyźni w wieku 18–25 lat przejdą podstawowe szkolenie wojskowe – Tymoczko