„Pieskow powiedział to w odpowiedzi na pytanie o prawdopodobieństwo reakcji nuklearnej w związku z atakiem dronów na Rosję„, informuje: www.radiosvoboda.org
„Nie ma co przesadzać z tym dokumentem. Jest to zatem niezwykle ważne i na tej podstawie zostaną podjęte ważne decyzje. Ale specjalna operacja wojskowa przebiega zgodnie z planem i nie wszystko należy z nią wiązać” – powiedział dziennikarzom rzecznik.
Pieskow powiedział to, odpowiadając na pytanie o prawdopodobieństwo reakcji nuklearnej w związku z atakiem dronów na Rosję.
29 września rosyjska obrona powietrzna zniszczyła 125 ukraińskich dronów w siedmiu regionach Federacji Rosyjskiej, a także nad Morzem Azowskim. Jedno z nowych zapisów doktryny stanowi, że wiarygodna informacja o zakrojonym na szeroką skalę ataku powietrznym na Rosję może uzasadniać nuklearną reakcję Moskwy.
25 września Putin zapowiedział reakcję nuklearną na tle wysiłków Kijowa o uzyskanie zgody Zachodu na uderzenie zachodnią bronią w głąb Federacji Rosyjskiej.
Według niego Rosja w zaktualizowanej wersji swojej doktryny nuklearnej planuje uznać agresję któregokolwiek państwa niejądrowego, ale z udziałem lub wsparciem państwa nuklearnego, za wspólny atak. Putin zauważył, że Moskwa rozważy możliwość użycia broni nuklearnej po otrzymaniu „wiarygodnych informacji o masowym wystrzeleniu środków ataku powietrznego i kosmicznego”. Są to samoloty strategiczne i taktyczne, rakiety manewrujące, drony, samoloty hipersoniczne i inne.
Kancelaria Prezydenta Ukrainy nazwała słowa Putina kolejnym „nuklearnym szantażem”.
7 września dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) William Burns, komentując groźbę użycia przez Rosję broni nuklearnej, stwierdził, że Putin będzie w dalszym ciągu okresowo groził bezpośrednią konfrontacją z Zachodem, jednak groźby te nie powinny Zachodu zastraszać.