„Brytyjski wywiad zauważa, że po upadku reżimu Assada w Syrii niepewność co do przyszłej obecności Rosji we wschodniej części Morza Śródziemnego pozostaje wysoka. Źródło: recenzja brytyjskiego Ministerstwa Obrony na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej z 21 stycznia, „European Truth” Szczegóły: Jak podkreśliło w Ministerstwie Obrony Wielkiej Brytanii, po upadku reżimu Assada, byłego syryjskiego sojusznika Rosji, Rosyjska Stała Śródziemnomorska Grupa Zadaniowa nie ma dostępu do swojej bazy morskiej w Tartusie w celu konserwacji i wsparcia logistycznego.„, informuje: www.pravda.com.ua
Źródło: recenzja brytyjskiego Ministerstwa Obrony na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej z 21 stycznia „Europejska Prawda”
Bliższe dane: Jak podkreśliło Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii, po upadku reżimu Assada, byłego syryjskiego sojusznika Rosji, Rosyjska Stała Grupa Zadaniowa ds. Morza Śródziemnego nie ma dostępu do swojej bazy morskiej w Tartus w celu konserwacji i wsparcia logistycznego. Nie ma porównywalnej alternatywnej bazy dla rosyjskiej grupy zadaniowej w regionie.
Reklama:
Według brytyjskiego Ministerstwa Obrony przyszłość rosyjskich baz w Syrii pozostaje niejasna, choć w kraju panuje niepewność polityczna. Jednak Rosja niemal na pewno chce utrzymać swoją obecność na Morzu Śródziemnym.
Zdolność do logistycznego wsparcia zarówno swojego wojska, jak i najemników w Afryce, a także ograniczenie szkód w reputacji spowodowanych upadkiem reżimu Assada, niemal na pewno będzie priorytetem rosyjskiego rządu.
Tymczasem zamiary Rosji dotyczące przerzutu sił i sprzętu do potencjalnych alternatywnych lokalizacji w Afryce Północnej pozostają niejasne.
Jednocześnie, zdaniem brytyjskich analityków, rosyjskie kierownictwo niemal na pewno za swój główny problem uważa wojnę na Ukrainie.
Wcześniej sekretarz generalny NATO Mark Rutte powiedział, że Rosja i Iran były współwinne zbrodni obalonego prezydenta Syrii Bashara al-Assada, a jego upadek pokazał, że są „niewiarygodnymi partnerami”.
Natomiast minister obrony Niemiec Boris Pistorius uważa, że wydarzenia w Syrii pokazują, że kraje łączące strategiczne partnerstwo z Rosją mogą na nim polegać tylko tak długo, jak będzie to przydatne dla Putina.