„W ramach Ministerialnej Konferencji nt. Ludzkiego Wymiaru Formuły Pokoju odbył się panel tematyczny, w którym wykorzystano świadectwa Ukraińców powracających z deportacji i niewoli. Wydarzenie moderowała Daria Zarivna, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy.„, informuje: www.prezydent.gov.ua
W ramach Ministerialnej Konferencji nt. Ludzkiego Wymiaru Formuły Pokoju odbył się panel tematyczny, w którym wykorzystano świadectwa Ukraińców powracających z deportacji i niewoli. Wydarzenie moderowała Daria Zarivna, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy.
„Ta rozmowa jest trudna, trudna, ale konieczna. Jest o bólu i cierpieniu, ale także o sile, nadziei i wierze. A także o kwestii przestępstw, które pozostają bezkarne” – powiedziała na początku panelu Daria Zarivna.
Podkreśliła, że podczas tego panelu uczestnicy konferencji wysłuchają świadectw osób, które miały szczęście przeżyć w rosyjskiej machinie terroru.
„Chciałbym, abyście nie tylko nas wysłuchali, ale także poczuli, jak to jest być Ukraińcem w rosyjskiej niewoli. Przecież tam, oprócz fizycznego, odczuwa się silny nacisk psychiczny na swoją świadomość, mentalność” – powiedział jeniec wojenny Maksym Kołesnikow, który od marca 2022 r. spędził w niewoli ponad 10 miesięcy.
Powiedział, że w więzieniu byli bici i głodzeni. Najtrudniejszy okres był wtedy, gdy więźniom zakazano nawet ze sobą rozmawiać, zmuszano ich do stania godzinami.
Maksym Kolesnikow wezwał do walki o uwolnienie jednego ze swoich braci, który nadal przebywa w niewoli. Jego życie jest zagrożone.
Kateryna Jesypenko podzieliła się historią swojego męża, dziennikarza Władysława Jesypenko, który pracował na Krymie jako niezależny korespondent projektu „Crimea Real” (Radio Liberty). Został zatrzymany przez FSB Rosji w marcu 2021 r. Władysław jest jednym z 30 dziennikarzy przetrzymywanych przez okupantów.
„Tej zimy mija czwarty rok jego nielegalnego uwięzienia. Po zatrzymaniu był torturowany prądem elektrycznym w celu uzyskania fałszywych zeznań” – powiedziała Kateryna Jesypenko.
Podkreśliła, że jej mąż jest „winny” jedynie poinformowania świata o sytuacji na okupowanym Krymie.
„Wiedział, że to niebezpieczne. Ale jego oddanie ojczyźnie i prawdzie było silniejsze niż strach. A jego sprawa zasługuje na najwyższą uwagę światowych przywódców” – powiedziała żona uwięzionego dziennikarza.
Ukraińska sanitariuszka i wolontariuszka Julia Paevska (Tyra), która została schwytana w 2022 roku i po trzech miesiącach więzienia została zwolniona dzięki wysiłkom dyplomatycznym i wsparciu społeczności światowej, opisała obecnym, na czym polegają tortury elektryczne.
„To wtedy, gdy twoje mięśnie są zbyt napięte. Kiedy Twoje plecy wyginają się w łuk. Dzieje się tak, gdy stawy wydają się zginać w przeciwnym kierunku, gdy więzadła są bliskie rozerwania. Kiedy łapie oddech, jego serce bije tak szybko, że zaraz się zatrzyma. Dzieje się tak, gdy krzyczysz, krzyczysz, krzyczysz i trwa to godzinami” – wyjaśniła.
Julia Paewska zauważyła, że w ten sposób chcieli nakłonić ją do przyznania się do zbrodni, których nigdy nie popełniła, a wręcz przeciwnie, opiekowała się rannymi, zwłaszcza nawet Rosjanami.
Sanitariusz wspomniał także o innych metodach wywierania presji fizycznej i psychicznej, w szczególności o pozbawieniu jeńców niezbędnych do życia leków i o strasznych warunkach przetrzymywania.
„Przez prawie trzy lata wojny Czerwony Krzyż nie dotarł do nikogo, z kim rozmawiałem. Dla mnie też. Być może są ludzie, którzy mogliby zorganizować normalną alternatywę dla Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, która w końcu dotrze do naszych więźniów i sprawdzi warunki przetrzymywania zarówno ludności cywilnej, jak i żołnierzy” – podsumowała.