“Pełnomocnik rządu Polski ds. odbudowy Ukrainy Paweł Kowal przekazuje dość optymistyczne informacje dotyczące sytuacji za wschodnią granicą Polski. Zdaniem polskiego urzędnika nie należy obawiać się działań administracji Donalda Trumpa w kontekście NATO i Ukrainy, a odbudowa kraju zniszczonego rosyjską inwazją ruszy już w przyszłym roku. To oznacza, że mimo ciągle niezwykle trudnej sytuacji na froncie, perspektywa zawieszenia broni zbliża się dużymi krokami.”, — informuje: www.rmf24.pl
W tej chwili wygląda na to, że wszyscy przygotowują się na odbudowę w przyszłym roku, że to już wkrótce ruszy. Ja oceniam, że to ruszy w drugiej połowie przyszłego roku – mówi PAP poseł i pełnomocnik rządu Polski ds. odbudowy Ukrainy. Jak dodał, w kontaktach z amerykańskimi politykami i urzędnikami w tym kontekście podkreśla jedno przesłanie: że zgoda na zmianę granic siłą będzie oznaczać wkrótce kolejną wojnę w Europie. To jest uznanie rewizjonizmu i to jest początek nowej wojny w Europie, i chciałbym, żeby to do wszystkich dotarło – przestrzega.
Kowal ocenia, że wojna w Ukrainie nie skończy się szybko, lecz „co najwyżej dojdzie do zawieszenia broni” i zakończenia gorącej fazy konfliktu. Kluczowe jest, na jakich warunkach to nastąpi, bo – jak podkreślił – „odmrożenie” wojny nie będzie dla Rosji problemem.
Sygnały od osób, które będą zaangażowane (po stronie amerykańskiej – red.) w ten proces polityczny w Europie Wschodniej, są dobre: (te osoby) to (kandydat na sekretarza stanu) Marco Rubio, to (przyszły wysłannik ds. Ukrainy i Rosji) generał (Keith) Kellogg, to (przyszły doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA) Mike Waltz. My tych polityków znamy, wiemy, jakie mają poglądy, którzy (z nich) są mocno zorientowani proatlantycko i wiedzą o zaangażowaniu Polski. Jesteśmy gotowi z nimi współpracować – powiedział.
Zapytany, czy zawieszenie broni według obecnych linii frontu nie będzie wiązało się de facto z trwałą utratą terytorium przez Ukrainę, Kowal zaprzeczył. Dziś jest Putin, jutro go nie będzie – twierdzi Kowal, zaznaczając, że Zachód skoncentrowany jest nie na obecnym stanie sytuacji, ale na usankcjonowanych międzynarodowym prawem kształcie państwa ukraińskiego.
Nikt poważny ani w Ameryce, ani w Europie nie zgodzi się na lekkomyślne zatwierdzenie rosyjskich zaborów – stwierdził Kowal.
Poseł Koalicji Obywatelskiej ocenił też, że nie należy się obawiać administracji Trumpa, jeśli chodzi o jego podejście do NATO, nawet jeśli prezydent elekt w niedawnym wywiadzie dla telewizji NBC zasugerował, że rozważyłby wyjście USA z Sojuszu, gdyby uznał, że Europa nie traktuje USA uczciwie w stosunkach handlowych.
Z czego my tu robimy sensację? Czy ma być wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską? Trump powiedział coś oczywistego: że chce mieć dobre stosunki handlowe z Europą. To jest już kwestia jakiegoś procesu negocjacji, procesu politycznego. Nie patrzmy na administrację Trumpa jak na wrogów. Ja w ogóle nie rozważam niczego innego niż superrelacje handlowe między Unią Europejską i Stanami – mówił, dodając, że głosy o wyprowadzeniu USA z Paktu Północnoatlantyckiego są nieliczne i pozbawione większego znaczenia.
Warto przypomnieć, że 1 stycznia 2025 roku prezydencję w Unii Europejskiej obejmie Polska. Jednym z najważniejszych punktów polskiego przywództwa w UE będzie wzmocnienie relacji ze Stanami Zjednoczonymi.
Mówiąc o sprawie odbudowy Ukrainy, Kowal zwrócił uwagę, że obecnie w kluczową fazę wchodzą przygotowania do uruchomienia planów gospodarczych, programów i instrumentów finansowych, które zostaną w tym celu powołane.
Odbyliśmy nieformalne konsultacje z Amerykanami. Koncentrujemy się na przygotowaniu (…) instrumentów polsko-amerykańskich. Myślę np. o wsparciu małej przedsiębiorczości, ale na razie to kwestia przyszłości – przekazał. Powiedział też, że w rozmowach w Departamencie Stanu opisał polskie inicjatywy w tym zakresie, w tym w sprawach energetyki, przygotowanie unijnego Instrumentu na rzecz Ukrainy (Ukraine Facility) i kwestie logistyki.
Polska będzie hubem logistycznym w jeszcze większym stopniu niż wcześniej. Właściwie trudno sobie wyobrazić tę odbudowę bez Polski – oświadczył poseł.
Pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy stwierdził, że Polska „nie jest zapóźniona”, jeśli chodzi o przygotowania do udziału w tym procesie, lecz przyznał, że chciałby większego zaangażowania i inicjatywy polskich firm. Ocenił, że obecnie do udziału zgłosiło się ich kilkaset, lecz jest to „małe kilkaset”.
Mamy większe możliwości, niż w tej chwili wykorzystujemy. Apeluję ciągle do firm, żeby się zgłaszały, potrzebujemy więcej chętnych firm (…) Bo ta odbudowa nie będzie wyglądała tak, że ktoś będzie komuś rozdawał dolary w gotówce. Będą instrumenty finansowe, będą do tego rozwiązania prawne – powiedział.