“Blamaż na boisku nie był jedynym wstydliwym aspektem meczu reprezentacji Polski z Portugalią. Okazuje się, że doszło do błędu administracyjnego, przez co na boisko nie mógł wejść gotowy do gry Karol Świderski. Dominik Wardzichowski, dziennikarz Sport.pl, pokazał zachowanie Michała Probierza po meczu w stosunku do napastnika.”, — informuje: www.sport.pl
Probierz reaguje na kompromitację Polaków. Od razu ruszył do Świderskiego Niestety, po zmianie stron na murawie w Porto istniała tylko jedna drużyna. Portugalia rozpoczęła od trafienia Rafaela Leao, a potem strzelali kolejne gole. Ostateczny wynik to 5:1. Jedyną bramkę dla Biało-Czerwonych zdobył debiutant Dominik Marczuk w samej końcówce.
Po meczu głośno jest nie tylko o blamażu na boisku, ale także z powodu fatalnego błędu, do którego dopuściło się kierownictwo polskiej drużyny. Przygotowany do wejcia na murawę był już Karol Świderski, lecz okazało się, że napastnik nie jest zgłoszony do kadry meczowej! „Na dowód błędu z polskiej strony pozostają oficjalne składy, gdzie Świderskiego nie ma nawet wśród rezerwowych. Kompromitacja na boisku i poza nim. A może i szkoda, że Świderski nie wszedł na boisko, bo tak przegralibyśmy „jedynie” 0:3″ – ironizował Konrad Ferszter.
Po meczu Dominik Wardzichowski, dziennikarz Sport.pl, nagrał moment, w którym Probierz spacerował po murawie. Okazało się, że udał się do Świderskiego, który odbywał trening wyrównawczy. Selekcjoner krótko porozmawiał z zawodnikiem. „Michał Probierz właśnie wyszedł z szatni do Karola Świderskiego. Wyglądało to na przeprosiny za to, co stało się w meczu z Portugalią” – relacjonuje.
– W wyniku błędu ludzkiego nie został zgłoszony do kadry meczowej. Zawodnik został przeproszony w szatni. Sprawa jest zamknięta – rozpoczął konferencję prasową Emil Kopański, rzecznik prasowy polskiej drużyny. – Przeprosiłem Karola, to jest błąd ludzki, który ktoś popełnił. To trzeba też zrozumieć. Nie sztuką jest kogoś palić na stosie. Cały splot okoliczności z kontuzjami też na to wpłynął – powiedział krótko Probierz.