15 listopada, 2024
Probierz wreszcie to zrozumiał. Egzamin w ekstremalnych warunkach thumbnail
Sport

Probierz wreszcie to zrozumiał. Egzamin w ekstremalnych warunkach

Musiało minąć 13 miesięcy pracy naszego selekcjonera Michała Probierza, by dotarło do niego, że taktyka na hurra, byle do przodu nie zbawi reprezentacji Polski. Do tego potrzebna jest także strategia gry obronnej i właśnie na ten temat Biało-Czerwoni Probierza napiszą dziś egzamin dojrzałości w starciu w Porto z Portugalią w Lidze Narodów. Początek o godz. 20:45. Egzamin w ekstremalnych warunkach, bez kilku kluczowych zawodników, na czele z kapitanem Robertem Lewandowskim.”, — informuje: www.polsatsport.pl

Musiało minąć 13 miesięcy pracy naszego selekcjonera Michała Probierza, by dotarło do niego, że taktyka na hurra, byle do przodu nie zbawi reprezentacji Polski. Do tego potrzebna jest także strategia gry obronnej i właśnie na ten temat „Biało-Czerwoni” Probierza napiszą dziś egzamin dojrzałości w starciu w Porto z Portugalią w Lidze Narodów. Początek o godz. 20:45. Egzamin w ekstremalnych warunkach, bez kilku kluczowych zawodników, na czele z kapitanem Robertem Lewandowskim.

Polska ma cień szansy na awans do ćwierćfinału Ligi Narodów Po czterech kolejkach Polska jest trzecia w grupie 1 Dywizji A Ligi Narodów. Jeśli chcemy awansować do ćwierćfinału, musimy pokonać siódmą drużynę świata, według rankingu FIFA i to na jej terenie. Porażka skaże nas na walkę o utrzymanie poprzez baraże. By dostać się do barażów, będziemy musieli utrzymać przewagę nad Szkocją w poniedziałkowym meczu na Stadionie Narodowym.

ZOBACZ TAKŻE: Michał Probierz zdecydował! Trzech graczy poza kadrą na mecz z Portugalią

Michał Probierz uświadomił sobie wagę gry defensywnej – Musimy pomyśleć nad defensywą, bo to jest klucz. Dobrze gramy do przodu, potrafimy stwarzać sytuacje, ale za prosto tracimy bramki – tak przemawiał do zespołu po ostatnim meczu, zremisowanym 3:3 z Chorwacją, trener Michał Probierz. Miał świadomość, że nikt już nie zmaże wstydliwej straty trzech bramek w siedem minut.

Później publicznie wygłosił tezy, że nie mamy zawodników, którzy potrafią bronić, jakich mieliśmy przed laty. Nietrudno się domyślić, że selekcjonerowi mogło chodzić przede wszystkim o Kamila Glika i Grzegorza Krychowiaka, którzy ryglowali, odpowiednio, środek obrony i pomocy. Sęk w tym, że obaj nie wzięli się z sufitu w kadrze, tylko zostali w niej zbudowani przez Adama Nawałkę. Nawałka potrafił znaleźć też balans między defensywą a ofensywą. Na razie Probierzowi brakuje jednego i drugiego. By znaleźć ów balans selekcjoner przywrócił do łask Tarasa Romanczuka i Bartosza Slisza, którzy nie byli ostatnio powoływani. Zwłaszcza Romanczuk zgrzyta w polityce personalnej Probierza, który ma na sztandarze zmianę pokoleniową w reprezentacji. Tymczasem lider Jagiellonii w czwartek obchodził 33. urodziny i pewnie przez PESEL omijały go powołania od Euro 2024, choć był jedną z jaśniejszych postaci w starciu z Holandią. Na dodatek sprawdzał się w klubie, który nie zawodzi nie tylko w Ekstraklasie, ale też w Lidze Konferencji.

– W reprezentacji narodowej nie ma czegoś takiego jak odmładzanie na siłę. Jeżeli są młodzi gracze, którzy są lepsi od tych starszych, to będą grać. Odmładzanie może być tylko naturalne. Jeżeli zawodnicy młodsi są słabsi od tych bardziej doświadczonych, starszych wiekiem, to nie mają prawa wystąpić – alarmuje w rozmowie z Polsatem Sport trener Jerzy Engel, który z pierwszego miejsca w grupie zawiózł Polskę na mundial 2002 r., przerywając klątwę Antoniego Piechniczka i Zbigniewa Bońka, którzy po MŚ 1986 r. zawyrokowali, że „Biało-Czerwoni” nieprędko zagrają na mundialu.

Dzięki kontuzjom Bartosz Bereszyński i Kamil Piątkowski wyjdą z cienia? Probierz ma o tyle utrudnione zadanie, że musi poradzić sobie bez kontuzjowanych kapitana Roberta Lewandowskiego i Przemysława Frankowskiego. Na dodatek prawe wahadło mogłoby wyglądać zupełnie inaczej, gdyby nie uraz Matty’ego Casha, który nie znalazł się wśród powołanych. Najpewniej prawe wahadło Probierz powierzy Bartoszowi Bereszyńskiemu, który za kadencji obecnego selekcjonera rozegrał tylko cztery minuty przeciw Holandii na ME i 29 minut w towarzyskiej potyczce z Ukrainą przed Euro 2024. Na dodatek w Serie B, w Torino, któremu kapitanuje, jest półprawym stoperem, a nie wahadłowym. Próba zatrzymania Rafela Leao, który bawił się z naszymi piłkarzami miesiąc temu na Stadionie Narodowym, wymaga jednak poświęceń.

W miejsce kontuzjowanego Pawła Dawidowicza na pozycji półprawego stopera pojawić się powinien Kamil Piątkowski. Sęk w tym, że w RB Salzburg występuje w ustawieniu z czwórką obrońców. 24-latek z Jasła błysnął dobrą grą i asystą w ostatnim meczu Ligi Mistrzów z Feyenoordem, który ekipa z Austrii wygrała na wyjeździe 3:1. Dla Michała Probierza ważniejsze, że Piątkowski nie zawiódł, gdy miesiąc temu wszedł na murawę przeciw Chorwacji w momencie, w którym „Biało-Czerwoni” zaczęli odrabiać stratę 1:3.

Selekcjoner zrobił wszystko, by zyskać czas. Zgrupowanie rozpoczął w Porto, by móc przećwiczyć wreszcie fazę odbioru piłki, bo właśnie z tym mieliśmy największy problem w październikowej konfrontacji z Cristiano Ronaldo i jego załogą. Pytanie tylko, na ile podczas pełnych trzech dni treningowych udało się nadrobić stracony w ciągu roku czas w szlifowaniu gry defensywnej?

Kadra Probierza na tle tej Czesława Michniewicza. Liczby nie kłamią Pierwszy rok z kadrą Probierza był słodko-gorzko. Selekcjoner wygrał walkę o wyjazd na Euro 2024, ale poległ w bitwie o wyjście z grupy, odpadł jako pierwszy. Teraz waży się być albo nie być w Dywizji A Ligi Narodów.

Co ciekawe, w porównaniu Czesława Michniewicza, który z kadrą osiągnął wszystkie cele sportowe, Michał Probierz wypada na razie korzystniej. Zdobywa 1,67 punktu na mecz. U Michniewicza ta mediana wynosiła 1.38. Pamiętajmy jednak, że Probierz grał trzy mecze towarzyskie, w tym ze słabą Łotwą, Michniewicz miał tylko dwie gry kontrolne, a one są także wliczone do średniej.

Bilans bramek za kadencji Probierza jest także korzystniejszy – strzeliliśmy ich 26 (1.7 na mecz), tracąc 21 (1.4). Za Michniewicza ów bilans wynosił 12 strzelonych (0.9 na mecz) i 17 straconych bramek (1.3 na mecz).

Bezsprzecznie też styl gry za obecnego selekcjonera jest o wiele bardziej akceptowalny. Wszyscy mieli dość autobusu przegubowego zaparkowanego we własnym polu karnym, a takie porównania były częste za kadencji selekcjonera Michniewicza.

Pewne jest jedno – bez postępu w grze defensywnej kadra Michała Probierza będzie skazana na pożarcie w wyjazdowych starciach z rywalami pokroju Portugalii. Jerzy Brzęczek, grając również bez Roberta Lewandowskiego, potrafił zremisować na wyjeździe z Portugalią. Sześć lat temu z roli zastępcy RL9 świetnie wywiązał się Arkadiusz Milik, który wypracował rzut karny i zdobył z niego wyrównującą bramkę. Dziś zobaczymy tylko trójkę piłkarzy z kadry Brzęczka: Bereszyńskiego, Jana Bednarka i Piotra Zielińskiego.

Przejdź na Polsatsport.pl

Powiązane wiadomości

Miał być gwiazdą Barcelony, a teraz kolejny cios. Totalny dramat

przegladsportowy .onet.pl

PlusLiga: PSG Stal Nysa – PGE GiEK Skra Bełchatów. Relacja live i wynik na żywo

polsatsport pl

Legenda futbolu na korcie! Jego debiut obejrzały tłumy

sportowefakty .wp.pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej