“Temat dopingu w tenisie jest ciągle aktualny po sytuacjach Jannika Sinnera i Igi Świątek. Tenisiści i ich sztaby muszą zwracać uwagę na leki i suplementy, które zażywają, żeby nie otrzymać pozytywnego wyniku testu. To też doprowadziło do tego, że Emma Raducanu odmówiła leczenia na kilkadziesiąt godzin przed startem Australian Open. Z czym zmaga się Brytyjka? Z czymś nietypowym jak na realia tenisowe.”, — informuje: www.sport.pl
Emma Raducanu odmówiła leczenia. Boi się potencjalnej wpadki z testem antydopingowym Raducanu w trakcie sezonu opuściła wiele turniejów, tłumacząc, że robiła to ze względów zdrowotnych, a czasem nawet marketingowych. Okazuje się, że na kilkadziesiąt godzin przed startem Australian Open Brytyjka ponownie zmaga się z urazem, który jest bardzo nietypowy.
Otóż ręka Raducanu spuchła po tym, jak została pogryziona przez mrówki skaczące. Tenisistka odmówiła poddaniu się leczeniu antyseptycznemu, bojąc się, że lek mógłby być zanieczyszczony, co w konsekwencji mogłoby doprowadzić do pozytywnego wyniku testu antydopingowego.
Widać, że Brytyjka chce uniknąć sytuacji, jaka spotkała Ig witek. Polka zażyła zanieczyszczoną melatoninę, w której znajdowały się szczątkowe ilości trimetazydyny, która to substancja jest środkiem dopingującym. Świątek wykazała, że zażyła leki przez przypadek, ale ostatecznie i tak została zawieszona na miesiąc i musiała przeżyć wiele stresu związanego z tą sytuacją.
Zobacz też: Świątek ujawnia prawdę. „Nie mogłam dłużej pracować z Tomaszem”
W pierwszej rundzie Australian Open rywalką Emmy Raducanu będzie Rosjanka Jekatierina Aleksandrowa (27. WTA). Będzie to pierwszy bezpośredni pojedynek obu pań. Lepsza z tej pary w drugiej rundzie turnieju w Melbourne zmierzy się ze zwyciężczynią meczu Maria Lourdes Carle (96. WTA) – Amanda Anisimowa (36. WTA).