29 września, 2024
Recenzja „Afternoons of Solitude”: Dokument Alberta Serry o medytacyjnych walkach byków jest w równym stopniu hipnotyczny, jak i niepokojący thumbnail
Rozrywka

Recenzja „Afternoons of Solitude”: Dokument Alberta Serry o medytacyjnych walkach byków jest w równym stopniu hipnotyczny, jak i niepokojący

Poetycki tytuł „Popołudnia samotności” (Tardes de Soledad) może przywoływać na myśl wyciszenie i relaks, może kilka godzin leniuchowania w hamaku z książką. Ale nie dajcie się zwieść. Poruszający portret 27-letniego peruwiańskiego torreadora Andrésa Roca Reya autorstwa Alberta Serry i niezwykle kontrowersyjnej hiszpańskiej tradycji, z której wyłonił się jako gwiazda”, — informuje: www.hollywoodreporter.com

Tytuł poetycki, Popołudnia samotności (Samotne popołudnia), może wywołać wyciszenie i relaks, może kilka godzin leniuchowania w hamaku z książką. Ale nie dajcie się zwieść. Porywający portret 27-letniego peruwiańskiego torreadora Andrésa Roca Reya autorstwa Alberta Serry oraz niezwykle kontrowersyjnej hiszpańskiej tradycji, w której wyłonił się jako gwiazda, nigdy nie bagatelizuje instynktownej brutalności tego, co w istocie jest krwawym sportem jako sztuką performance. Każdy, kto ma niski próg okrucieństwa wobec zwierząt, uzna ten zegarek za wstrząsający, ale dla tych, którzy mają do tego żołądek, dokument jest wyjątkowym studium dyscypliny, brawury, laserowego skupienia i umiejętności pokazowych.

Serra, znana z uproszczonych narracji w zwolnionym tempie, które mogą być zarówno uwodzicielskie, jak i dystansujące, dokonała czegoś w rodzaju międzynarodowego przełomu dzięki filmowi z 2022 roku Pacyfikacja. Ta podróż w stronę literatury faktu ukazuje wiele cech znanych z jego cech dramatycznych, między innymi atmosferyczny stan quasi-snu; długie ujęcia, zwykle pod stałym kątem; powtórzenia; kontemplacyjne cisze; objęcie moralnej dwuznaczności. Obraz był wyświetlany na Festiwalu Filmowym w Nowym Jorku po światowej premierze w konkursie w San Sebastian, gdzie zdobył najważniejsze wyróżnienie festiwalu – Złotą Muszlę.

Popołudnia samotności Konkluzja Dzieło barbarzyńskiego piękna.

Lokal: Festiwal Filmowy w Nowym Jorku (w centrum uwagi)
Dyrektor: Alberta Serrę
2 godziny 3 minuty

Współpracując ponownie z operatorem Arturem Tortem, Serra tworzy wciągające doświadczenie, które skutecznie przybliża nas do konfrontacji człowieka z bestią, jednocześnie od niechcenia – wyłącznie poprzez obserwację – psychikę małomównego bohatera. Film od razu pozycjonuje się jako jeden z najbardziej bezkompromisowych przedstawień walk byków, jakie kiedykolwiek powstały, choć ma ograniczony kanon.

Pedro Almodóvar w żartach eksplorował erotyczny urok torero oraz skrzyżowanie seksu i przemocy w latach 86. Matadorpodczas gdy Francesco Rosi porównał spektakl korridy z jej pierwotną dzikością w latach 65. Moment Prawdy. Ale ekranizacja z 1957 r Słońce też wschodzinajsłynniejszego miłośnika walk byków w literaturze, Ernesta Hemingwaya, zostało powszechnie odrzucone jako hollywoodzka pomyłka, także przez autora. Książka Hemingwaya z 1932 roku na ten temat, Śmierć po południumógł częściowo zainspirować tytuł Serry.

Protestujący przeciwko dobrostanowi zwierząt spowodowały spadek popularności tradycyjnej walki byków w hiszpańskim stylu, ale pozostaje ona legalna w większości kraju, a także w Portugalii, południowej Francji, Meksyku i dużej części Ameryki Południowej. Jej obrońcy upierają się, że corrida to nie sport, ale starożytna ceremonia zakorzeniona w dumnym dziedzictwie narodowym – bardziej fiesta niż rzeź. Serra pozornie nie zajmuje żadnego stanowiska w sprawie kontrowersyjnego charakteru jego tematu, ale ostre szczegóły zdjęć Torta, z ich jaskrawymi kolorami i graficzną przemocą, wydają się być przeznaczone do wywołania ciągłych dyskusji.

Film rozpoczyna się czymś, co przypomina arenę z piórem i ujęciem byka – wspaniałego stworzenia o lśniącej czarnej sierści. Chodzi w stanie pobudzenia, jego boki unoszą się przy każdym oddechu, a z ust cieknie ślina. Jak być może sugeruje ponury nastrój partytury Marca Verdaguera i Ferrana Fonta, jest to jedyny przypadek, w którym Popołudnia samotności kiedy widzimy, że jedno ze zwierząt nie szarżuje na matadora na ringu ani nie jest dźgane lancem, przebijane banderillami (strzałkami z kolcami) i ostatecznie powalane mieczem wbitym głęboko między łopatki.

W jednej z sekwencji podróżniczych, które regularnie pojawiają się w dokumencie, Roca Rey zostaje przedstawiona obficie pocąc się w samochodzie, jadąc na wydarzenie w olśniewających regaliach matadorów. Przeważnie milczy, podczas gdy jego świta, znana jako cuadrilla, zasypuje go pochwałami i zachętą. Ilość czasu, jaki ci goście spędzają, podziwiając jego gigantyczny zestaw piłek, wskazuje, jak walki byków przeplatają się z zarozumiałym machismo.

Film zawiera rozszerzony materiał filmowy z najważniejszych walk byków w takich miastach, jak Madryt, Sewilla i Bilbao. Oglądamy, jak Roca Rey wykonuje przed walką rytuały religijne, takie jak całowanie paciorków różańca przed założeniem ich na szyję lub dotykanie portretu płaczącej Madonny i wielokrotne robienie znaku krzyża.

Serra pokazuje nam również skomplikowany proces zakładania tradycyjnego stroju, znanego jako traje de luces, czyli kostium świateł, ze względu na cekiny, klejnoty i nici ze złota i srebra. Przyznam się, że widząc Rocę Reya wciskającego się w przezroczyste pończochy podciągnięte aż do piersi, a potem kredens pomagający mu w ściąganiu ozdobnych spodni zwanych „taleguilla”, wysokich i obcisłych jak gorsety, jedyne, co przychodziło mi do głowy, to: „ A co, jeśli się zdenerwuje i będzie musiał się wysikać przed wejściem na ring?

Trudno jest patrzeć na byka rozwścieczonego przez banderillerów wymachujących płaszczami, wbijającego się w opancerzone boki konia niosącego pikadora z lancą lub na najczerwieńszą czerwoną krew spływającą po sierści zwierzęcia, gdy ząbkowane strzałki są wbite niczym flagi w jego szyję i ramiona. Jeszcze trudniej jest patrzeć, jak Roca Rey wykonuje ostatnie, śmiercionośne pchnięcie mieczem po dalszym zmęczeniu rannego byka wielokrotnymi biegami na jego pelerynę.

Jednak temu dzikiemu spektaklowi nie można odmówić hipnotyzującego wdzięku, szczególnie w sposobie, w jaki ruchy zwierząt odbijają się echem w ruchach matadora. Jest na przemian baletowy i dziki, często parska jak byk.

Podczas kulminacyjnego odcinka walki byków w oczach Roca Reya pojawia się niemal szalony błysk, a on nigdy nie słabnie swojej intensywności, nawet w tych rzadkich momentach, kiedy odwraca twarz w stronę ryczącego tłumu na trybunach, aby napić się uwielbienia. Widzimy, jak został ugodzony więcej niż raz, a w najbardziej przerażających przypadkach jest przygwożdżony do barykady ogromną parą rogów. Ale torero nigdy nie traci nerwów i wraca po więcej, gdy inni prawdopodobnie będą szukać pomocy medycznej.

Oczywiście nic z tego nie może usprawiedliwić horroru oglądania udręczonego byka, pokonanego, wciąż oddychającego z wywieszonym językiem, gdy puntillero wbija mu sztylet w rdzeń kręgowy, jeśli ten przeżyje miecz. To szokujące widzieć, jak duch potężnej bestii jest systematycznie łamany i nawiedzający, gdy światło gaśnie w jej oczach. Na szczęście oszczędzono nam widoku odcinanych uszu w ramach trofeów, choć widok na wpół martwych zwierząt owiniętych linami za rogi i wyciągniętych z areny przez zaprzęg koni, pozostawiających ślad krwi, nie jest łatwym obrazem zapomniany.

Serra pozwala tym obrazom mówić same za siebie, często towarzyszą im niepokojące zmiany w partyturze. Nie ma komentarza, gadających głów, żadnych informacji tekstowych, żadnej refleksji na temat jego triumfów nawet ze strony Roca Reya, którego twarz w większości pozostaje stoicką maską. Wszelkie przemyślenia na temat przemocy, którą jesteśmy świadkami, są wyłącznie naszymi własnymi przemyśleniami i nigdy nie zostały nam przekazane przez twórcę filmu. To sprawia Popołudnia samotnościna swój bezkompromisowy sposób, dokument tak muskularny i okrutny, jak biedne stworzenia rytualnie zabijane na tych arenach.

Powiązane wiadomości

Politycy dołączający do AOC wzywający burmistrza Nowego Jorku Adamsa do rezygnacji: kim oni są?

hollywood life

Maika Monroe zagra w remake’u „The Hand That Rocks the Cradle” dla 20th Century Studios

hollywoodreporter com

„We Will Dance Again” to głębokie odniesienie do piekła masakry na festiwalu muzycznym Nova Music Festival z 7 października

hollywoodreporter com

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej