24 października, 2024
Recenzja „Muzyki Johna Williamsa”: Steven Spielberg, George Lucas i nie tylko świętują kultowego kompozytora w zwycięskim dokumencie Disney+ thumbnail
Rozrywka

Recenzja „Muzyki Johna Williamsa”: Steven Spielberg, George Lucas i nie tylko świętują kultowego kompozytora w zwycięskim dokumencie Disney+

Tekst logo Jednym z najbardziej niezawodnych elementów wciąż rozwijającej się marki Disney+ są uwielbione reklamy kierowane przez celebrytów udające „dokumenty”, oferujące jednocześnie radosne i pełne uwielbienia portrety takich postaci jak Jim Henson, Myszka Miki i kolektywny zawód Imagineering. 105-minutowa muzyka Laurenta Bouzereau autorstwa Johna Williamsa, premiera na AFI Fest przed 1 listopada Disney+”, — informuje: www.hollywoodreporter.com

Tekst logo

Jednym z najbardziej niezawodnych elementów wciąż rozwijającej się marki Disney+ są uwielbione reklamy przedstawiające celebrytów udające „dokumenty”, oferujące jednocześnie radosne i pełne uwielbienia portrety takich postaci jak Jim Henson, Myszka Miki i kolektywny zawód Imagineering.

105 minut Laurenta Bouzereau Muzyka Johna Williamsaktórego premiera odbyła się na AFI Fest przed debiutem na Disney+ 1 listopada, jest najbardziej twórczym sukcesem tego gatunku. Zwłaszcza w pierwszej godzinie jest to niezwykle satysfakcjonujący hołd złożony niekwestionowanej legendzie kina, która – można łatwo argumentować – stała się jeszcze bardziej ukochana niż kultowi reżyserzy, z którymi współpracował, czy gwiazdy filmowe, których legendy pomogły utrwalić jego motywy i wskazówki.

Muzyka Johna Williamsa Konkluzja Bogato satysfakcjonujące, choć nie do końca odkrywcze.

Data emisji: Piątek, 1 listopada (Disney+)
Dyrektor: Laurenta Bouzereau
1 godzina 45 minut

Nie ma wątpliwości, że przywołanie nazwiska „John Williams” wywołuje reakcję Pawłowa, która jest bardziej natychmiastowa niż reakcja na „Stevena Spielberga” czy „Toma Hanksa”. I jeszcze bardziej różnorodne! Bouzereau jest w stanie wykorzystać to psychologiczne zakopanie się, wiedząc, że w dowolnym pomieszczeniu liczącym tuzin widzów może natychmiast wywołać tuzin różnych skojarzeń z jakąkolwiek wzmianką o nazwisku Williamsa – od myśli o ucieczce Supermana lub ET po podwodny dudnienie zbliżającego się rekina do orkiestrowej świecy Yahrzeit z żałosnymi solówkami na skrzypcach Itzhaka Perlmana, do zachwytu wywołanego pierwszym spotkaniem ze wskrzeszonym dinozaurem lub obcym statkiem kosmicznym.

Bez kopania tak głęboko, jak chcieliby fani bardziej nerdowskich filmów, Muzyka Johna Williamsa honoruje szeroki wpływ i dziedzictwo Williamsa, naciskając każdy emocjonalny przycisk, aby uzyskać doświadczenie, które wywoła łzy, podbudowanie i kompulsywne pragnienie natychmiastowego odnalezienia 25 różnych cech ocenionych przez Williamsa. Wiele z nich, nieprzypadkowo, jest dostępnych w Disney+.

Bouzereau, którego introspektywne hollywoodzkie filmy dokumentalne obejmowały filmy merytoryczne, takie jak nagrodzony Emmy Pięć wróciło i wychwalane promocje, takie jak Disney+ Ponadczasowi bohaterowie: Indiana Jones i Harrison Fordjest w stanie wykorzystać swoje wyczerpujące CV, aby uzyskać tutaj nienaganny dostęp. Czy Steven Spielberg czułby się tak całkowicie komfortowo przebywając z reżyserem, który przez lata nie nakręcił z nim niezliczonej liczby zakulisowych filmów? Nie wiadomo tego na pewno, ale najlepsze momenty pokazują, że Williams i Spielberg dosłownie stoją i rozmawiają o swojej współpracy.

Sekwencje te, a także materiał filmowy z najwyraźniej wyczerpującego, nakręconego panelu retrospektywnego ze Spielbergiem i Williamsem, stanowią przekonujący argument, że mógł to być film jeszcze prostszy niż i tak już proste podejście Bouzereau. Umieść Spielberga i Williamsa lub Lucasa i Williamsa w jednym pokoju, daj im fragment muzyki do omówienia, cofnij się dwa kroki i pozwól magii płynąć. Trzeba przyznać, że Bouzereau to wiele z jego rzeczy.

Oprócz Spielberga i Lucasa Bouzereau stworzył groźną grupę współpracowników Williamsa, w tym JJ Abramsa, Chrisa Columbusa, Rona Howarda, Kathleen Kennedy i Franka Marshalla, których relacje z mistrzem sięgają jego własnego dzieciństwa. Lista innych kompozytorów i muzyków jest co najmniej równie imponująca, od kolegów takich jak Alan Silvestri i Thomas Newman po kilku z najbardziej rozpoznawalnych wykonawców muzyki klasycznej – Perlmana, Yo-Yo Ma, Emanuel Axe, Anna-Sophie Mutter – a nawet Chrisa Martina z Coldplay i Branford Marsalis, których zawrotne uznanie dla prawdziwej jazzowej muzyki Gwiezdne Wojny Zespół Cantina jest zaraźliwy.

Muzyka Johna WilliamsaPierwsza godzina, najskuteczniejsza, jest chronologiczna. Sprytne wykorzystanie przesiąkniętej nostalgią partytury Williamsa z Fabelmanowienajbardziej autobiograficzna powieść Spielberga, Bouzereau śledzi drogę od wypełnionego muzyką dzieciństwa Williamsa do jego hollywoodzkich występów jako pianisty jazzowego, muzyka sesyjnego, orkiestratora, a następnie kompozytora. Żadna z tych informacji nie jest odkrywcza, ale zawsze warto zauważyć, że Williams odbył podróż, która rozpoczęła się od Wyspa Gilligana i jakoś rozciągnięty aż do Lista Schindlera.

Oparte na wspomnieniach refleksje na temat pierwszej współpracy Williamsa ze Spielbergiem, która doprowadziła go do współpracy z Lucasem, oraz magiczny rok, w którym Williams skomponował muzykę do Gwiezdne Wojny, Bliskie spotkania I Czarna niedziela są metodyczne. Ale dzięki ciepłu narracji i oczywiście niezliczonym fragmentom muzycznym nigdy nie sprawiają wrażenia suchych.

Czasami dokument wydaje się nawet rygorystyczny. Dzięki szerokiemu dostępowi do domowych filmów Spielberga Bouzereau może udostępnić nam ciekawostki zza kulis, takie jak nagrania z różnych sesji muzycznych, a także kilka cennych ujęć, takich jak klipy bez muzyki z Szczęki i niewykorzystane kawałki z Gwiezdne Wojny. Chciałbym jednak, żeby było więcej momentów takich jak ten, w którym Williams łączy teorię muzyczną i retorykę, aby wyjaśnić, dlaczego pięciodźwiękowy motyw przewodni Bliskie spotkania jest skuteczniejszy niż strony dodatkowych pięciodźwiękowych kombinacji, z którymi eksperymentował.

Mogłaby nastąpić bardziej merytoryczna dyskusja na temat procesu ze strony Williamsa i większy wysiłek ze strony zgromadzonych muzyków, aby wygłupiać się na temat tego, co czyni Williamsa wyjątkowym. Zamiast tego widzimy Davida Newmana podającego podstawową definicję „motywu przewodniego” i wyglądającego na niemal zawstydzonego tym, jak bardzo staje się on fantazyjny. Ale tylko tyle można opisać w pełnometrażowym dokumencie.

Jest prawie nieuniknione, że niektóre elementy dorobku Williamsa zostaną całkowicie zignorowane – policz Furia I 1941 wśród moich ulubionych wyników Williamsa, o których nie warto wspominać – lub pomijać je. Niedawną Olimpiadę w Paryżu spędziłem nie po raz pierwszy rozmyślając o tym, że fanfary olimpijskie Williamsa są jedną z jego najważniejszych kompozycji. Tutaj jednak jest prezentowany jako pierwszy wśród równych w segmencie „Oto kilka innych rzeczy, o których napisał Williams”.

Wiele wysiłku włożono w przedstawienie dawno rozstrzygniętej argumentacji na temat zasadniczej pozycji Williamsa jako interdyscyplinarnego tytana muzyki orkiestrowej w Ameryce, podczas gdy minęło może 30 lat, odkąd nawet największy snob twierdziłby, że John Williams był niczego innego niż dobrodziejstwo dla krajobrazu muzyki klasycznej w tym kraju. Klasyczna twórczość Williamsa jest w pełni uznawana, chociaż z radością przyjąłbym więcej komentarzy artystów takich jak Perlman i Ma na temat różnych jego wersji, z którymi pracowali przez lata, lub Marsalisa na temat dowodów najwcześniejszej twórczości jazzowej Williamsa na kolejnych partyturach, takich jak Złap mnie, jeśli potrafisz. Jeśli pierwsza godzina to bardziej szczegółowa analiza, ostatnie 45 minut to bardziej mgliste świętowanie i ja wolę to pierwsze.

Ponieważ film koncentruje się na artyście Williamsie – mającym 92 lata, który nadal komponuje i dyryguje w tempie przekraczającym rozsądek – Williams jako człowiek pozostaje nieco na uboczu. Jest kilka smutnych anegdot na temat śmierci jego pierwszej żony i kilka zabawnych uwag na temat znaczenia golfa dla jego obecnych relacji z córką, ale Bouzereau i Williams uważają, że nie o to ci chodzi.

Odejdziesz od Muzyka Johna Williamsa poczucie, że Williams został należycie uczczony – i że jeśli zajdzie potrzeba dalszego świętowania, można to zrobić poprzez transmisję strumieniową Szczęki, Lincolna, Ratując szeregowca Ryana I Ekspres Sugarland w jeden chwalebny i melodyjny wieczór.

Powiązane wiadomości

Medycyna funkcjonalna dr Ivana Rusilko: Tajna broń zapewniająca długowieczność gwiazd: od sportowców po aktorów

hollywood life

„Venom: Ostatni taniec”: pierwsze reakcje po premierze

hollywoodreporter com

Lynda Obst nie żyje: hollywoodzka producentka, która pracowała przy filmach „Bezsenność w Seattle” i „Interstellar”, umiera w wieku 74 lat pod napływem hołdów

dailymail .co.uk

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej