„Opowiedziany oczami 15-letniej Fanny (Kaya Toft Loholt) intymny, głęboko poruszający film Moje wieczne lato (Min Evige Sommer) przedstawia pełne wrażeń wakacje spędzone w oczekiwaniu na śmierć nieuleczalnie chorej matki Fanny, Karin (Maria Rossing). . W delikatnie wyważonych scenach wypełnionych przejmującymi szczegółami mieszkająca w Danii reżyserka Sylvia Le Fanu (debiutująca w filmie fabularnym) i jej”, — informuje: www.hollywoodreporter.com
Po premierze w kategorii New Directors w San Sebastian dramat ma krótką przerwę, aby zagrać na festiwalu filmowym BFI w Londynie w innej konkurencyjnej odsłonie. Dostępna głębia uczuć może pomóc mu w zdobyciu dystrybucji poza królestwami nordyckimi.
Lokal: Festiwal Filmowy w San Sebastian (nowi reżyserzy)
Rzucać: Kaya Toft Loholt, Maria Rossing, Anders Mossling, Jasper Kruse Svabo
Dyrektor: Sylwia Le Fanu
Scenarzysta: Sylvia Le Fanu i Mads Lind Knudsen
1 godzina 45 minut
Chociaż Fanny pojawia się praktycznie w każdej scenie filmu, kamera czasami odrywa się od niej, by spędzić chwile sam na sam tu i ówdzie z rodzicami Fanny, Karin i Johanem (Anders Mossling), gdy radzą sobie z logistyką i wewnętrznym zamieszaniem związanym z nieuchronnym zbliżaniem się Karin. śmierć, prawdopodobnie z powodu raka. Jednak punkt widzenia jest tak mocno osadzony w Fanny, że naśladując sposób, w jaki dzieci żyją w błogiej nieświadomości tego, w jaki sposób utrzymują je rodzice, skąpy scenariusz nigdy nawet nie mówi nam dokładnie, czym para zarabia na życie – chociaż sceny przedstawiające Karin grającą na pianinie przez cały czas późniejsze rozmowy o jej uczniach sugerują, że była muzykiem lub nauczycielką muzyki, natomiast oschły dowcip Johana i sposób, w jaki porusza się po książce o gułagu, sugerują, że mógł być pracownikiem naukowym.
Rzecz w tym, że ta trzyosobowa rodzina nuklearna spędza ostatnie wspólne wakacje w swoim letnim domu, urokliwym nadmorskim domku położonym niedaleko Kopenhagi. W tym momencie nikt nie mówi o pracy. Tak naprawdę nie ma zbyt wiele rozmów, gdy cała trójka osiedla się w zakurzonym domu, przyjmuje dostawę łóżka szpitalnego (ponieważ Karin nie może już wchodzić po schodach) i organizuje wizyty domowe pielęgniarki rejonowej za jej ostatnie dni.
Fanny, sumienna jedynaczka, pomaga, jak tylko może, ale wciąż jest nastolatką i dlatego ulega zwykłemu zaabsorbowaniu sobą. Jej frustracja spowodowana słabym sygnałem Wi-Fi w domku jest niezawodną oznaką jej niepokoju, gdy radzi sobie z głębokim poczuciem smutku po stracie matki, ale także z nudą.
Jej związek ze swoim chłopakiem Jamiem (Jasper Kruse Svabo), słodkim, ciemnym facetem, zajmuje dużą część jej mentalnej przepustowości. Po jego krótkiej wizycie na początku podróży Fanny w nieco irracjonalny sposób postrzega jego późniejszy brak kontaktu jako widmo, podczas gdy tak naprawdę prawdopodobnie jest po prostu zajęty sportem i życiem w stolicy. Pisze cudownie kiepski wiersz użalający się nad sobą, o tym, kiedy ostatni raz się żegnali, i czyta go Karin, która naturalnie w pierwszej chwili myśli, że to wiersz o jej własnym rychłym odejściu. Kiedy domyśla się, że tak naprawdę chodzi o Jamiego, wygląda na lekko zmartwioną i lekko rozbawioną.
Tak dobrze zaobserwowane szczegóły są rozsiane po całym filmie, ukazując złożoność, omylność i życzliwość zwykłych ludzi. W pewnym momencie Fanny próbuje przeprowadzić jeden z internetowych testów osobowości i pyta swoich rodziców, który z serii trzech przymiotników najlepiej ją opisuje: na przykład „poważna, uczciwa, wierna” czy „kochająca, mądra, troskliwa”. ? Johan, gardzący całą tą redukcyjną fikcją, sugeruje, że jest „apodyktyczna” i ma rację. Ale Fanny ma także wszystkie powyższe cechy, jest też wściekła, zdezorientowana i ostatecznie pełna empatii, gdy przestaje marzyć o Jamiem.
Gdy stan Karin powoli się pogarsza, a przyjaciele przychodzą się pożegnać na ostatnich urodzinach, biedne dziecko przechodzi wszystkie etapy żałoby na raz. W końcu ma wystarczająco dużo hartu ducha, aby postąpić właściwie wobec matki i ojca.
Już sam temat mógłby wywołać u widzów gejzery łez, ale to, co czyni reżyserię Le Fanu szczególnie imponującą, to brak sentymentalizmu. Zamiast tego skupia się na codziennych rytuałach – cichych pomrukach wdzięczności i życzliwości oraz poczuciu wyczerpania, które rozciąga się godzinami, dniami i tygodniami, gdy czeka się na czyjąś śmierć.
Jasne, czyste oświetlenie Jana Bastiana Munoza Marthinsena cierpliwie znajduje się po bokach bohaterów i nie zwraca na siebie nadmiernej uwagi. To samo tyczy się partytury Patricio Fraile’a i dźwięku Frederika Lehmanna Mikkelsona, które działają w zwartym tandemie, łącząc w równym stopniu westchnienia wiolonczeli z dźwiękiem fal dryfujących do brzegu. Występy całej obsady, ale przede wszystkim Tofta Loholta, Rossinga i Mosslinga, również są nie mniej doskonałe.
Obsada: Kaya Toft Loholt, Maria Rossing, Anders Mossling, Jasper Kruse Svabo
Firmy produkcyjne: Adomeit Film
Reżyseria: Sylvia Le Fanu
Scenariusz: Sylvia Le Fanu, Mads Lind Knudsen
Producent: Jeppe Wowk
Producent wykonawczy: Katja Adomeit
Autor zdjęć: Jan Bastian Munoz Marthinsen
Scenograf: Camilla Silvana Navarro Howalt
Projektantka kostiumów: Rebecca Sophia Morris Sigaard
Redaktor: Emma Lagrelius
Projektant dźwięku: Frederik Lehmann Mikkelson
Muzyka: Patricio Fraile
Obsada: Jette Termann
Sprzedaż: TrustNordisk
W języku duńskim, angielskim, niemieckim i szwedzkim
1 godzina 45 minut
Subskrybować Zapisać się