8 listopada, 2024
Wojna

„Rosjanie? Rzuć broń! Nie zrezygnowali. I strzeliłem”: jak młodszy sierżant Dobosh przedarł się w kierunku Lymansky’ego i walczył

Pan Ilya ma 48 lat. W wojsku – od maja 2022 r. Wstąpił w szeregi 51. oddzielnego batalionu strzeleckiego 63. oddzielnej brygady zmechanizowanej Sił Zbrojnych Ukrainy. Specjalność księgowa wojskowa — strzelec maszynowy. Za nim służba wojskowa na Krymie,…„, informuje: armyinform.com.ua

Przeczytaj dla: 3 min. 8 listopada 2024, 6:26

„Osobiście wyeliminował pięć nacierających orków” – mówi jego dowódca o dowódcy jednostki, młodszym sierżancie Ilji Doboszu.

Pan Ilya ma 48 lat.

W wojsku – od maja 2022 r. Wstąpił w szeregi 51. oddzielnego batalionu strzeleckiego 63. oddzielnej brygady zmechanizowanej Sił Zbrojnych Ukrainy. Specjalność księgowa wojskowa — strzelec maszynowy.

Za nim służba wojskowa na Krymie, w Teodozji, od 1994 do 1996, po ogłoszeniu przez Ukrainę niepodległości. Służył w szeregach batalionu budowlanego. Wspomina, jak jego jednostka wojskowa długo nie mogła „pożegnać się” z sowieckimi „gwiazdami” na mundurze – choć sąsiednia jednostka przerzuciła się już na trójzęby.

W życiu cywilnym udało mu się opanować wiele zawodów: kierowca, drwal, ochroniarz i leśniczy.

Pochodzi z Zakarpacia — z Mukaczewa.

„Dlaczego wstąpiłem do wojska w 2022 roku? Bo zrozumiałam, że jeśli wszyscy zostaną w domu, Rosjanie mogą być u mnie na wyciągnięcie ręki. Poza tym moi bracia poszli na wojnę. Gdy się o tym dowiedziałem, też poszedłem na wojnę. Czy żałuję, że przez cały czas wojny na pełną skalę szedłem do wojska? Nie” – mówi wojskowy.

Za wojskowym znajduje się wiele gorących obszarów, w tym bitwy o Bachmuta.

Teraz jest na trudnym kierunku Łymańskiego. Któregoś dnia, pod koniec października, podczas misji bojowych zniszczył do 10 żołnierzy wroga i uniemożliwił przebicie się na jego pozycje.

Wojsko wspomina:

„Właśnie byłem na szkoleniu – opanowywałem nowy pojazd bojowy MTLB. Wrócił w sobotę, w poniedziałek pełnił służbę na froncie. I oto oni (Rosjanie – wyd.) idą 20 metrów ode mnie. Pytam: „Rosjanie? Rzuć broń!”. Ustawili się w szeregu jak gęsi. Broń nie została rzucona. strzeliłem. Po kilku godzinach przyszła nowa partia. Do nich też strzelał – lakonicznie wspomina dowódca jednostki.

Najstraszniejsza rzecz, mówi pan Ilya, podczas inwazji na dużą skalę miała miejsce, gdy jego bracia byli po jednej stronie bitwy, a on po drugiej.

„To było przerażające, czy ich jeszcze zobaczę: czy ja przeżyję, czy oni przeżyją. Wtedy było naprawdę strasznie. Ale wszyscy przeżyli, dzięki Bogu. Ciężko jest stracić przyjaciół… Ostatnio straciłem bliskiego przyjaciela: spadła mina i został raniony odłamkami. Wyciągnąłem go z rowu, wciągnęli go na noszach do samochodu, ale niestety nie zabrali go do szpitala. Pozostało troje dzieci i żona…”.

Podczas tych wydarzeń pan Ilya doznał wstrząśnienia mózgu. Teraz w trakcie leczenia.

Ale w czasie wojny starają się znaleźć czas na żarty – dokąd byśmy bez tego poszli.

„Kiedyś powiedzieli temu gościowi: «Słuchaj, dowódca pilnie cię szukał! Biegnij do niego najszybciej jak potrafisz!”. Pospieszył, przebiegł 300 metrów i dopiero wtedy przypomniał sobie, że dowódca był na wakacjach. Zatrzymał się i odwrócił, a ja i moi przyjaciele leżeliśmy w milczeniu i śmialiśmy się” – wspomina pan Ilia.

Zapotrzebowanie na ludzi w jego dziale jest wyczuwalne – mówi pan Ilya. Podkreśla jednak, że potrzebni są niezawodni wojownicy.

„Muszę mieć pewność, że mój brat mnie nie zawiedzie i nigdzie nie ucieknie. Podobnie jak u jego dowódcy. I to właściwie jest jedno z głównych zadań dowódcy: wojownik nie powinien się go bać. Powinien swoim zachowaniem zachęcać go, aby dobrze wykonywał swoje obowiązki, a nie „skakał na nartach” i wracał do domu. Trzeba traktować swoich żołnierzy humanitarnie, inaczej nie będzie dobrym żołnierzem, nie będzie chciał służyć”.

Na pytanie, jakie będzie zwycięstwo w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, pan Ilja odpowiedział:

„Kiedy wrócę do rodziny. Kiedy moi bracia cali i zdrowi wrócą do swoich rodzin. Kiedyś nadejdzie taki czas, kiedy wszyscy zbierzemy się w jakiejś kawiarni i usiądziemy razem, wspominając nabożeństwo, wspominając tych, których nie ma z nami. Pamiętajmy o wszystkim, co dobre i mniej dobre… To będzie dla mnie zwycięstwo.

Zdjęcie z osobistego archiwum Ilyi Dobosha

Powiązane wiadomości

Są dwie kolumny, a wynik jest jeden – spadochroniarze odparli potężny atak pancerny Rosjan

army inform

„Druga Armia Świata” znów jest pierwsza w grabieżach – teraz w Kurszczynie

army inform

Partnerzy przekazali Siłom Obronnym Ukrainy 230 pojazdów

army inform

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej