“Qinwen Zheng przeżywała trudne chwile podczas swojego drugiego meczu turnieju WTA Finals w Rijadzie. Chinka rywalizowała z Jeleną Rybakiną i koniecznie potrzebowała wygranej. Udało się, chociaż olbrzymim kosztem, czego dowodem jej zachowanie, po którym przepraszała kibiców.”, — informuje: www.polsatsport.pl
W Rijadzie zaczęła jednak od porażki z Aryną Sabalenką, co sprawiło, że koniecznie potrzebowała triumfu nad Rybakiną. Pierwszego seta wygrała po tie-breaku 7:6, ale w drugiej partii uległa 3:6. To właśnie wtedy Zheng puściły nerwy. W pewnym momencie zaczęła krzyczeć w stronę kibiców siedzących w pierwszych rzędach. Nie wiadomo, czy Chinka miała uzasadnione pretensje czy po prostu chciała wyładować swoją złość.
ZOBACZ TAKŻE: Iga Świątek liderką rankingu WTA? Oto, co musi się stać
Takie zachowanie mogło jednak nie spodobać się fanom. Zheng wzięła się w garść, efektownie zwyciężyła decydującego seta 6:1 i szybko zreflektowała się. Tuż po meczu przeprosiła kibiców.
– Chciałabym przeprosić, bo w pewnym momencie nie mogłam powstrzymać emocji. To wymknęło się spod kontroli. Przepraszam, że krzyczałam. Pragnę wam podziękować, że mimo wszystko byliście ze mną – przyznała Zheng.
To właśnie Zheng może liczyć na największe wsparcie kibiców na turnieju w Rijadzie. Do Arabii Saudyjskiej zawitało sporo Chińczyków i na meczach z jej udziałem frekwencja wygląda o wiele lepiej niż w przypadku innych pojedynków. Wówczas hala świeci pustkami.
Będąca na siódmym miejscu w rankingu WTA tenisistka trzeci mecz grupowy zagra 6 listopada z Jasime Paolini. Triumfatorka tego spotkania awansuje do półfinału.
Przejdź na Polsatsport.pl