30 października, 2024
Rywalki Świątek na drugim planie. Absolutne kuriozum na losowaniu WTA Finals thumbnail
Tenis

Rywalki Świątek na drugim planie. Absolutne kuriozum na losowaniu WTA Finals

Iga Świątek miała zmienne szczęście w losowaniu grup WTA Finals, ale tym razem i tak rywalki broniącej tytułu tenisistki są na drugim planie. Bo to jej forma jest obecnie największą zagadką. Za sprawą swojego podejścia do wtorkowej uroczystości zaś pierwszą falę krytyki mają już na koncie organizatorzy imprezy w Rijadzie.”, — informuje: www.sport.pl

Iga witek miaa zmienne szczcie w losowaniu grup WTA Finals, ale tym razem i tak rywalki bronicej tytuu tenisistki s na drugim planie. Bo to jej forma jest obecnie najwiksz zagadk. Za spraw swojego podejcia do wtorkowej uroczystoci za pierwsz fal krytyki maj ju na koncie organizatorzy imprezy w Rijadzie.

Był chaos w Cancun, jest kuriozum w Rijadzie – tak można krótko zestawić wspomnienia z ubiegłorocznej edycji WTA Finals w Meksyku z pierwszymi wrażeniami z tegorocznej odsłony w Arabii Saudyjskiej. Wrażenia te dotyczą różnych aspektów, a z całościową oceną rozpoczynającego się w sobotę turnieju trzeba poczekać, ale z jednego powodu to pierwsze wrażenie nie jest najlepsze. Z potężnym wiatrem i deszczem sprzed roku Iga Świątek poradziła sobie rewelacyjnie. Teraz aura nie powinna być przeszkodą, ale nie wiadomo, czego się spodziewać po samej Polce.

Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. „Jestem bardzo podekscytowana”

Trudne dwa miesiące Świątek. Polka już nie jest koszmarem czołowej tenisistki Świątek wraca do rywalizacji niemal równo dwa miesiące po ostatnim meczu – 4 września przegrała dość gładko z Jessicą Pegulą (2:6, 4:6) w ćwierćfinale US Open, a trzeciego października rozpocznie występ w WTA Finals. W międzyczasie w życiu 23-letniej zawodniczki działo się sporo – rozstanie z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, rezygnacja z kolejnych turniejów, zatrudnienie Wima Fissette’a i strata pozycji liderki światowego rankingu. Jak to wszystko wpłynęło na jej tenis? Przekonamy się w najbliższych dniach.

W kończącej sezon imprezie masters spotyka się osiem najlepszych zawodniczek roku i choć o kompletnych outsiderkach nie ma mowy, to sytuacja poszczególnych tenisistek jesienią bywa bardzo różna. Stąd też przed losowaniem grup tradycyjnie toczą się analizy dotyczące potencjalnie najlepszego lub najgorszego scenariusza. Jak trafiła Świątek? Mówiąc krótko – mogło być lepiej, ale też i gorzej.

Z jednej strony będzie miała okazję do rewanżu na Peguli za wspomnianą wcześniej porażkę w Nowym Jorku, ale od jakiegoś czasu ta jest dla niej dość niewygodną rywalką. Wcześniej to Polka była koszmarem Amerykanki – w rewelacyjnym 2022 roku miała z nią bilans 4-0, ale te czasy już minęły. Od początku ubiegłego roku zmierzyły się pięciokrotnie i trzy razy górą była szósta rakieta globu. Na co teraz stać 30-latkę z USA? Trudno do końca powiedzieć, bo po dotarciu do finału US Open obniżyła trochę loty – od tego czasu zaliczyła dwa starty i w żadnym nie dotarła choćby do ćwierćfinału. Fani Świątek zaś będą trzymać kciuki, by w rywalizacji tych zawodniczek WTA Finals pozostało domeną ich ulubienicy – w ubiegłorocznym finale rozbiła Pegulę, oddając jej zaledwie gema.

Odrodzenie Gauff, znak zapytania przy Krejcikovej Z kłopotami, które miała latem, ewidentnie uporała się już Coco Gauff – druga z Amerykanek, na którą w Grupie Pomarańczonej trafiła wiceliderka światowej listy. Plasująca się w tym zestawieniu tuż za Świątek 20-latka po rozczarowującym występie w US Open, w którym broniła tytułu (odpadła w 1/8 finału), też dokonała ważnej zmiany – rozstała się po nieco ponad roku z trenerem Bradem Gilbertem. Początek współpracy z duetem Jean Christophe Faurel – Matt Daly wypadł bardzo okazale – wygrała „tysięcznik” w Pekinie, a potem w imprezie tej samej rangi w Wuhan odpadła w półfinale. W tym ostatnim spotkaniu uległa będącej od sierpnia w rewelacyjnej formie Arynie Sabalence po trzysetowej walce.

Do niewątpliwie niewygodnych rywalek dla Świątek należy też Barbora Krejcikova. Czeszka wygrała ich ostatnie dwa spotkania. Ale pytanie, czy triumfatorka tegorocznego Wimbledonu będzie w ogóle w stanie rozegrać cały mecz w Rijadzie. O połowie października bowiem skreczowała z powodu kontuzji w ćwierćfinale w Ningbo, a w trzech ostatnich występach łącznie wygrała zaledwie dwa mecze.

O ile mająca teraz swoje kłopoty Krejcikova wydaje się znacznie korzystniejszą opcją niż spisująca się bardzo dobrze przez większą część tego sezonu Chinka Qinwen Zheng, to wydaje się, że przynajmniej w przypadku pary Gauff – Jasmine Paolini łatwiejszą opcją byłoby trafienie na tę drugą. Włoszka o polskich korzeniach bowiem ma za sobą co prawda najlepszy sezon w karierze, ale ostatnio wyraźnie odczuwa tego skutki. Tym bardziej że z powodzeniem rywalizuje też w deblu i w nim również zaprezentuje się w Rijadzie.

Znacznie większą zagadką niż obecna forma Peguli jest zaś dyspozycja Jeleny Rybakiny. Reprezentantka Kazachstanu – tak jak Świątek – pauzowała od US Open, z którym pożegnała się już w drugiej rundzie, przegrywając sensacyjnie ze 143. w rankingu WTA Jessiką Ponchet. Przed nowojorską imprezą rozstała się zaś z wieloletnim trenerem Stefano Vukovem. Głośno było wtedy o ich skomplikowanych relacjach, które miały się odbić na stanie mentalnym zawodniczki. A dodatkowo od dłuższego czasu miała ona różnego rodzaju kłopoty zdrowotne, co nie sprzyjało stabilności gry.

Niezależnie jednak od rywalek dla fanów Świątek i dla niej samej kluczowa jest teraz kwestia jej własnej gry. Można zakładać, że początkowo będzie jej przede wszystkim brakowało rytmu meczowego. Dwa miesiące przerwy w trakcie sezonu robi swoje. Pytanie też, czy będzie już wprowadzała jakieś zmiany zaproponowane przez bardzo doświadczonego w pracy w tourze Fissette’a.

Kolejna wpadka przy WTA Finals. Cisza medialna gospodarzy By ocenić poziom sportowy WTA Finals, które debiutuje w tym roku w Arabii Saudyjskiej, musimy jeszcze poczekać. Na razie gospodarze zaś nie zbierają pozytywnych opinii z powodu medialnej obsługi imprezy. Nie było tradycyjnej gali poprzedzającej rozpoczęcie zamykającego sezon turnieju, ale to można wytłumaczyć kwestiami kulturowymi. Trudno zaś znaleźć wyjaśnienie tego, że jeszcze we wtorek rano wiele osób dopytywało, o której odbędzie się losowanie grup.

Organizatorzy na specjalnie założonym koncie na portalu X kilka dni temu odpowiedzieli jednemu z internautów na pytanie o termin losowania, ale późniejsze liczne pytania o godzinę pozostały już bez odpowiedzi. Nie było też transmisji z samej ceremonii. Ba, dwie godziny po losowaniu wciąż na owym koncie nie zamieszczono żadnej informacji dotyczącej tej uroczystości. Dziennikarzom i kibicom z całego świata pozostało gorączkowe sprawdzanie aktywności w sieci przedstawicieli saudyjskich mediów obecnych na miejscu.

Rok temu tuż przed rozpoczęciem WTA Finals w sieci krążyły filmy z placu budowy, jakim niemal do samego końca był teren, na którym miały rywalizować tenisistki w Cancun. Z montażem trybun wyrobiono się na ostatnią chwilę, ale na tym problemy się nie skończyły, bo w roli głównej występowała potem nieraz szalona aura. Mecze niekiedy przerywano z powodu silnego wiatru i deszczu. Zawodniczki narzekały też czasem na jakość kortu. Teraz sytuacja nie powinna się powtórzyć – warunki do gry powinny być dużo lepsze. Problemem mogą być za to kulisy i ciekawostki dotyczące tej prestiżowej imprezy, jeśli gospodarze utrzymają swoje podejście do relacjonowania jej. A jeśli tak będzie, to WTA po raz kolejny straci szansę na należytą promocję swojego topowego produktu.

Powiązane wiadomości

PEŁNY: Epicki, kluczowy dogrywka pomiędzy Tommym Paulem i Carlosem Alcarazem 😲 | #Paryż2024 🇫🇷

Euro sport

„Widzisz, że wiele osób odchodzi” | Frances Tiafoe poza US Open | Eurosport Tennis

Euro sport

WTA w Meridzie: Maja Chwalińska – Sophie Chang. Relacja live i wynik na żywo

polsatsport pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej