„Urzędująca prezydent Mołdawii Maya Sandu ogłosiła swoje zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Źródło: Bloomberg Szczegóły: W publikacji zauważono, że to zwycięstwo wzmacnia aspiracje Sandu dotyczące przystąpienia Mołdawii do Unii Europejskiej przed końcem dekady.„, informuje: www.pravda.com.ua
Źródło: Bloomberga
Bliższe dane: W publikacji zauważono, że zwycięstwo to wzmacnia aspiracje Sandu dotyczące przystąpienia Mołdawii do Unii Europejskiej przed końcem dekady.
Reklama:
Mowa bezpośrednia Sandu: „Udowodniliśmy, że zjednoczeni możemy pokonać tych, którzy chcieli rzucić nas na kolana”.
Bliższe dane: Bloomberg zauważa, że reelekcja Sandu była sprawdzianem stabilności nastrojów proeuropejskich na wschodniej granicy Europy.
Zwycięstwo to jest przełomowe w kontekście wysiłków władcy Kremla Władimira Putina zmierzających do powstrzymania zbliżenia kraju z Zachodem.
Według Centralnej Komisji Wyborczej Mołdawii Sandu, jak wynika ze wstępnego liczenia w prawie 98% lokali wyborczych, zdobył 54% głosów. Wyprzedziła w ten sposób swojego rywala Oleksandra Stoyanoglo, byłego głównego prokuratora, który obiecywał utrzymywanie bliskich relacji z Kremlem.
W publikacji dodaje się, że Sandu obiecał promowanie Mołdawii w UE, pomimo ostrego sprzeciwu Rosji, którą oskarża o ingerencję w proces demokratyczny kraju.
W niedzielę władze Mołdawii ogłosiły „masową ingerencję” Moskwy mającą na celu zakłócenie głosowania.
Przypomnimy: W sumie uwzględniono także głosy w zagranicznych lokalach wyborczych, które okazały się decydujące – kosztem diaspory Sandu wygrał wybory znaczną przewagą.
Wyborom towarzyszył szereg incydentów, zwłaszcza podczas wyborów w Mołdawii „wydobył” cztery okręgi w diasporze, która wspiera Sandę.
Jednocześnie nieznany „zaminowali” most, którym udają się z Naddniestrza do głosowania.