„W swoich nowych fotograficznych wspomnieniach opowiada o swoim życiu miłosnym, które zamieszkiwały czołowe nazwiska, od hollywoodzkiego łamacza serc Roberta Mitchuma po radzieckiego reżysera Andrieja Konczałowskiego.”, — informuje: www.dailymail.co.uk
90-letnia aktorka opublikowała właśnie swój fotograficzny pamiętnik „Ściana życia: zdjęcia i historie z tego cudownego życia”.
Na swoich łamach opisuje swoje życie miłosne, w którym występują nazwiska najwyższej klasy, od hollywoodzkiego łamacza serc Roberta Mitchuma po radzieckiego reżysera Andrieja Konczałowskiego.
Wiele jej spraw zbiegło się z otwartym małżeństwem z biznesmenem Stevem Parkerem, który był jej mężem od 1952 r. aż do ich rozwodu w 1984 r.
Jednak w książce znalazło się także zdjęcie Shirley z jedną z olśniewających gwiazd Hollywood, której – mimo wysiłków – nie udało się jej pokonać.
Pod swoim zdjęciem z Morganem Freemanem Shirley napisała kusząco: „Złożyłem mu propozycję, a on mnie odrzucił”.
Morgan dokonał przełomu w Hollywood w 1989 roku dzięki serii filmów, w tym dramatowi Wożąc panią Daisy, za który zdobył Oscara dla najlepszego aktora.
Na tym etapie był już z drugą żoną Myrną Colley-Lee, z którą był żonaty od 1984 r. aż do ich rozwodu w 2010 r.
W 1989 r. Shirley była gwiazdą przez dziesięciolecia, najpierw dając sławę na Broadwayu, a w 1955 r. rozpoczęła karierę ekranową swoim debiutem filmowym „Kłopoty z Harrym”, czarną komedią w reżyserii Alfreda Hitchcocka.
Chociaż Morgan i Shirley są gwiazdami Hollywood od ponad 35 lat, a on jest od niej zaledwie o trzy lata młodszy, nigdy nie wystąpili razem w filmie.
Podczas małżeństwa ze Stevem Parkerem, z którego urodziła się jej córka Sachi (68 l.), Shirley lubiła igraszki z wieloma znanymi twarzami.
Radziecki reżyser Andriej Konczałowski, który w swoim kraju nakręcił cieszącą się uznaniem filmową adaptację „Wujka Wani” Antoniego Czechowa, rozpoczął karierę w Hollywood w 1980 r. Shirley twierdzi, że to jej romans z nim był powodem jego przeprowadzki do Ameryki.
Oddała się także związkowi z Robertem Mitchumem, ale „nie była z nim na tyle zżyta”, by opuścić męża – napisała.
– A poza tym zbyt wiele zależało od tego, czy pozostaniemy w związku małżeńskim. Ale Mitchum był bardzo inteligentnym, bardzo interesującym facetem i też był żonaty.
Minusem jest to, że Robert „nie miał zbyt dużego poczucia humoru” – napisała Shirley, która grała z nim w filmach Two For The Seesaw z 1962 r. i What A Way To Go z 1964 r.
Dziennikarz Pete Hamill był kolejnym jej miłośnikiem podczas jej małżeństwa, podobnie jak Andrew Peacock, niegdyś przywódca Australijskiej Partii Liberalnej.
Jednak Shirley utrzymywała, że „nigdy nie widział przyszłości z żadnym z tych facetów z wyjątkiem Steve’a”, który mieszkał w Japonii i miał tam kochankę. – Wystarczyło mieć romans. I nie było to kłamstwo. Wszyscy byli świadomi sytuacji.
W innym miejscu książki Shirley powiedziała – prawdopodobnie z przymrużeniem oka – że spała ze wszystkimi swoimi czołowymi mężczyznami z wyjątkiem Jacka Lemmona i Jacka Nicholsona.
Jack Lemmon wystąpił wraz z Shirley w klasycznym filmie Billy’ego Wildera Mieszkanie z 1960 r., a następnie w komedii muzycznej Irma La Douce z 1963 r. tego samego reżysera.
Shirley opisała go jako „kochanego faceta”, ale wyjaśniła, że ich przyjaźń miała charakter czysto platoniczny, żartując w „People”, że jest „dla mnie jak siostra”.
Tymczasem Jack Nicholson i Shirley zdobyli Oscary za film „Czułe słowa”, wyciskacz łez z 1983 roku w reżyserii Jamesa L. Brooksa.
– Po prostu cały czas mnie rozśmieszał. Był jedną z moich ulubionych osób” – napisała Shirley, wspominając ich związek. – I tak nie sądzę, żeby był w moim typie, z którym mogłabym mieć romans. Za dużo bym się śmiał.
Zachwyciła się także Nicolasem Cage’em, jej współgwiazdą w filmie „Guarding Tess” z 1994 roku, ale zauważyła, że nigdy nie mieli powiązań seksualnych.
„Och, kocham Nicolasa. Kocham Nicolasa. Posłuchał moich rad dotyczących bycia gwiazdą. Tak, bardzo go lubiłam, ale on mnie nie pociągał” – powiedziała.