„Sytuacja w Czasowskim Jarze jest trudna, ale Rosjanom nie udało się przeprawić przez kanał – rzeczniczka OTU „Ługańsk” Rzeczniczka OTU „Ługańsk” zdementowała informację o przebiciu się przez wojska rosyjskie w Czasowskim Jarze kanału Siwierskiego Dońca. Grupy szturmowe przekraczające kanał są blokowane i niszczone.”, informuje: unn.ua
Niestety sytuacja w Tymczasowym Wąwozie jest trudna, ale wrogowi nie udało się przejść przez kanał, bo jak twierdzi Bild, nie ma tam przełomu. Tak, niektóre grupy szturmowe przebiegają przez kanał, ale takie próby są natychmiast blokowane, a grupy niszczone. Linię kanału kontroluje nasza artyleria i drony, więc sprzęt nie może przejść przez kanał, bo żeby sprzęt mógł przejść, trzeba poprowadzić mosty. Nie mogą tego zrobić, bo te próby też szybko się kończą
Kontekst
Któregoś dnia analityk Bild Julian Röpke stwierdził, że wojska rosyjskie przedarły się przez obronę Chasowa Jar na południe od miasta i planują natarcie.
Przypomnimy
Wczoraj, 22 października, przedstawiciel służby prasowej 24. Oddzielnej Brygady Zmechanizowanej im. Król Danyła Iwan Petrychak oświadczył, że armii rosyjskiej udało się „przegrodzić” ukraińską linię obronną w pobliżu Czasowego Jaru i przekroczyć kanał Siwierski Doniec–Donbas. Walka trwa.
Następnie rzecznik 24. OMBr nazwany Król Danyła Andrij Połuchin w komentarzu medialnym zdementował tę informację, zauważając, że małe grupy rosyjskiej piechoty wkraczają do Chasiwa Jaru, ale już go nie opuszczają, ponieważ zostały zablokowane ze względu na kontrolę dronów.
„Okupanci są tam tymczasowo, nasi ludzie natychmiast ich stamtąd wybijają. To znaczy nie można tego nazwać zakotwiczeniem czy klinowaniem, jakimś rodzajem ruchu wzdłuż linii obrony” – powiedział Polukhin.