“Korea Północna ma pomagać militarnie Rosji – to rozkaz wydany przez Kim Dzong Una. Mówiła o tym podczas wizyty w Moskwie szefowa MSZ północnokoreańskiego reżimu Choe Son Hui. Co jeszcze padło z ust ministerki?”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Szefowa MSZ Korei Pnocnej na spotkaniu z awrowem. Zoya Rosjanom obietnic
Oskarżenia bez pokrycia: Szefowa MSZ Korei Północnej mówiła o „regularnych konsultacjach między Waszyngtonem a Seulem, podczas których obie strony spiskowały„. Nie przedstawiła jednak żadnych dowodów, na potwierdzenie rzekomych podejrzanych działań między Amerykanami i Koreańczykami z Południa.
Atak nuklearny: Polityczka podkreśliła, że sytuacja na Półwyspie Koreańskim może w każdej chwili stać się „wybuchowa„. Wspomniała, że konieczne jest wzmocnienie arsenału nuklearnego Korei Północnej i poprawa gotowości do przeprowadzenia odwetowego uderzenia nuklearnego, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Koreańcy żołnierze w Rosji: W trakcie wizyty w Moskwie przedstawicielki północnokoreańskiego reżimu oficjalnie nie wspominano o obecności żołnierzy Kim Dzong Una w Rosji. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że nie ma nic do powiedzenia w tej kwestii, poza tym co już zostało powiedziane. Chodziło o wypowiedź przedstawiciela Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Wasilija Niebienzy, który uznał, że Moskwa ma prawo korzystać z pomocy sojuszników i oskarżył Stany Zjednoczone o mobilizowanie państw NATO, aby pomagały Ukrainie.