“Jeżeli prokuratura boi się prawdy i w sposób kapturowy mnie oskarża to oświadczam, że ja prawdy się nie boję – pisze gen. Jarosław Szymczyk w liście przesłanym Polsat News. To reakcja byłego szefa policji na wniesienie aktu oskarżenia. Ten ruch śledczych ma związek z wybuchem granatnika w siedzibie KGP. Szymczyk domaga się m.in. rzetelnego śledztwa w tej sprawie.”, — informuje: www.polsatnews.pl
„Jeżeli prokuratura boi się prawdy i w sposób kapturowy mnie oskarża to oświadczam, że ja prawdy się nie boję” – pisze gen. Jarosław Szymczyk w liście przesłanym Polsat News. To reakcja byłego szefa policji na wniesienie aktu oskarżenia. Ten ruch śledczych ma związek z wybuchem granatnika w siedzibie KGP. Szymczyk domaga się m.in. „rzetelnego śledztwa” w tej sprawie.
Gen. Szymczyk reaguje na akt oskarżenia: Odebrano mi prawo do obrony W oświadczeniu, które otrzymał Polsat News, były szef policji stwierdza m.in. że o ruchu prokuratury dowiedział się z mediów. Jego zdaniem nie otrzymał od śledczych szansy na złożenie wyjaśnień, nie rozpoznano jego wniosków dowodowych i nie udostępniono mu akt sprawy do wglądu.
ZOBACZ: Zostawił wybuchową torbę przed dyskoteką. Miał „osobiste powody”
„Odebrano mi w ten sposób prawo do obrony. W czasie mojej służby w policji nie spotkałem się z przypadkiem, żeby w sposób tak jawny doszło do pogwałcenia podstawowych praw i gwarancji procesowych” – czytamy.
Szymczyk zapewnia również, że w całej sprawie jest osobą pokrzywdzoną i taki status ma w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie. „Jeżeli prokuratura boi się prawdy i w sposób kapturowy mnie oskarża to oświadczam, że ja prawdy się nie boję” – zaręczył.
Wybuch granatnika na komendzie. Gen. Szymczyk chce „rzetelnego śledztwa” Autor oświadczenia jest przekonany o swojej niewinności. „Dlatego będę domagał się zwrotu prokuratorowi wniesionego bezzasadnie przeciwko mnie aktu oskarżenia, w celu przeprowadzenia rzetelnego śledztwa” – dodaje.
We wtorek Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że gen. Jarosław Szymczyk jest oskarżony o to, iż w dniach 12-14 grudnia 2022 roku posiadał granatnik RGW-90 bez wymaganej koncesji. Zarzuciła mu również przewiezienie granatnika z Ukrainy do Polski bez zgłoszenia tego faktu funkcjonariuszom Służby Celno-Skarbowej na przejściu granicznym w Dorohusku.
ZOBACZ: Jarosław Szymczyk oskarżony. Chodzi o wybuch granatnika na komendzie
Oprócz tego były komendant główny policji jest oskarżony, że 14 grudnia 2022 roku w siedzibie KGP w Warszawie „nieumyślnie sprowadził zdarzenie zagrażające życiu i zdrowiu wielu osób przebywających na terenie KGP i mieniu w wielkich rozmiarach w postaci budynku KGP”.
Prokuratura: Gen. Szymczyk sam odbezpieczył granatnik Jak ustalili eksperci z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia, w chwili przekazania granatnika Szymczykowi jako prezentu nie miał on żadnych dokumentów potwierdzających pozbawienie go cech użytkowych.
Podczas przekazywania granatnika na spotkaniu w Kijowie był w trybie bezpiecznym, „natomiast jego badanie po wybuchu pozwala na stwierdzenie, że Jarosław Szymczyk w dniu 14 grudnia 2022 roku odbezpieczył granatnik poprzez samodzielne wykonanie sekwencji czynności, które spowodowały odbezpieczenie broni i umożliwiły oddanie z niej strzału”.
Jeden z zarzucanych Szymczykowi czynów zagrożony jest karą więzienia od sześciu miesięcy do ośmiu lat, a drugi grozi więzieniem od trzech miesięcy do pięciu lat.
Pełnomocnik gen. Szymczyka: Akt oskarżenia wniesiono z naruszeniem gwarancji W odpowiedzi na ruch prokuratury, oświadczenie Polsat News przesłał także pełnomocnik gen. Jarosława Szymczyka – mec. Bogumił Zygmont. Czytamy w nim, że „decyzja o wniesieniu aktu oskarżenia przeciwko Panu gen. Jarosławowi Szymczykowi została podjęta z naruszeniem podstawowych gwarancji procesowych przewidzianych w przepisach kodeksu postępowania karnego”.
„Panu gen. J. Szymczykowi uniemożliwiono końcowe zapoznanie się z aktami śledztwa, uniemożliwiono mu złożenie wyjaśnień, o co wnioskował. Dodatkowo, nie rozpoznano złożonych przez obronę wniosków dowodowych, w tym tak istotnych jak dowody, o które prokuratura zwróciła się we wrześniu 2024 r. w ramach pomocy prawnej do organów ukraińskich i do tej pory ich nie otrzymała” – zapewnił.
W opinii adwokata, w tych okolicznościach „nie sposób mówić o rzetelnie przeprowadzonym śledztwie„, dlatego też zamierza wnieść o zwrot sprawy prokuratorowi w celu uzupełnienia istotnych braków śledztwa.
Czytaj więcej