“Po dwóch miesiącach Iga Świątek wróciła do gry przy okazji WTA Finals i długo ten powrót zapowiadał się katastrofalnie, albowiem Polka przegrywała 4:6, 0:3 z Barborą Krejcikovą, grając bardzo słabo. Czeskie media nie mogą odżałować, że ich tenisistka wypuściła to prowadzenie. Tak zareagowały na końcowy wynik.”, — informuje: www.sport.pl
Tak Czesi podsumowali mecz Świątek – Krejcikova. Dominuje jedno słowo – Udało mi się odwrócić ten mecz, mimo bagna, w którym się znajdowałam. Brakowało mi tego. Przyznam, że przez ostatni miesiąc tylko trenowałam, więc zdążyłam odzwyczaić się od tych emocji. Miałam dużo myśli w głowie związanych z tym, co ostatnio działo się w Polsce. Po prostu wiedziałam, że nie powinnam o tym myśleć podczas gry. Mimo że miałam długą przerwę, to udało mi się odzyskać koncentrację i nie myśleć o rzeczach, które mnie zabolały. Muszę dalej walczyć i pamiętam, że gram dla siebie – mówiła po meczu Iga Świątek.
Czeskie media nie mogą odżałować, że ich tenisistka wypuściła taką przewagę w rywalizacji z wiceliderką rankingu WTA i – jak podkreślają – faworytką WTA Finals. „Krejcikova od początku pierwszego seta była w doskonałej formie. Miała już Świątek na łopatkach, ale ostatecznie przegrała” – podkreśla tn.nova.cz. „Obiecujące prowadzenie nie wystarczyło” – to z kolei portal isport.blesk.cz. „Krejcikova przegrała dobrze rozegrany mecz” – czytamy na irozhlas.cz. „Krejcikova zmierzała po sensację, zniszczyła faworyta. Prowadziła 6:4 i 3:0, po czym upadła” – pisze rozżalony portal sport.aktualne.cz.
– To nie był najlepszy tenis z mojej strony, ale był całkiem solidny. Ale straciłam dynamikę w meczu i nie wiem, czy to byłam ja, czy Iga. Poprawiła się, zaczęła grać bardziej agresywnie i uderzała lepiej piłkę. Niestety taka jest Iga. Przeciwko niej trzeba zagrać o dwa sety lepiej od niej – mówiła sama Barbora Krejcikova, która w Rijadzie zmierzy się jeszcze z Jessiką Pegulą (we wtorek) i Coco Gauff (w czwartek). Awans do pfinau WTA Finals wywalczą dwie najlepsze zawodniczki z obu grup.