“Robert Lewandowski od początku sezonu przeżywa zdecydowanie najlepszy okres w FC Barcelonie. Trudno zaprzeczyć, że spora w tym zasługa Hansiego Flicka, który kapitalnie przygotował napastnika do tegorocznych wyzwań. Sam zainteresowany ujawnił, jak wygląda ich relacja. – Nie musimy dużo rozmawiać, bardzo dobrze się rozumiemy – wyjaśnił dla „The Athletic”. I dodał, co najbardziej lubi w niemieckim szkoleniowcu.”, — informuje: www.sport.pl
Lewandowski ujawnił, jakie ma relacje z Flickiem. „Nie potrzebujemy wielu słów” Nie ma co ukrywać, że za przemianą Lewandowskiego stoi nie kto inny jak Hansi Flick. Ten dołączył do FC Barcelony w lecie, kiedy zastąpił na stanowisku Xaviego i błyskawicznie rozpoczął pracę nad tym, by dobrze przygotować zespół do sezonu. – Myślę, że po raz pierwszy rozmawiałem z nim, kiedy Barcelona zaczęła poszukiwania szkoleniowca. To było jakieś dwa, trzy tygodnie przed początkiem lata – przekazał w rozmowie z „The Athletic” kapitan reprezentacji Polski.
Informacja o zatrudnieniu Flicka była zatem punktem zwrotnym w karierze naszego piłkarza. – Kiedy dowiedziałem się o tym, bardzo się ucieszyłem, bo wiedziałem, co się wydarzy. Przepracowałem z Hansim dużo czasu, dlatego nie musimy za dużo ze sobą rozmawiać. Bardzo dobrze się rozumiemy i nie potrzebujemy wielu słów. Gdy próbuje mi coś wytłumaczyć, od razu wszystko rozumiem. To jedna z rzeczy, które w nim najbardziej lubię – oznajmił.
Oto co Lewandowski najbardziej lubi w Hansim Flicku. Wszystko jasne Polak przyznał, że niemiecki szkoleniowiec jest osobą bardzo bezpośrednią, a jednocześnie uczciwą. I nie chodzi mu tylko o kwestie zawodowe. – Stara się rozmawiać nawet z zawodnikami, którzy nie grają. Nie próbuje im wciskać kitu, tylko mówi prawdę. Myślę, że wszyscy to doceniają, ponieważ jeśli ktoś jest z tobą szczery, to łatwiej ci zrozumieć jego decyzje – stwierdził.
Flick często publicznie chwali Lewandowskiego za jego etykę pracy oraz profesjonalizm. Jak się okazuje, nie jest to jednak takie ważne. – Bardzo się cieszę, że trener mnie wspiera i buduje. Na tym etapie kariery nie jest to aż takie istotne, co mówi jednak mediom. Najważniejsze jest to, co przekazuje mi prywatnie, w szatni czy na treningach. Bywają momenty, kiedy o niczym nie mówi dziennikarzom, a rzuca to bezpośrednio do mnie. I to jest kluczowe – skwitował.
Na koniec przyznał, że kapitalne wyniki są efektem gigantycznej pracy w okresie przygotowawczym. – My, zawodnicy, wykonujemy świetną robotę na boisku. Myślę też, że wszyscy czujemy się silniejsi. Kiedy masz takie przygotowanie fizyczne, jakie mamy teraz, nie musisz się martwić o intensywność gry. Masz czas, by myśleć o tym, jak pokonać rywala. Teraz wiemy, że wszystko jest w porządku, mamy siłę w nogach, aby zrobić to, czego wszyscy chcemy – zakończył.