12 grudnia, 2024
To była 94. minuta! Spełnia się piękny sen Atletico i koszmar Barcelony thumbnail
Sport

To była 94. minuta! Spełnia się piękny sen Atletico i koszmar Barcelony

Gorsza dyspozycja ligowa FC Barcelony w ostatnich tygodniach sprawiła, że walka o pozycję lidera La Liga nabrała temperatury. Sobotnią wpadkę Barcy z Betisem (2:2) jeszcze tego samego dnia wykorzystał Real, ogrywając 3:0 Gironę, a w niedzielny wieczór przed podobną szansą stanęło Atletico. Podopieczni Diego Simeone rozegrali niezwykle emocjonujący mecz z Sevillą, w którym padło aż siedem goli. W tym decydujący w doliczonym czasie gry.”, — informuje: www.sport.pl

Gorsza dyspozycja ligowa FC Barcelony w ostatnich tygodniach sprawia, e walka o pozycj lidera La Liga nabraa temperatury. Sobotni wpadk Barcy z Betisem (2:2) jeszcze tego samego dnia wykorzysta Real, ogrywajc 3:0 Giron, a w niedzielny wieczr przed podobn szans stano Atletico. Podopieczni Diego Simeone rozegrali niezwykle emocjonujcy mecz z Sevill, w ktrym pado a siedem goli. W tym decydujcy w doliczonym czasie gry.

Pięć punktów w pięciu ostatnich meczach – to bilans FC Barcelony w rozgrywkach La Liga. Słabsza dyspozycja drużyny Hansiego Flicka sprawiła, że stracili całą przewagę, którą wypracowali w pierwszej części rundy jesiennej. Sobotni remis na wyjeździe z Real Betis otworzył szansę rywalom na dogonienie Barcy. Jeszcze tego samego dnia wykorzystał to Real Madryt, pokonując 3:0 Gironę. Dzięki temu „Królewscy” są już tylko dwa punkty za Barceloną, a mają do rozegrania jeszcze mecz zaległy.

Zobacz wideo Kosecki o spotkaniu Fernando Torresa: W szatni zdjął meczową koszulkę i mi podpisał

Podobny plan miało Atletico, które w niedzielny wieczór na własnym stadionie podejmowała Sevillę. Przy zwycięstwie ekipa Diego Simeone mogła zbliżyć się do Barcelony na trzy punkty, mając jedno spotkanie rozegrane mniej.

Zaczęło się zgodnie z planem. Potem konsternacja „Rojiblancos” rozpoczęli tę konfrontację od mocnego uderzenia. Konkretnie Antoine’a Griezmanna, który trafił w poprzeczkę. Francuz próbował także drugi raz, ale interwencją popisał się bramkarz. Alvaro Fernandez bezradny okazał się w 10. minucie, gdy Rodrigo De Paul odpalił bombę sprzed pola karnego.

 Początek zapowiadał kolejne wysokie zwycięstwo Atletico, które w trzech poprzednich meczach strzeliło aż 14 goli, ale już dwie minuty później Sevilla niespodziewanie wyrównała po bramce Dodiego Lukebakio. To także było trafienie zza pola karnego na skutek krótkiego rozegrania rzutu rożnego. 

To całkowicie zdestabilizowało rytm gospodarzy, którzy nie długo nie potrafili ponownie wejść na wysokie obroty. To miało ogromne negatywne konsekwencje w 32. minucie. Świetną kontrę Sevilli wykończył Issac Romero, oddając mocny strzał lewą nogą w długi róg Jana Oblaka. Słoweniec tylko zdołał trącić piłkę, która wpadła do siatki.

Stan agonii w grze Atletico trwał aż do gwizdka na przerwę przy wyniku 1:2, choć trzeba odnotować dwa przebłyski. Gospodarze wyrównali po trafieniu Juliana Alvareza, ale VAR dopatrzył się spalonego. Sędziowie odpowiedzialni za wideoweryfikację nie zauważyli natomiast ewidentnego rzutu karnego dla Atletico kilka chwil wcześniej, gdy bramkarz uniemożliwił Gallagherowi zdobycie bramki.

Udana remontada Atletico Po zmianie stron piłka długimi fragmentami była pod panowaniem graczy Diego Simeone. Blisko trafienia był syn argentyńskiego szkoleniowca – Giuliano Simeone – którego zatrzymał bramkarz. W 56. minucie to jednak goście zadali bolesny cios. Juanlu Sanchez skutecznie zamknął dośrodkowanie z lewej strony i pokonał Jana Oblaka uderzeniem pod poprzeczkę. Goście z Andaluzji byli tego dnia zabójczo skuteczni w swoich kontrach. 

Atletico ponownie kontakt złapało po godzinie gry. Pablo Barrios popisał się kapitalnym prostopadłym podaniem, z którego skorzystał Antoine Griezmanna, oddając strzał – co ciekawe – prawą nogą w krótki róg. Ekipa z Madrytu rzuciła się do odrabiania strat, całkowicie dominując rywala. To momentami było oblężenie bramki Sevilli. Dwa groźne strzały głową oddał rezerwowy Alexander Sorloth, ale przegrywał pojedynki z golkiperem rywala.

Gospodarze dopięli swego dopiero w 80. minucie. Strzał z dystansu innego zmiennika Samuela Lino mógł wynikać z bezradności, ale Brazylijczyk przymierzył idealnie. Lepiej się nie dało i tym samym dał remis swojej drużynie, która w końcówce dążyła do zwycięstwa. 

W ostatnich minutach wciąż sporo było dośrodkowań w kierunku Sorlotha, ale to nie Norweg został bohaterem Civitas Metropolitano. Autorem najważniejszego trafienia na 4:3 w czwartej minucie doliczonego czasu gry był Antoine Griezmann! Francuz pięknym strzałem pod poprzeczkę dopełnił remontady! 

Ostatecznie Atletico Madryt udało się z 1:3 doprowadzić do zwycięstwa 4:3 i zdobyć w tej kolejce kluczowe trzy punkt, zmniejszając dystans do liderującej FC Barcelony. To trzy punktów oraz jedno spotkanie rozegrane mniej. 

Powiązane wiadomości

Szybko poszło. Przyszedł latem, a już jest na wylocie z Lecha

sport. pl

Świątek wolałaby o tym zapomnieć. Amerykanie boleśnie przypominają

sport. pl

Legenda polskiego hokeja: W starciach z chłopakami nie odpuszczałam

rmf24 .pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej