„„Funkcjonariusze organów ścigania ustalili dwa miejsca, w które trafiły pociski artyleryjskie i jedno, w które trafił dron szturmowy. Z miejsca zdarzenia usunięto fragmenty wspomnianej amunicji oraz pozostałości bezzałogowego statku powietrznego.”„, informuje: www.radiosvoboda.org
Agencja podaje, że wojska rosyjskie artylerią lufową uderzyły w pobliżu wsi trzy samochody Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża. Virolyubivka wspólnoty terytorialnej Kostyantynivka podczas dystrybucji pomocy humanitarnej.
„W wyniku ostrzału rannych zostało pięciu pracowników Czerwonego Krzyża. Trzej mężczyźni zginęli natychmiast na miejscu ataku. Dwóch ich kolegów odniosło obrażenia od odłamków i wybuchów min” – mówi OGP.
Wiadomo, że pod kierownictwem procesowym Prokuratury Obwodowej Doniecka prowadzone jest śledztwo przygotowawcze w postępowaniu karnym wszczętym na podstawie naruszenia praw i zwyczajów wojennych w połączeniu z umyślnym morderstwem (część 2 Artykuł 438 Kodeksu karnego Ukrainy).
„Funkcjonariusze organów ścigania ustalili dwa miejsca, w które trafiły pociski artyleryjskie i jedno, w które trafił dron szturmowy. Na miejscu zdarzenia usunięto fragmenty wspomnianej amunicji oraz pozostałości bezzałogowego statku powietrznego” – poinformowała służba prasowa.
Na podstawie wyników śledztwa, oględzin miejsca zdarzenia, oględzin i przesłuchań świadków ustalono, że ostrzału artyleryjskiego dokonały dwa pociski artyleryjskie odłamkowo-burzące kalibru 152 mm oraz bezzałogowa amunicja zaporowa „Lancet”, która jest w służbie wyłącznie w Siłach Zbrojnych Federacji Rosyjskiej.
Według prokuratora generalnego Andrija Kostina „pociski kal. 152 mm zostały użyte w połączeniu z dronem wyposażonym w dalmierz laserowy, który niezależnie wykrywa i atakuje cel. To nie tylko wyjaśnia wrak statku UAV Lancet znaleziony na miejscu zdarzenia, ale także wskazuje na zamierzony charakter ataku na pojazdy i personel Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża.”
„Biorąc pod uwagę ślady uszkodzeń okolicznych budynków i samochodów, a także zarejestrowane miejsca trafień amunicją, z góry ustalono kierunek lotu. Z ustaleń śledztwa wynika, że prawdopodobnie na terenie wsi znajdowały się stanowiska ogniowe oddziałów artylerii. „Jagidne obwodu bachmuckiego obwodu donieckiego to terytorium tymczasowo zajęte przez wojska rosyjskie” – zauważył OGP.
Według OGP „1065. pułk artylerii 98. Dywizji Powietrznodesantowej i jednostka artylerii 200. Oddzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych (OMBSR) biorą udział w działaniach wojennych na terytorium, z którego padł strzał”.
„Określone jednostki Rosjan są uzbrojone w systemy artyleryjskie do wystrzeliwania pocisków kal. 152 mm i drony szturmowe Lancet”. Postępowanie przygotowawcze w postępowaniu karnym jest kontynuowane” – podsumowała agencja.
Wcześniej, 12 września rankiem, wojska rosyjskie ostrzelały Wirolubiwkę w obwodzie donieckim, w wyniku czego zginęły trzy osoby, a dwie kolejne zostały ranne.
Później okazało się, że ofiarami ataku byli pełnoetatowi pracownicy MKCK. Przybyli do osady, aby dostarczać lokalnym mieszkańcom brykiety opałowe do ogrzewania domów.
18 września, aby zapobiec podobnym przypadkom ostrzału i możliwej śmierci ludzi podczas dostarczania pomocy humanitarnej, decyzją Rady Obrony Obwodu Donieckiego wprowadzono w życie zakaz przemieszczania się przedstawicieli organizacji charytatywnych na terenie społeczności frontowych regionu bez odpowiedniej zgody regionalnej administracji wojskowej.