„Harris powiedziała także, że nalegała, aby prezydent-elekt Donald Trump zakończył spór i powiedziała mu, że „będziemy uczestniczyć w pokojowym przekazaniu władzy”.„, informuje: www.radiosvoboda.org
„Wiem, że ludzie przeżywają teraz różne emocje. Rozumiem to. Musimy jednak zaakceptować wyniki tych wyborów” – podkreśliła.
Harris powiedziała także, że nalegała, aby prezydent-elekt Donald Trump zakończył spór i powiedziała mu, że „będziemy uczestniczyć w pokojowym przekazaniu władzy”.
Podczas swojego przemówienia Harris wielokrotnie mówiła o demokracji – centralnym punkcie jej kampanii.
„Podstawową zasadą amerykańskiej demokracji jest to, że gdy przegramy wybory, akceptujemy ich wyniki. Zasada ta, jak każda inna, odróżnia demokrację od monarchii czy tyranii. A każdy, kto chce zaufania publicznego, musi je szanować” – powiedział Harris.
Wcześniej 6 listopada prezydent USA Joe Biden i wiceprezydent Kamala Harris rozmawiali z prezydentem-elektem Donaldem Trumpem, pogratulowali mu zwycięstwa i omówili przekazanie władzy.
Republikanin Donald Trump zdobył ponad 270 głosów Kolegium Elektorów (292 – według najnowszych danych), co zapewnia mu zwycięstwo w wyborach prezydenckich w USA, które odbędą się 5 listopada. Jego przeciwniczka, przedstawicielka Demokratów Kamala Harris, ma 224 głosy.
Jeszcze przed zakończeniem liczenia głosów kilku światowych przywódców, w tym prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, pogratulowało Trumpowi zwycięstwa wyborczego.
Kreml oświadczył tymczasem, że nie wie, czy rosyjski przywódca Władimir Putin planuje pogratulować Trumpowi zwycięstwa w wyborach, przypomniał jednak, że Stany Zjednoczone są dla Rosji krajem nieprzyjaznym.
Trump (78 l.) będzie najstarszym prezydentem zainaugurowanym, drugim prezydentem, który sprawuje tę funkcję przez więcej niż jedną kadencję z rzędu, i pierwszym nowym prezydentem, któremu postawiono zarzuty karne.