„OTU „Ługańsk” twierdzi, że wróg zwykle nie używał sprzętu w tym kierunku, ale teraz sytuacja się zmieniła„, informuje: www.radiosvoboda.org
„Sytuacja w Torecku jest teraz najtrudniejsza, ponieważ dosłownie od początku tego dnia wróg przeprowadził 11 szturmów, a niektóre z nich nadal trwają. Rzeczywiście jest tu bardzo napięta sytuacja. O każdy dom toczą się bitwy. I trzeba zrozumieć, że gdzieś mogą przesunąć się o jeden dom i dosłownie następnego dnia już odpychamy ten dom” – powiedziała na antenie ogólnokrajowego teletonu.
Zauważyła, że wróg zwykle nie używał sprzętu w tym kierunku.
„Jednak teraz widzimy, że na północnych obrzeżach Torecka, we wsi Nelipiwka, wróg zaczyna używać sprzętu. W ciągu ostatniego dnia doszło do walk z użyciem dział przeciwlotniczych, buggy i motocykli. Wcześniej tego nie zaobserwowaliśmy, ale teraz wróg stał się bardziej aktywny” – powiedziała rzeczniczka Politechniki Ługańskiej.
Według niej wojska rosyjskie zaczęły wykorzystywać sprzęt w okolicach Czasowa Jaru, gdzie podobnie jak w Torecku, występują duże trudności w użyciu bojowych pojazdów opancerzonych i czołgów.
„Nie są tak skuteczne na obszarach miejskich i trudno nimi manewrować. Dlatego zwykle nie są używane. Jednak od kilku dni z rzędu obserwujemy taką sytuację, gdy czołg wyjeżdża naprzeciw Czasowego Jaru, strzela z zamkniętych pozycji i zawraca. Nie zawsze. Dosłownie codziennie mamy dobry połów. Niedawno w tym kierunku zniszczono T-90M Proryv – to najnowszy czołg Federacji Rosyjskiej” – dodała Bobovnikova.
W ostatnich miesiącach w raportach Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy stale wymienia się kierunki Pokrowski i Kurachów jako miejsca najaktywniejszych ataków sił rosyjskich. Kierunki te znajdują się w zachodniej części obwodu donieckiego, w pobliżu jego granicy z obwodem dniepropietrowskim.
Według Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) ich priorytet pozostaje niejasny na podstawie działań rosyjskiego wojska na linii frontu, ponieważ prezydent Rosji Władimir Putin mógł zlecić armii rosyjskiej zadanie zabezpieczenia majątku terytorialnego, zamiast przejmowania dużej populacji centra.
Analitycy ISW na podstawie badania danych geolokalizacyjnych według stanu na 24 grudnia piszą, że wojsko rosyjskie znajduje się w odległości około 10 kilometrów od granicy obwodów donieckiego i dniepropietrowskiego.