“– Nie chcę tylko uczestniczyć w turniejach, ale grać o zwycięstwa – oświadczył w piątek Hubert Hurkacz. W taki sposób tłumaczył się z decyzji, która zszokowała polskich kibiców. Nasz najlepszy tenisista wycofał się z turnieju ATP Masters 1000 w Szanghaju. Ruch dziwi tym bardziej, że Hurkacz miał przystąpić do niego jako obrońca tytułu. Będzie go to zatem sporo kosztowało w kontekście rankingu ATP.”, — informuje: www.sport.pl
Hurkacz rezygnuje z turnieju. Wskazał powód. „Nie jestem w stanie” Zawody zaplanowane są na 2-13 października. Absencja w nich będzie dla Hurkacza bardzo kosztowna. Oznacza, że na pewno straci 1000 punktów światowym rankingu, a to z kolei może sprawić, że wypadnie z czołowej „dziesiątki”. Dlaczego więc się na to zdecydował?
Ustalił to dziennikarz „Super Expressu” Michał Chojecki. Na platformie X zamieścił odpowiedź tenisisty, jaką otrzymał od jego sztabu. – Powrót na kort po kontuzji i operacji nie jest taki, jak oczekiwałem od siebie i nie jestem w stanie grać na sto procent swoich możliwości. Nie chcę tylko uczestniczyć w turniejach, ale grać o zwycięstwa w finałach, dlatego podjąłem decyzję o wycofaniu się z nadchodzącego turnieju w Szanghaju, aby skoncentrować się na dalszym wzmacnianiu siły mięśni i intensywnej fizjoterapii. Moim celem jest wrócić w pełni gotowym. Dziękuję za Wasze wsparcie – przekazał wrocławianin.
27-latek nawiązał w ten sposób do kontuzji, jakiej nabawił się w drugiej rundzie Wimbledonu. W trakcie tie-break w meczu z Arthurem Filsem doznał urazu kolana, przez który musiał przejść zabieg i rehabilitację. Tym samym stracił wyjazd na igrzyska olimpijskie do Paryża. Do gry wrócił 10 sierpnia, kiedy to wystąpił na turnieju w Montrealu. Dotarł tam do ćwierćfinału, podobnie jako nieco później w Cincinnati. Daleko było mu jednak do optymalnej formy.
Dla polskich fanów tenisa wiadomość o rezygnacji Hurkacza jest wyjątkowo bolesna. Wcześniej z dwóch turniejów z rzędu w Seulu i Pekinie wycofała się Iga Świątek. Pierwsza rakieta świata nie przystąpi też do zawodów w Tokio.