„Policja przeszukała mężczyznę, który został zatrzymany pod zarzutem zamordowania Kijowana na stacji benzynowej w Kijowie. Oprócz karabinu, z którego padł śmiertelny strzał, znaleziono także granat. Źródło: strona internetowa Komendy Stołecznej Policji Szczegóły: Do zdarzenia doszło w środę około godziny 7:00 w kijowskiej dzielnicy Światoszyn.„, informuje: www.pravda.com.ua
Policja przeszukała mężczyznę, który został zatrzymany pod zarzutem zamordowania Kijowańczyka na stacji benzynowej w Kijowie. Oprócz karabinu, z którego padł śmiertelny strzał, znaleziono także granat.
Źródło: strona internetowa Policji Metropolitalnej
Bliższe dane: Do zdarzenia doszło w środę około godziny 7 rano w dzielnicy Swiatoszyn w Kijowie. Na stacji benzynowej mężczyzna strzałem z karabinu zabił 65-letniego mieszkańca okolicy, po czym zabrał ofierze torebkę i odjechał swoim samochodem z miejsca zdarzenia.
Policja zatrzymała 41-letniego podejrzanego niedaleko miejsca zbrodni.
Funkcjonariusze poszukiwali samochodu zmarłego na terenie spółdzielni garażowej, a rzeczy należące do mężczyzny wraz z bronią podejrzany przeniósł do własnego samochodu. Ponadto podczas przeszukania mieszkania podejrzanego oraz budki garażowej policjanci znaleźli granat i amunicję.
Ustalane są motywy popełnionego przestępstwa. Śledztwo nie wyklucza, że napastnik znajdował się prawdopodobnie pod wpływem substancji psychotropowych lub odurzających, obecnie oczekuje się na wyniki badań lekarskich.
Zatrzymany został powiadomiony o podejrzeniu na podstawie czterech artykułów Kodeksu karnego:
- Klauzula 6 Część 2, art. 115 – morderstwo umyślne popełnione z pobudek egoistycznych;
- Część 4 art. 187 – atak rabunkowy;
- Część 3 art. 289 – nielegalne posiadanie pojazdu;
- Część 1 art. 263 – nielegalne obchodzenie się z bronią.
Śledczy zwracają się do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Grozi mu dożywocie.
Co poprzedziło: 18 września rankiem uzbrojony mężczyzna podszedł do kierowcy samochodu na jednej ze stacji benzynowych w stolicy i strzelił mu w głowę. Następnie uciekł samochodem ofiary.