“Sejmowa komisja spraw zagranicznych w środę po południu przerwała posiedzenie, na którym miała zaopiniować kandydatury na ambasadorów RP: Jerzego Marka Nowakowskiego – w Armenii, Michała Murkocińskiego – w Egipcie i Tomasza Chłonia – w Finlandii. Powodem były kontrowersje co do wyniku głosowania.”, — informuje: www.rmf24.pl
Platforma przegrała, więc chce reasumpcji – mówili posłowie PiS. Jest jeszcze tryb konklawe, możecie nas tu zamknąć, aż to przegłosujemy – ironizował Radosław Fogiel (PiS), gdy szef komisji Paweł Kowal (PO) chciał uznać, że przy remisie to jego głos jest decydujący.
Kowal chciał zatem wznowienia głosowań w środę wieczorem, by wypowiedziało się sejmowe biuro legislacyjne. Na to nie było zgody posłów PiS, którzy argumentowali, że wieczorem tego dnia jest ważna dla nich debata na temat działań rządu w czasie powodzi.
Ostatecznie Kowal zdecydował, że komisja wznowi posiedzenie w czwartek o godz. 9 – kiedy i tak było planowane posiedzenie komisji, która miała opiniować kolejnych kandydatów na ambasadorów.
Nowakowski na posiedzeniu komisji wskazywał na potrzebę wspierania prozachodniego kierunku Armenii, co – jak wskazał – jest szczególnie ważne w kontekście zbliżającej się polskiej prezydencji w UE (w pierwszej połowie 2025 r.). Wśród swoich priorytetów wymienił m.in. działanie na rzecz skutecznego włączania się Armenii w struktury, zbudowanie dobrej współpracy na platformie kulturalno-informacyjnej. Jak zauważył, Armenia jest pod wpływem rosyjskiej infosfery przy jednoczesnej bardzo znaczącej roli języka ojczystego i posługiwaniu się nim na poziomie wysokiej kultury. Wśród kolejnych spraw, na rzecz których zmierza działać, wymienił także współpracę wojskową obu krajów, szczególnie w zakresie przemysłu obronnego oraz wzrost współpracy gospodarczej.
Bartoszewski nazwał to pytanie „rytualnym”. Zaznaczył, że nie udziela publicznie informacji o polityce kadrowej, a MSZ „jest w prawie” ściągnąć do Warszawy każdego pracownika. Co do braku zgody Andrzeja Dudy – mówił – „pan prezydent nie wyraża zgody na nic, jeśli chodzi o powołanie nowych ambasadorów”. Ocenił, że prezydent Duda w tej sferze „strajkuje” i „nie wypełnia swoich obowiązków i wygląda na to, że nic się w tej kwestii nie zmieni, niezależnie od tego, co zrobi MSZ”.
Odnosząc się do kolejnych pytań posłów PiS o zgodę prezydenta w przypadku pozostałych kandydatów, dodał, że pracownicy KPRP „bojkotują” za zgodą prezydenta Konwent Służby Zagranicznej.
Przydacz ocenił, że Bartoszewski okazał lekceważenie posłów i opinii publicznej.