„W ciągu roku władze Polski i innych krajów europejskich wielokrotnie informowały o aresztowaniach rzekomych rosyjskich dywersantów„, informuje: www.radiosvoboda.org
„Mamy w Europie więcej podobnych podpaleń i jesteśmy świadomi planów Rosji dotyczących dalszych podpaleń. Jutro ogłoszę decyzje Ministra Spraw Zagranicznych w tej sprawie” – powiedział polski minister.
Jak podaje polska gazeta „Wyborcza”, zatrzymanym obywatelem Ukrainy jest Serhij S., urodzony w 1973 r. Pochodzi z Odessy, ale od stycznia 2024 roku mieszka z żoną w Niemczech. Jak wynika z publikacji, stał się on 17. osobą zatrzymaną przez ABW, zwerbowaną za pomocą telegramu. Podczas przesłuchania tak wyjaśnił sprawę – „diabeł mnie kusił”.
Obywatel Ukrainy został zatrzymany 31 stycznia, a dwa dni później aresztowany. ABW ogłosiła, że zamierza „podpalić obiekty na terenie miasta Wrocławia, położone w pobliżu strategicznie ważnych elementów infrastruktury”, nie zgodziła się z ugodą zawartą pomiędzy nim a prokuraturą, uznając proponowaną karę trzech lat więzienia za zbyt łagodną .
21 maja polski premier Donald Tusk ogłosił aresztowanie dziewięciu osób, w tym obywateli Ukrainy, Białorusi i Polski, podejrzanych o popełnienie sabotażu na zlecenie rosyjskich służb specjalnych. Według Tuska mówimy o próbie podpalenia fabryki farb we Wrocławiu, sabotażu na Litwie i magazynie IKEA.
Wcześniej Prezydent RP Andrzej Duda mówił, że w krótkim czasie w kraju doszło do pięciu lub sześciu poważnych pożarów. „To próba destabilizacji sytuacji w Polsce poprzez działanie czynników zewnętrznych” – powiedział prezydent. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Sewiera zasugerował, że w to, co się dzieje, mogą być zaangażowane zagraniczne służby specjalne.
W ciągu roku władze Polski i innych krajów europejskich wielokrotnie informowały o aresztowaniach rzekomych rosyjskich dywersantów. Władze rosyjskie nie skomentowały tych informacji.