„„Nawet jeśli poszczególni europejscy przyjaciele myślą, że jest to możliwe – nie, jest to niemożliwe. Nikt nie będzie ryzykował bez Stanów Zjednoczonych”„, informuje: www.radiosvoboda.org
Zełenski podkreślił w szczególności, że zagraniczny personel wojskowy w przypadku jego rozmieszczenia na Ukrainie nie będzie stacjonował w centrum Kijowa.
„Nie będą spędzać czasu zrelaksowani. To bardzo ważne, bo słyszałem, jak niektórzy sojusznicy mówili: tak, wszystko w porządku, możemy być w centrum jakiegoś miasta. Nie, nie, nie potrzebujemy takiego kontyngentu” – powiedział.
Czytaj także: Minister obrony Niemiec zezwolił na rozmieszczenie sił pokojowych na Ukrainie
Prezydent zgodził się, że siły pokojowe powinny znaleźć się na pierwszej linii frontu z armią ukraińską, „bo to oznaczałoby bezpieczeństwo”. Jednocześnie dodał, że taka misja nie jest możliwa bez udziału Stanów Zjednoczonych:
„Nie uda się to bez Stanów Zjednoczonych. Wyjaśnię dlaczego. Nawet jeśli niektórzy europejscy przyjaciele uważają, że jest to możliwe – nie, to niemożliwe. Po pierwsze, bez USA nikt nie będzie ryzykował. Po drugie: może podzielić NATO, podzielić USA i Unię Europejską. To marzenie Putina, aby podzielić tę unię”.
Zełenski wyraził także opinię, że Chiny mogłyby wraz z prezydentem USA Donaldem Trumpem „pchnąć” Władimira Putina do pokoju.
„Ale nie bez nas, to jest ważne” – dodał.
Wcześniej brytyjska prasa doniosła, że brytyjski premier Keir Starmer i prezydent Francji Emmanuel Macron rozpoczęli dyskusję nad możliwością wysłania na Ukrainę żołnierzy brytyjskich i francuskich w charakterze sił pokojowych w przypadku osiągnięcia porozumienia w sprawie zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Czytaj także: Europejskie wojska na Ukrainie. Czy pomysł wysłania kontyngentu pokojowego ma szansę powodzenia?
Emmanuel Macron najpierw mówił, że kraje europejskie mogłyby wysłać wojska na Ukrainę pod koniec lutego 2024 roku, ale potem pomysł ten nie znalazł poparcia wśród krajów partnerskich.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w zeszłym miesiącu w Brukseli, nie wdając się w szczegóły, że widzi „pozytywny rozwój” w dyskusjach dotyczących możliwości rozmieszczenia sił pokojowych na Ukrainie. Natomiast 13 stycznia powiedział, że rozmawiał ze swoim francuskim kolegą Emmanuelem Macronem i omawiał pomysł rozmieszczenia na Ukrainie „kontyngentów partnerskich”.
16 stycznia Zełenski powiedział, że rozmieszczenie zagranicznego kontyngentu wojskowego na Ukrainie jest przedmiotem rozmów z tymi krajami, które chcą lub są w stanie to zrobić, jednak jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o szczegółach, zwłaszcza liczebności.