„Plany taryfowe Trumpa mogą ponownie wywołać napięcia handlowe między USA a Chinami, ryzykując zakłócenia w gospodarce światowej.”, — informuje: www.fxempire.com
- Ożywienie wojny handlowej przez Trumpa może spowodować wprowadzenie 60% ceł na chiński import, zakłócając handel światowy.
- 47% dyrektorów przewiduje pogorszenie stosunków amerykańsko-chińskich pod rządami Trumpa; nikt nie spodziewa się poprawy.
- Polityka Harrisa zapewnia stabilność, ale istniejące cła pozostają wyzwaniem dla stosunków USA-Chiny.
Polityka zagraniczna, szczególnie w stosunkach USA-Chiny, jest tematem gorącej dyskusji.
Polityka Trumpa i stosunki USA-Chiny w centrum uwagi Przewińmy osiem lat do przodu i Pekin przygotowuje się na możliwy powrót Trumpa. Prezydentura Trumpa prawdopodobnie rozpoczęłaby kolejną wojnę handlową z Chinami w ramach swojego zobowiązania „Uczynić Amerykę znów wielką”.
Trump prawdopodobnie skupi się na podstawowych towarach, takich jak samochody, elektronika, półprzewodniki i panele słoneczne. W trakcie kampanii Trump zapowiedział wprowadzenie kolejnych 60% ceł na import z Chin, uzupełniając cło 25%, które nałożył podczas swojej pierwszej kadencji. Takie środki mogą poważnie wpłynąć na stosunki handlowe USA-Chiny.
Uwaga Trumpa wykracza poza cła. Lider Partii Republikańskiej prowadził także kampanię na rzecz zwiększenia uprawnień władzy wykonawczej nad rządem federalnym USA. Mogłoby to pozwolić administracji Trumpa na wznowienie Inicjatywy Chińskiej z większym autorytetem.
Prawdopodobne ukierunkowanie Trumpa na chińskie towary i jego inicjatywy nastąpią w trudnym momencie dla prezydenta Xi Jinpinga i chińskiej gospodarki, która stoi w obliczu osłabienia popytu zagranicznego i krajowego.
Dla Pekinu Trump wiąże się z geopolityczną niepewnością i nieprzewidywalnością. Stanowi to zmianę rynkową w porównaniu z bardziej ukierunkowaną strategią Joe Bidena mającą na celu poprawę stosunków USA-Chiny przy jednoczesnej kontroli dostępu Chin do amerykańskiej technologii.
Ekonomiści uważają, że chociaż gospodarki USA i Chin są zbyt powiązane, aby można było dokonać całkowitego oddzielenia, Trump mógłby przetestować ich odporność.
Trump, BRICS i chińska gra o władzę Chiny mogą przygotowywać się na zwycięstwo Trumpa. Polityka Trumpa może również zachęcić kraje BRICS – Brazylię, Rosję, Indie, Chiny i Republikę Południowej Afryki – do przyspieszenia odchodzenia od dolara amerykańskiego, a tendencja ta zyskuje globalne zainteresowanie. Ponad 40 innych krajów wyraziło zainteresowanie przystąpieniem do bloku.
We wrześniu 2024 r. Trump wydał surowe ostrzeżenie:
„Jeśli porzucisz dolara, nie będziesz robić interesów ze Stanami Zjednoczonymi, ponieważ nałożymy 100-procentowe cło na twoje towary” – dodał.
Warto zauważyć, że jego ostrzeżenie pokrywało się z ankietą UBS i poglądami respondentów na temat wpływu zwycięstwa Trumpa na światowy protekcjonizm.
W dorocznym badaniu menedżerów rezerw UBS wzięto pod uwagę opinie dyrektorów firm zlokalizowanych w Chinach, stwierdzających, że firmy mogłyby przenieść produkcję w odpowiedzi na nowe cła.
Badanie wykazało, że 47% spodziewa się pogorszenia stosunków USA-Chiny, przy czym żaden z respondentów nie spodziewa się poprawy. Poglądy na temat prawdopodobnego wpływu administracji Trumpa na ryzyko geopolityczne i globalny protekcjonizm również były wyraźnie negatywne.
- 67% spodziewało się większej liczby wojen i konfliktów geopolitycznych.
- 94% odnotowało dalszą eskalację konfrontacji USA-Chiny.
- 92% przewidywało wzrost globalnego protekcjonizmu.
„Jeśli chodzi o resztę świata, kraje w dużym stopniu uzależnione od handlu z USA, w szczególności Kanada i Meksyk, bardzo ucierpią, a świat również prawdopodobnie popadnie w recesję. Spodziewam się jednak, że większość świata podniesie się z tego, zanim my to zrobimy, ponieważ niezależnie od tego, jak jesteśmy wielcy, reszta świata jest znacznie większa”.
Z opinii profesora wynika, że Blok BRICS może w istotny sposób wpłynąć na gospodarkę USA i jej status w handlu, jeśli Trump wprowadzi karne cła na Chiny i inne kraje.
Polityka Kamali Harris bardziej przyjazna dla Chin w bliższej perspektywie Tymczasem Kamala Harris opowiada się za ciągłością polityki i strategii Bidena. Warto zauważyć, że Harris miał swój udział w polityce Bidena wobec Chin. Administracja Bidena wolała unikać konfliktu i naciskać na USA, aby przewyższyły konkurencyjność Chin.
Administracja Bidena utrzymała większość ceł nałożonych przez administrację Trumpa podczas pierwszej kadencji. Biden wprowadził jednak wyższe cła na wybrane chińskie towary, w tym pojazdy elektryczne i chipy.
Choć Harris w dużej mierze milczy na temat polityki zagranicznej, ekonomiści spodziewają się kontynuacji istniejących ceł. Ciągłość oferuje Pekinowi bardziej przewidywalną ścieżkę.
Pekin i producenci z Chin prawdopodobnie zaakceptowaliby status quo w związku z nieprzewidywalnością Trumpa.
Ekonomiczny wpływ ceł na gospodarkę USA Inaczej było z konsumentami w USA. Według amerykańskiej Fundacji Podatkowej (US Tax Foundation)
„Według stanu na marzec 2024 r. cła z tytułu wojny handlowej wygenerowały wyższe podatki pobrane dla rządu USA od amerykańskich konsumentów o wartości ponad 233 miliardów dolarów. Z tej sumy 89 miliardów dolarów, czyli około 38 procent, zebrano za administracji Trumpa, a pozostałe 144 miliardy dolarów, czyli około 62 procent, zebrano za administracji Bidena”.
Cła nie wpływają tylko na Chiny, ale także na gospodarkę USA. Fundacja Podatkowa szacuje, że PKB USA spadnie o co najmniej 0,8 proc. Fundacja prognozuje również spadek zatrudnienia o 684 000 w przeliczeniu na pełne etaty, jeśli Trump wygra i nałoży obiecane cła. Gospodarcze skutki trwających napięć handlowych pozostają pilnym problemem.
Wybory prezydenckie w USA i ingerencja z zewnątrz W miarę zbliżania się dnia wyborów nasilają się obawy przed możliwą ingerencją w wybory w USA. Wywiad USA ostrzegł przed wysiłkami Chin, Iranu i Rosji mającymi na celu wpłynięcie na wynik wyborów.
Kraje, w tym Chiny, mają żywotny interes w wyniku wyborów prezydenckich.
W październiku „Washington Post” doniósł, że przywódcy Chin, Iranu i Rosji zaprzeczyli ingerowaniu w wybory. Jednak „Washington Post” doniósł również, że
„Niedawno odtajniona ocena Krajowej Rady Wywiadu (NIC) stwierdza, że Rosja i Chiny najprawdopodobniej rozważą taktykę, która może podżegać do przemocy lub przyczyniać się do niej oraz może grozić lub wzmacniać groźby przemocy fizycznej w okresie po dniu wyborów”.
Rada stwierdziła,
„Kraje te prawdopodobnie powstrzymałyby się od prób zmiany liczby głosów, ponieważ prawdopodobnie zostałyby wykryte i prawie na pewno doprowadziłyby do odwetu”.
Kogo Chiny mogłyby preferować? Podsumowując, administracja Trumpa zwiększyłaby zagrożenie nałożeniem 60% ceł na wszystkie chińskie towary i pogorszeniem stosunków USA-Chiny. Perspektywa karnych ceł może mieć wpływ na chińską gospodarkę i amerykańskich konsumentów.
Przy tak dużej stawce ingerencja powyborcza może podsycić napięcia geopolityczne. Administracja Harrisa wspierałaby poprawę stosunków USA-Chiny. Niemniej jednak jej administracja może nadal mieć wpływ na gospodarkę USA, przy czym istniejące cła prawdopodobnie pozostaną.
O autorze
Dzięki ponad 20-letniemu doświadczeniu w branży finansowej Bob zarządzał zespołami regionalnymi w Europie i Azji, koncentrując się na analityce zarówno w instytucjach korporacyjnych, jak i finansowych. Obecnie zajmuje się rozwojem wydarzeń związanych z rynkami finansowymi, w tym walutami, towarami, alternatywnymi klasami aktywów i światowymi akcjami.