„Foto: Facebook Donald Trump Wypowiedzi Prezydenta-elekta Donalda Trumpa na temat ewentualnego przystąpienia Kanady, Grenlandii i Panamy do Stanów Zjednoczonych mogą wskazywać na zmianę priorytetów geopolitycznych czołowych krajów świata. Dziennikarz pokrótce omówił, gdzie krzyżują się interesy czołowych krajów i jak będzie to ogólnie wpływać na politykę światową. Konkurencja o nowe regiony Deklarując chęć przejęcia kontroli nad Kanadą, […]„, informuje: businessua.com.ua
Foto: FB Donald Trump
Wypowiedzi prezydenta-elekta Donalda Trumpa na temat możliwego przystąpienia Kanady, Grenlandii i Panamy do Stanów Zjednoczonych mogą wskazywać na zmianę priorytetów geopolitycznych czołowych krajów świata. Dziennikarz Krótko o zrozumieć, gdzie krzyżują się interesy wiodących krajów i jaki będzie to miało wpływ na politykę światową w ogóle.
Konkurencja o nowe regionyDeklarując chęć przejęcia kontroli nad Kanadą, Grenlandią i Kanałem Panamskim, Trump nie wykluczył użycia siły militarnej ani presji ekonomicznej. Jak – zauważa „The Wall Street Journal”, będzie to ostre odejście od polityki prowadzonej przez amerykańskich prezydentów od kilkudziesięciu lat.
Ale dlaczego tak jest? Alexander Gray, były szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu za Trumpa, twierdzi, że takimi wypowiedziami Trump próbuje „zwiększyć uwagę na zewnętrzne granice półkuli zachodniej i chronić je przed konkurentami ze strony wielkich mocarstw”.
Kongresman Mike Waltz, nowy doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, wyjaśnił, dlaczego przejęcie kontroli nad Grenlandią to wielka sprawa.
„Rosja próbuje zostać królem Arktyki, dysponując ponad 60 lodołamaczami, z których część jest nuklearna. Mamy ich dwa, a jeden właśnie się zapalił” – powiedział Waltz. Ponadto dodał, że „mówimy o minerałach i zasobach naturalnych”. „Teraz, gdy topnieją polarne czapy lodowe, Chińczycy przyciągają lodołamacze i tam się przemieszczają. To także ropa i gaz. To jest nasze bezpieczeństwo narodowe” – powiedział Waltz.
Zespół przejściowy Trumpa zauważył, że strategia konfrontacji z Rosją i Chinami jest wątkiem łączącym wszystkie wypowiedzi Trumpa na temat Kanady, Meksyku, Grenlandii i Panamy. „To nie jest wypadek. Wszystko to ma swój cel i Trump wie, jak używać dźwigni władzy” – stwierdzili.
Prasa amerykańska nazwała już plany Trumpa „doktryną Donro”, nawiązując do historycznych roszczeń USA wobec sąsiadujących regionów
Zamrożone aktywa ArktykiRzeczywiście, Chiny i Rosja mają własne poglądy na temat Arktyki. Kreml oświadczył już, że Arktyka jest strefą interesów narodowych Rosji. Procesy te nasiliły się zwłaszcza po aneksji Krymu w 2014 roku. Od 2015 roku Federacja Rosyjska regularnie prowadzi ćwiczenia wojskowe i rozwija swoją infrastrukturę w regionie. Utworzono nawet odrębną armię arktyczną.
Rosja wysuwa swoje roszczenia o kontrolę w Arktyce, co jest sprzeczne z obowiązującymi normami międzynarodowego prawa morskiego. W tym celu Kreml wycofuje wojska w region, a obecnie Federacja Rosyjska przewyższa inne kraje liczbą okrętów podwodnych i baz wojskowych zlokalizowanych w Arktyce.
Mimo że Chiny nie graniczą bezpośrednio ze strefą arktyczną, Pekin również wysuwa swoje roszczenia.
Kluczowym punktem północnej strategii Chin jest to, że Chiny są „państwem blisko Arktyki”. Strategia postrzega Pekin jako odpowiedzialnego aktora globalnego, odgrywającego szczególną rolę w utrzymaniu równowagi środowiskowej strefy arktycznej i ułatwianiu dostępu do wspólnych zasobów globalnych (przede wszystkim węglowodorów i zasobów rybnych) należących do wszystkich, a nie tylko państw regionu arktycznego. Szczególnie interesujące dla Chin na Dalekiej Północy są zasoby, globalna dywersyfikacja żeglugi wzdłuż „Polarnego Jedwabnego Szlaku” oraz strategiczna dostępność regionu dla chińskiej armii.
Chiny zbudowały już Arktyczną Stację Badawczą na Rzece Żółtej, wzmacniając obecność Chin w regionie. Ponadto lodołamacz Xue Long 2, pierwszy lodołamacz w Chinach, prowadzi liczne wyprawy badawcze w Arktyce. Na stosunki Chin ze Stanami Zjednoczonymi patrzy się także z perspektywy koncepcji bezpieczeństwa Arktyki.
Kwestia panamsko-kanadyjska na tleTrump bardzo odwołuje się do interesów wojskowych USA. Jednak jego zamiar zdobycia Kanału Panamskiego jest postrzegany jako „sztuczka” mająca na celu obniżenie cen amerykańskich statków przepływających przez Panamę. Przypomnijmy, że Kanał Panamski, łączący Pacyfik i Atlantyk, kiedyś należał do Stanów Zjednoczonych, ale ostatecznie został przekazany Panamie w 1999 r.
Brent Sadler, starszy pracownik naukowy w Heritage Foundation, powiedział, że obawy USA dotyczące bezpiecznego dostępu do tej ważnej drogi wodnej są uzasadnione. „W końcu nie jest tajemnicą, że Chiny kontrolują porty po obu stronach kanału La Manche” – powiedział Sadler. Spółka zależna Hutchison Holdings z siedzibą w Hongkongu od dawna obsługuje dwa porty zlokalizowane przy wejściach do Kanału Panamskiego na Karaibach i Pacyfiku. Dlatego były członek Izby Reprezentantów Matt Gaetz powiedział, że „nie bierzemy Kanału Panamskiego. Zabieramy to z Chin.”
A obietnica Trumpa dotycząca przejęcia kontroli nad Kanadą to sposób na uzyskanie efektu dźwigni przed rozmowami handlowymi z Ottawą. Warto zauważyć, że USA próbowały już okupować Kanadę. Było to jedną z przyczyn wojny anglo-amerykańskiej, która miała miejsce w 1812 roku. Następnie prezydent Thomas Jefferson wezwał do „wyzwolenia Kanadyjczyków spod brytyjskiego jarzma”. Jego następca James Madison wraz z Kongresem wypowiedzieli wojnę Anglii 18 czerwca 1812 roku. W tamtym czasie nie było możliwości zdobycia Kanady, ale amerykańscy żołnierze spalili miasto York, dziś jest to Toronto. W odpowiedzi Brytyjczycy spalili Waszyngton.
Ale Kanada jest jednym z najbardziej rozwiniętych krajów na świecie, członkiem G7, członkiem NATO. Polityka społeczna w Kanadzie jest bardziej rozwinięta niż w USA, a co najważniejsze istnieje kanadyjska tożsamość.
Opinia eksperta
Dmytro Czekałkin, ekspert międzynarodowy:
– Nie ulega wątpliwości, że tymi punktami cieszy się ogromne zainteresowanie Rosji i Chin, zwłaszcza w Arktyce i Panamie. Tutaj są one bezpośrednio sprzeczne z interesami USA. To Północna Droga Wodna, a Panama to krótka trasa przeładunku chińskich towarów. Ale deklarując zamiar przyłączenia się do tych krajów, Trump otwiera „puszkę Pandory” i daje Putinowi i Xi Jinpingowi ogromne atuty w postaci potwierdzenia amerykańskiego inwazyjnego imperializmu. Jeśli wcześniej Amerykanie, prowadząc operacje wojskowe w innych krajach, nie starali się do nich dołączyć, teraz Trump przełamał to tabu. Teraz dyktatorzy rosyjscy i chińscy powiedzą: jeśli USA mogą przejąć inne kraje i zaanektować je, dlaczego my nie możemy? Tym bardziej, że Trump wysuwa roszczenia na terytorium Kanady, niszcząc w ten sposób jedność euroatlantycką. Kraj ten jest członkiem NATO i okazuje się, że Ameryka przejmuje teraz ziemię swojego sojusznika. A to już jest niemożliwe. Cóż, chcesz stworzyć bazę wojskową na tej samej Grenlandii działania – twórz, ale po co to uchwycić?
Taras Zahorodny, technolog polityczny:
– Interesy USA, Chin i Rosji w tych krajach krzyżują się. Grenlandia jest bramą do Arktyki. Kanał Panamski to strategiczny szlak, którym można transportować okręty wojenne z Oceanu Atlantyckiego na Pacyfik i odwrotnie. Chiny aktywnie wkraczają obecnie do Kanady, zakładając tam swoje przedsiębiorstwa. Ogólnie rzecz biorąc, Trump stara się wdrażać „doktrynę Monroe”, zgodnie z którą cała półkula zachodnia powinna znaleźć się pod kontrolą USA. Wcześniej amerykańscy prezydenci przymykali na to oczy, Trump nie chce. Nadszedł czas na jasne kalkulacje – kto jest winien, za ile i za co. Nowy amerykański prezydent mówi nawet swoim sojusznikom: koniec z jednostronnym wykorzystywaniem Ameryki. Każdy powinien płacić swoje własne rachunki i kierować się wyłącznie swoimi interesami narodowymi.
Źródło: kp.ua