“Rząd zaczyna interwencję na rynku masła. We wtorek ogłosił wyprzedaż państwowych rezerw tego podstawowego produktu spożywczego. W ten sposób chce obniżyć jego cenę.”, — informuje: www.rmf24.pl
RARS ogłosiła przetarg na 25-kilogramowe bloki mrożonego masła. Ma on zostać rozstrzygnięty we wtorek.
Będą go mogli kupić producenci, którzy sprzedadzą je w mniejszych porcjach w sklepach.
„W ostatnim czasie na rynkach światowych znacznie wzrosła cena masła, co jest przede wszystkim efektem niedoboru mleka. Sytuacja ta dotknęła także Polskę. Aby ustabilizować sytuację na rynku, Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ogłosiła przetarg na sprzedaż dużych ilości masła” – poinformowała Kancelaria Prezesa RM w opublikowanym we wtorek komunikacie.
Kancelaria zaznaczyła, że sprzedawane masło pochodzi z rezerw żywnościowych Agencji.
„Rezerwy te są tworzone, aby zachować ciągłość dostaw niezbędnych do funkcjonowania gospodarki i zaspokojenia podstawowych potrzeb obywateli” – wskazała KPRM.
Masło przez rok podrożało o ponad 20 proc. i aktualnie kosztuje średnio od 7 do 9 złotych za kostkę. Rząd chce dzięki tej interwencji cenę obniżyć, a przynajmniej ją ustabilizować.
Masło należy dzisiaj do jednych z najszybciej drożejących produktów spożywczych – mówił na początku grudnia w internetowym Radiu RMF24 dr Mariusz Dziwulski, ekspert ds. analiz rynku rolno-spożywczego z PKO BP.
Jego zdaniem w przyszłym roku może dojść do sytuacji, że za kostkę zapłacimy 10 zł, aczkolwiek w grę wchodzą także bariery psychologiczne konsumentów, które mogą skutecznie zapobiec takiemu scenariuszowi.
To, co zamierza sprzedać RARS to mniej niż pół procent rocznego spożycia masła w Polsce, a więc niewiele. Oczywiście, jeśli sprzedaż będzie skoncentrowana w bardzo krótkim czasie masło może być tańsze, ale jak mówi Jakub Olipra z Credit Agricole, rynek masła to sieć naczyń połączonych, więc nasze tańsze masło chętniej kupią zagraniczne rynki.
Moim zdaniem interwencja na rynku masła, na rynkach surowców rolnych, w warunkach bardzo silnej integracji ze światowymi rynkami, jest trochę skazana na niepowodzenie – ocenił ekspert.
Żeby taki ruch faktycznie mógł przełożyć się na ceny masła, musielibyśmy być odizolowani od światowego rynku, zakazać handlu z zagranicznymi podmiotami i wywozu masła z Polski.
O tę rządową interwencję był pytany w Rozmowie w Radiu RMF24 prof. Sławomir Jankiewicz. Czy według niego należy liczyć na spadek cen masła?
Na pewno w pewnym momencie nastąpi obniżka, jeżeli to masło dotrze do rynku. Jeżeli następuje zwiększenie podaży, czyli zwiększa się ilość, to przy danym popycie oczywiście cena musi spaść, bo państwo będzie sprzedawało cenne masło po dużo niższej cenie, każdy będzie chciał kupować je po niższej cenie. To znaczy, że producenci muszą obniżyć cenę masła – mówił Piotrowi Salakowi.
Zaznacza jednak, że 1000 ton masła – patrząc na jego roczne spożycie – to niewiele.
A czy spadek ceny zaobserwujemy jeszcze przed świętami?
Może to tak zadziałać. To jest pytanie, jak zachowają się firmy, które produkują masło, mleczarnie… To jest też kwestia psychologiczna. Firmy wiedzą, że za chwilę będą miały konkurencję, a w związku z tym mogą mieć mniejszą rentowność: bo jak nie sprzedadzą czegoś, to będą musieli to wyrzucić. Więc mogą działać prewencyjnie – obniżą ceny swojego masła w sklepie z uwagi na to, że będą bały się, że po prostu masło zostanie. Bo nie ukrywajmy, że na czas świąt popyt jest dużo większy i to jest ta szansa, którą wykorzystały mleczarnie, podnosząc ceny. Bo wiadomo, że każdy kupi masło, nawet jeżeli to jest trzy razy droższe, bo są święta, bo chcemy dobrze się bawić. Po świętach na pewno ten popyt spada – odpowiadał ekspert.
Dopytywany o to, jakiej obniżki możemy się spodziewać, mówił: To dość trudne do oszacowania. Moim zdaniem na pewno powinno spaść przynajmniej o kilkadziesiąt procent. (…) Myślę, że masło powinno wrócić do ceny 6-8 złotych.
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24 Słuchajcie online już teraz!
Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.