„Fot. 47. Samodzielna Brygada Zmechanizowana Żołnierze, którzy ochotniczo opuścili swoje jednostki wojskowe, mieli niecały miesiąc na przemyślenie tej sytuacji. Do 1 stycznia 2025 roku mają szansę na dobrowolny powrót i wznowienie służby z zachowaniem świadczeń, bezpieczeństwa i gwarancji socjalnych. Ustawę taką przyjęła Rada Najwyższa 21 listopada, a kilka dni temu podpisał ją prezydent. Obecnie SZH nazywa się jeden […]”, informuje: businessua.com.ua
Zdjęcie: 47. oddzielna brygada zmechanizowana
Żołnierze, którzy dobrowolnie opuścili swoje jednostki wojskowe, mieli niecały miesiąc do namysłu. Do 1 stycznia 2025 roku mają szansę na dobrowolny powrót i wznowienie służby z zachowaniem świadczeń, bezpieczeństwa i gwarancji socjalnych. Ustawę taką przyjęła Rada Najwyższa 21 listopada, a kilka dni temu podpisał ją prezydent.
Obecnie SZH nazywany jest jednym z najbardziej bolesnych problemów armii ukraińskiej. Od początku inwazji na Urząd na pełną skalę Prokurator Generalny zarejestrował na tej podstawie około 60 000 postępowań karnych i około 30 000 w sprawie dezercji. Lwia część przypadków przypada na rok 2024. To tylko oficjalne dane, nieoficjalnie podają, że rzeczywista liczba może przekroczyć 100 tysięcy, bo nie wszystkie fakty docierają do śledztwa lub dochodzenie nie ma wystarczających rąk. Tymczasem Sztab Generalny przyznaje, że skuteczniejsze jest przywrócenie do szeregów osób już przeszkolonych, niż „zajmowanie” nieprzeszkolonych na ulicach.
Komu przysługuje ww. świadczenie, jakie powody skłaniają ludzi do popełniania zbrodni wojennych i czego można się po nich spodziewać po powrocie – badał dziennikarz Krótko o.
Dwa prawa: zrozummy, jaka jest różnicaObecnie na Ukrainie obowiązują dwie ustawy regulujące dobrowolny powrót z SZH. Pierwsza – nr 3902-IX – została przyjęta przez Radę 20 sierpnia 2024 r. i weszła w życie we wrześniu, druga – wprowadziła zasadę „do 1 stycznia 2025 r.”. Obydwa dotyczą osób, które po raz pierwszy opuszczają jednostkę wojskową bez zgody dowódcy lub pustyni i przewidują zwolnienie z tego powodu od kary karnej.
– Nowa ustawa, która weszła w życie w listopadzie, zmienia ustawę „O służbie wojskowej i służbie wojskowej”. Jeżeli żołnierz wróci do jednostki przed 1 stycznia, dowódca ma obowiązek w ciągu 72 godzin przedłużyć z nim umowę. Jednak to nowe prawo nie rozwiązuje problemu spraw karnych, jeśli są już wszczęte, więc trzeba będzie je rozwiązać zgodnie ze starym prawem, mówi prawniczka Nataliya Feshchyk.
Prawnik podaje przykład:
– Jeżeli wojskowy trafił do SZCH w październiku tego roku i nie zdążyli wszcząć przeciwko niemu sprawy karnej, to spokojnie wraca i zostaje przywrócony do wszelkich praw. Wszystko jest ustalane na poziomie jednostki wojskowej. Jeżeli sprawa została już otwarta lub jest w sądzie, jak w przypadku jednego z moich klientów, to wojsko również ma prawo wykorzystać termin przeznaczony na zwrot i odnowienie, ale coś będzie musiało zostać rozstrzygnięte w sprawie – albo doprowadzić sprawę do końca, albo może się zdarzyć, że dana osoba będzie chciała wysłuchać uniewinnienia.
Tzw. pierwsza ustawa – o dekryminalizacji SZH – przewiduje nieco inną, bardziej skomplikowaną procedurę zwolnienia z kary. Podejrzany lub oskarżony musi pisemnie zgłosić zamiar powrotu do wojska prokuratorowi, śledczemu lub sądowi i uzyskać zgodę dowódcy jednostki wojskowej – swojej lub innej, w której chce odtąd służyć.
Jeśli żaden z dowódców nie będzie chciał przyjąć uciekiniera, nie pozostanie mu nic innego, jak poczekać na wyrok i udać się do więzienia. Dla SZH kara wynosi od 5 do 10 lat pozbawienia wolności, za dezercję – od 5 do 12 lat. Ustawa przyjęta w grudniu 2022 r. nie pozwala na to, aby artykuły te umożliwiały obniżenie dolnej granicy kary, nałożenie kary w zawieszeniu ani zawarcie ugody w toku śledztwa.
– Ta procedura będzie dotyczyć tych, którzy nie skorzystają z prawa do preferencyjnego miesiąca lub przejdą do SZCH po 1 stycznia – wyjaśnia prawnik.
Według oficjalnych informacji Sztabu Generalnego, ustawy o dekryminalizacji SZCH przywróciły w szeregi Sił Zbrojnych już 6 tys. żołnierzy.
Serhij Gniezdiłow, który dobrowolnie opuścił część, aby zwrócić uwagę na problem, nadal przebywa w areszcie. Foto: Wiadomości Społeczne/Daria Nematian Zolbin
Wyczerpanie, choroby, samowola dowódcówW 2024 roku liczba SZH wzrosła trzykrotnie w porównaniu do roku 2022. Do głównych przyczyn zalicza się przymusową mobilizację, kiedy „zapracowani” niemal w pierwszych dniach uciekają z wojska oraz wyczerpanie fizyczne i nerwowe bojowników, którzy od dłuższego czasu przebywają w strefie działań bojowych. Ciągły stres, krótkie wakacje i „bilet w jedną stronę”. We wrześniu tego roku w kraju wzburzyła się akcja Serhija Hniezdiłowa, dowódcy wydziału rozpoznania powietrznego 56. oddzielnej brygady piechoty zmotoryzowanej Mariupola, który wyzywająco udał się do SZCH, aby zwrócić uwagę na nieokreślone warunki mobilizacji .
„Powodów SZH może być dziesiątki, a strach przed śmiercią nie jest najważniejszy, chociaż zawsze jest obecny u każdego” – mówi wojskowy Wiaczesław K. – Czyjaś żona kogoś zdradziła, komuś nie udzielono urlopu w związku z urodzeniem dziecka lub chorobą matki, komuś nie pozwolono na leczenie. Niektórzy ludzie nie mają dość pieniędzy, aby rozwiązać swoje problemy. Cywilom wydaje się, że wojsko jest obsypane hrywienami. I tak naprawdę nawet tym, którzy są na „zero”, można zapłacić nie 100 tys., ale 50 czy 60 tys. Tłumaczą, że nie siedzi się tam przez miesiąc, tylko idzie się do pracy i wychodzi. A jeśli mówimy o 100 000, to w tej wojnie zapotrzebowanie żołnierzy na sprzęt znacznie przekracza tę kwotę, ponieważ cały czas zbierają na REBy, Mavici lub naprawy samochodów. Znam wielu ludzi, którzy zaciągnęli pożyczki, żeby jakoś dalej służyć.
I otwarcie mówią i piszą o głupocie, nieostrożności, okrucieństwie poszczególnych dowódców. Gdy w pierwszym wydaniu projektu ustawy o dekryminalizacji SZCH wprowadzono normę nakazującą powrót wojska do swojej jednostki, wywołało to falę krytyki. Na szczęście została wzięta pod uwagę i pozwoliła przejść do innej części. W szczególności wiodące brygady 1. OSHB nazwano im da Vinci i 93. OMBR „Kholodnyj Jar” rozpoczęli akcję werbunkową dla tych, którzy chcą wrócić z NWZ.
„Chłopaki wracają, ale nie wszystkich przyjmujemy”- Chłopcy wracają. Mniej niż się spodziewaliśmy, ale wracają, podzieleni z nimi Krótko o T. W. Na. starszy sierżant „Zimnego Jaru” Witalij. – To prawda i nie przyjmujemy wszystkich, którzy dobrowolnie odeszli ze służby. Z każdą osobą prowadzimy rozmowę z osobna, ustalamy przyczyny przestępstwa, komunikujemy się z dowódcami i sierżantami jednostek, z których dana osoba wyszła. Przyjrzyjmy się jej samej: czy wzbudza zaufanie, czy celowo wraca do Sił Zbrojnych, a nie tylko po to, by zamknąć sprawę karną. Sytuacja SZCH jest inna. Od banalnych opóźnień z urlopem lub leczenie załamań psychicznych. Byli tacy, którym mówiono: wracajcie, ale nie do naszej brygady.
Sądząc po komentarzach na temat nowych przepisów na portalach społecznościowych, wielu obawia się, że ukarani grzywną zostaną wyrzuceni „za mięso”, czyli w najbardziej niebezpieczne miejsca, niezależnie od tego, komu wcześniej służyli.
– Około 70 procent tych, których wróciliśmy z SZH, miało doświadczenie w piechocie. I nie wysłaliśmy ich do piechoty. Zostali przeszkoleni na operatorów bezzałogowych statków powietrznych i broni precyzyjnej. Ma to wyeliminować traumatyczne doświadczenia i sprawić, że zawodnicy będą skuteczni na innych pozycjach. Tacy ludzie wiedzą, przez co przechodzi piechota, rozumieją, jak należy ją wspierać i osłaniać, aby ludzie przeżyli i wrócili – wyjaśnia Witalij.
Wojsko twierdzi, że zgodnie z ustawą, która weszła w życie we wrześniu, brygada rozpoczęła rekrutację do SZCH.
– Chciałbym tylko, aby został opracowany jaśniejszy mechanizm powrotu do kolejnej części. Każdy żołnierz otrzymuje określoną własność, broń. Wszyscy, którym zwróciliśmy, mieli pewne długi majątkowe: czegoś nie spłacili, coś trzeba zrobić w księgowości, coś trzeba spisać. Aby po prostu przenieść żołnierza z jednej brygady do drugiej, musi on otrzymać zaświadczenie o wyżywieniu i majątku z poprzedniego miejsca służby. A gdzie są SZCH to niezbyt chętnie je dają. Prawo do reklamacji mają wyłącznie pojedyncze części zamienne. A ci, którzy wracają, muszą pozostać w tych stronach przez pewien czas. Zanim żołnierz zostanie przydzielony do innej brygady, może minąć od kilku tygodni do kilku miesięcy.
Przy okazji Sztab Generalny obiecuje, że ci, którzy skorzystają z prawa „przed 1 stycznia” i wrócą do swoich jednostek, również zostaną zaciągnięci do rezerwy, a następnie przeniesieni do innych miejsc służby.
Źródło: kp.ua