„Republikanin z Luizjany jest uważany za zdecydowanego zwolennika branży kryptograficznej.”, — informuje: www.coindesk.com
Johnsonowi, którego publicznie wspierał prezydent-elekt Donald Trump, udało się zdobyć minimum 218 głosów potrzebnych do objęcia tej funkcji w pierwszej turze głosowania, choć musiał przekonać dwóch innych Republikanów – republikanina Ralpha Normana ( R-Karolina Południowa) i republikanin Keith Self (R-Texas) – którzy początkowo głosowali na innych kandydatów, aby zmienić swój głos na niego.
Ponieważ Republikanie mieli jedynie bardzo cienki jak brzytwa margines kontroli w Izbie, Johnson mógł sobie pozwolić tylko na utratę jednego głosu – co też zrobił na rzecz posła Thomasa Massiego (ze stanu Kentucky). Głos Massiego na „nie” nie był zaskoczeniem; wcześniej powiedział byłemu kongresmanowi Mattowi Gaetzowi, że przed oddaniem głosu na Johnsona dosłownie wytrzymałby tortury. Zamiast tego Massie głosował na posła Toma Emmera (R-Minn.), bicza większości i wieloletniego zwolennika branży kryptograficznej. Emmer głosował na Johnsona.
Piątkowy proces głosowania – pierwsza część obrad na początku 119. Kongresu – trwał w sumie zaledwie 2,5 godziny, co stanowi proces znacznie szybszy i usprawniony niż w przypadku poprzednich wyborów w październiku 2023 r., w których po raz pierwszy wybrano Johnsona.
Chociaż Johnson nie wypowiadał się zbyt otwarcie na temat kwestii związanych z kryptowalutami, powszechnie uważa się go za przyjaciela branży. Wcześniej głosował za ustawą o innowacjach finansowych i technologii na miarę XXI wieku (bardziej znaną jako FIT21) oraz za ustawą przeciwko bankom centralnym o cyfrowej walucie (CBDC).
Ponowny wybór Johnsona – i utrzymująca się pozycja Emmera jako bicza większości – oznacza, że przyjazni kryptowalutom członkowie Kongresu będą prawdopodobnie dobrze przygotowani do forsowania legislacji kryptograficznej w 2025 r.
Ikona X