“Łukasz Mejza, zgodnie z obowiązkiem każdego parlamentarzysty, prowadzi biuro poselskie. Na ten cel pobrał w ubiegłym roku z Kancelarii Sejmu ponad 260 tys. zł. Jak ustaliła Wirtualna Polska, lokal jest jednak nieoznaczony, a sam polityk ma w nim nie bywać.”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Ani widu, ani słychu: W tym samym budynku swoje biuro poselskie prowadzi Katarzyna Osos z Koalicji Obywatelskiej. W przeciwieństwie do posa Mejzy informuje o tym zarówno na froncie, jak i na tablicach w środku. – Ani ja, ani pracownicy mojego biura nie widzieliśmy tu nigdy Łukasza Mejzy, ani żadnego z jego współpracowników – przekazała posłanka Wirtualnej Polsce.
W pełnej konspiracji: Najemca lokalu znajdującego się na tym samym korytarzu, co biuro posła PiS, stwierdził, że nigdy nie widział polityka. Zauważył jednak, że na miejscu okazjonalnie pojawia się jego asystent. Pracowniczka filii urzędu pocztowego tłumaczy natomiast dziennikarzom, że listy adresowane do biura posła Mejzy trafiają zazwyczaj do zwrotu. Powodem jest brak dokładnego adresu.