„Pendzin: zamknięcie systemów celnych za 170 miliardów hrywien przyniesie budżetowi więcej korzyści niż podatek od paczek. Ukraina traci rocznie aż 170 miliardów hrywien z powodu korupcji w urzędzie celnym. Ekonomista Oleh Pendzin wyjaśnia, dlaczego nowy podatek od działek zamiast wypełnić budżet, może stworzyć dodatkowe schematy korupcyjne.”, — informuje: unn.ua
„Straty celne szacuje się na 120-170 miliardów hrywien. Być może zamknięcie tych luk przyniesie do budżetu coś więcej niż wykorzystywanie podatków groszowych na towary lub paczki groszowe? Swoją drogą twórcy pomysłu nie obliczyli jeszcze jednoznacznie budżetu efekt, zwłaszcza biorąc pod uwagę koszty modernizacji celnej, rozbudowy jej kadr i wzmocnienia kontroli antykorupcyjnej” – pisze ekonomista.
Penzin uważa, że „podatek od działek” stanie się jedynie nowym narzędziem wymuszenia od ludności żyjącej poniżej progu ubóstwa i poszukującej tańszych alternatyw. Zamiast tego konieczność kontroli milionów przesyłek pocztowych otworzy nowe możliwości wymuszenia.
„Oddzielne pytanie: może powinniśmy chronić ludzi, a nie sprzedawców detalicznych, którzy pobierają trzykrotnie wyższe ceny za produkty z Aliexpress lub Temy? Jeśli te towary zostaną teraz opodatkowane, Ukraińcy stracą jedną z nielicznych możliwości oszczędzania w czasach trudności gospodarczych I jak dotąd nie widzimy oznak wzrostu przeciętnego dochodu Ukraińca, a nie tych Ukraińców, którzy pomagają dealerom samochodowym bić rekordy sprzedaży samochodów w czasie wojny” – podkreślił Pendzin.
Ekonomista nie postrzega „podatku od działek” jako chęci ochrony krajowych producentów ani korzyści dla krajowego rynku. Ekspert podkreśla, że początkowo warto byłoby stworzyć warunki, które pozwolą mu się rozwijać i zapewnić Ukraińcom niezbędny towar.
„Można wypracować inne mechanizmy wspierające biznes, przynajmniej „obudzające” akcję kredytową banków przy rozsądnym oprocentowaniu. A biznes nie „rozkręci się” następnego dnia po przyjęciu ustawy ograniczającej dostęp tańszych produktów do ukraińskiego rynku – to zaoferowanie alternatywy zajmie miesiące i lata” – zauważa ekspert.
Pendzin podkreśla, że to trudności gospodarcze sprawiają, że miliony Ukraińców nie tylko chcą, ale wręcz muszą szukać alternatyw dla importu.
Jednocześnie największymi beneficjentami „podatku od działek” nie będzie budżet, ale skorumpowani urzędnicy i ich „klienci”.
„Ryzykujemy nową falą nielegalnych schematów i transakcji typu backdoor. Istnieją już dziesiątki sposobów na ominięcie kontroli celnej, a wzrost obciążeń podatkowych będzie jedynie zachęcać do przepływów ukrytych. Duże przesyłki towarów rejestrowane jako „pocztowe” rzeczy” trafią w ręce tych, którzy umieją negocjować – to są miliardy w cieniu. A zwykli obywatele pozostaną zakładnikami nowego systemu i biedy, z której ostatnią drogę zamknęli mężowie stanu pod pięknym patriotycznym slogany”, – ostrzegał Ołeh Pendzin.
Ekonomista zauważył, że przed wprowadzeniem „podatku od paczek” należy odpowiednio wyposażyć służby celne, przezwyciężyć korupcję i sformować niezbędną kadrę, co wymaga czasu i inwestycji.
„Może się okazać, że budżet i producenci nie potrzebują tych „podatków pocztowych”: budżet wykorzysta cały potencjał wybielania cieni, Ukraińcy wyjdą z biedy i przestaną kupować groszowe śmieci na całym świecie, a ukraiński biznes będzie się rozwijać i wypełnić rynek przyzwoitą cenowo i jakościowo ofertą produktową” – przewiduje ekspert.