Arman Tsarukyan skupi się na walkach pieniężnych zamiast na dziedzictwie, zdobywając tytuł UFC 311

Jeśli Arman Tsarukyan zostanie mistrzem, jego priorytety mogą cię zaskoczyć.

Tsarukian (22-3 MMA, 9-2 UFC) rzuca wyzwanie mistrzowi wagi lekkiej Islamowi Machaczowowi (26-1 MMA, 15-1 UFC) w sobotniej gali UFC 311 (pay-per-view, ESPNews/Disney+, ESPN+) w Intuit Dome w Inglewood w Kalifornii.

Tsarukyan początkowo powiedział, że nie widzi nikogo godnego walki o tytuł poza Charlesem Oliveirą, którego pokonał na UFC 300 i został pretendentem nr 1. Jeśli jednak Carukjanowi uda się zdetronizować Machaczowa, jego uwaga ulegnie zmianie.

„Kiedy zdobędę tytuł, sprawa sportowa się skończy” – powiedział Tsarukyan w podcaście „Pound 4 Pound”. „Zacznie to być tylko biznes i ja wybiorę, komu UFC zapłaci mi więcej. Mam zamiar walczyć. (To) nie ma znaczenia, kto to będzie. To będzie sprawa biznesowa, a nie tylko sport. W tej chwili dziedzictwem jest bycie mistrzem, a potem biznes.

„Kiedy po tej walce zostanę mistrzem, będę myślał tylko o pieniądzach, a nie o byciu dwukrotnym mistrzem czy obronie 10 razy. Zamierzam myśleć o walkach na pieniądze. Nie myślę o tym, co stanie się po tej walce, po prostu myślę po tej walce. Może mój ojciec mówi: „Wiesz co, masz dość tego sportu”. Zdobyłeś tytuł, przyjdź i pracuj, zarabiaj ze mną pieniądze.’ Nigdy nie wiadomo.

Z drugiej strony Makhachev będzie chciał pobić rekord UFC w wadze lekkiej w czterech obronach tytułu, gdy będzie próbował pokonać Carukyana po raz drugi.

Więcej informacji na temat gali znajdziesz w centrum wydarzeń MMA Junkie poświęconych UFC 311.