Krwawe szczegóły Mike’a Tysona dotyczące leczenia wrzodów dotyczą „wydalania smoły” w samolocie

Tyson, u którego wystąpił nawrót choroby wrzodowej, co spowodowało przełożenie walki o trzy miesiące, podał szczegóły dotyczące sytuacji medycznej.

Według Tysona, 58-letniego byłego mistrza wagi ciężkiej, do zdarzenia doszło 26 maja podczas lotu z Miami do Los Angeles.

„Poszedłem do łazienki i zwymiotowałem krwią” – mówi Tyson w programie „Odliczanie: Paul kontra Tyson”. „Następną rzeczą, jaką pamiętam, jest to, że leżę na podłodze. Oddawałem smołę.”

Według Tysona źródłem urazu był krwawiący wrzód o średnicy 2 1/2 cala.

Jak wynika z trzyczęściowego dokumentu, nie był on całkowicie zaskoczony. Premiera odcinków 1 i 2 odbędzie się w czwartek.

Wspominając półtora tygodnia przed incydentem, Tyson powiedział: „Świetnie sobie radziłem, ale nagle poczułem się zmęczony i wyjaśniłem mojemu trenerowi, że nie wiem, co jest ze mną nie tak”.

Tyson, który po wylądowaniu na międzynarodowym lotnisku w Los Angeles został zabrany do szpitala, powiedział, że z powodu wrzodu schudł 26 funtów.

„Wyobrażasz to sobie?” powiedział.

Utrata wagi nie była jedyną rzeczą, którą stwierdził, że była niepokojąca.

„Zapytałem lekarza: «Czy umrę?» – wspomina Tyson. „I nie powiedziała nie. Powiedziała jednak, że mamy opcje. Wtedy się zdenerwowałem.”

Pod koniec lipca Tyson trenował na pełnych obrotach, powiedział USA TODAY Sports jego agent Andrew Ruf. Tyson wielokrotnie zapewniał, że cieszy się dobrym zdrowiem.