“Kapitalne widowisko stworzyli piłkarze Villarrealu i FC Barcelony w hicie szóstej kolejki La Ligi. Jednym z głównych bohaterów tego show był Robert Lewandowski, który zdobył dwa gole, a powinien jeszcze więcej.”, — informuje: www.sport.pl
Ależ mecz! Aż sześć goli! Pierwsze świetne, od razu trzy! okazje FC Barcelona miała w osiemnastej minucie. Lamine Yamal pięknie dokręcał piłkę z 15 metrów z prawej strony pola karnego, ale trafił w słupek. Z bliska dobijał Raphinha, ale jego strzał został zablokowany i był rzut rożny. Po nim Pedri strzelał z dwunastu metrów, ale tuż obok słupka.
W 20. minucie FC Barcelona dopięła swego. Pablo Torre kapitalnie podał prostopadle w pole karne do Roberta Lewandowskiego, a ten strzałem z pierwszej piłki z ośmiu metrów zdobył gola. Polski napastnik dziewięć minut później mógł mieć już dwa gole, ale jego strzał z trzech metrów kapitalnie zablokował obrońca. Lewandowski dopiął swego w 35. minucie. Z prawej strony dośrodkował Yamal, na długim słupku piłkę głową zgrał Eric Garcia, a Lewandowski przewrotką z trzech metrów trafił do siatki! Dla Polaka był to szósty gol w tym sezonie w La Lidze i prowadzi wśród najskuteczniejszych.
Gospodarze błyskawicznie zdobyli kontaktową bramkę. Baena kapitalnie podał w pole karne do Pepe, ten zgrał do Pereza, który strzelił mocno niemal w okienko do pustej bramki.
W 44. minucie powinno być 2:2. Po błędzie Barcelony w środku pola Pepe znalazł się sam na sam z ter Stegenem, strzelił z 14 metrów, ale Niemiec kapitalnie obronił.
60 sekund później Barcelona przeżyła dramat. Po rzucie rożnym piłkę złapał ter Stegen, ale upadł i od razu wzywał pomoc medyczną. Bramkarz Barcelony doznał kontuzji nogi i został zniesiony na noszach. W piątej minucie doliczonego czasu gry goście mogli też stracić prowadzenie, ale Perez fatalnie spudłował z siedmiu metrów.
Już na początku drugiej połowy gospodarze mogli wyrównać. Najpierw Pena kapitalnie obronił strzał Pepe, a po chwili po rzucie rożnym Pino trafił głową w poprzeczkę. Barcelona zapędy gospodarzy praktycznie ugasiła w 60. minucie. Po długiej wymianie podań piłkę otrzymał Torre, strzelił lewą nogą z ok. 20 metrów, piłka odbiła się od Costy i wpadła przy słupku do siatki!
W 67. minucie Lewandowski mógł mieć hat-tricka. Yamal szarżował w polu karnym i został sfaulowany przez Bailly’ego. Sędzia obejrzał powtórkę i podyktował jedenastkę. Polak strzelił jednak w słupek.
Nie pomylił się za to Raphinha. W 75. minucie rezerwowy Victor dostał piłkę w polu karnym, natychmiast odegrał do Brazylijczyka, który uderzył z 14 metrów. Piłka odbiła się od Bailly’ego i wpadła do siatki. Dziesięć minut później Raphinha miał już dwa gole. Tym razem asystował pięknie Yamal, podając zewnętrzną częścią stopy. Brazylijczyk ma już pięć bramek w tym sezonie w La Lidze i jest wiceliderem najskuteczniejszych!
FC Barcelona po tej efektownej wygranej umocniła się na pozycji lidera La Ligi. Ma cztery punktu przewagi nad Realem Madryt. W następnej kolejce drużyna Flicka zmierzy się u siebie z Getafe. Mecz odbędzie się w środę, 25 września o godz. 21.
Villarreal – FC Barcelona 1:5 (1:2)
- Bramki: Perez (38.) – Lewandowski dwa (20., 35.), Torre (58.), Raphinha dwa (75., 83.).
- Villarreal: Conde – Femenia, Costa, Bailly, Cardona Ż – Pino (63. Barry), Comesana (78. Terrats), Parejo Ż (70. Gueye), Baena Ż (78. Akhomach Ż) – Pepe (78. Suarez), Perez Ż.
- FC Barcelona: ter Stegen (46. Pena) – Kounde, Dominguez (60. Cubarsi), Martinez (81. Fort), Martin – Torre (60. Victor Ż), Garcia, Pedri (60. Casado) – Yamal, Lewandowski, Raphinha.