“– Dzisiaj największym problemem w naszej grupie eliminacji MŚ jesteśmy my sami. To, co mi brakuje, to zadziorność, walka na całego – powiedział Polsatowi Sport Zbigniew Boniek, który postawił też drugi warunek do awansu na MŚ – zakończenie procesu budowy zespołu.”, — informuje: www.polsatsport.pl
– Dzisiaj największym problemem w naszej grupie eliminacji MŚ jesteśmy my sami. To, co mi brakuje, to zadziorność, walka na całego – powiedział Polsatowi Sport Zbigniew Boniek, który postawił też drugi warunek do awansu na MŚ – zakończenie procesu budowy zespołu.
ZOBACZ TAKŻE: Reprezentacja Polski poznała rywali w eliminacjach do piłkarskich mistrzostw świata!
Zbigniew Boniek: Ja uważam, że musimy zakładać, że Holandia przegra z Hiszpanią. Jeżeli tak się stanie, to naszą grupę będę mógł nazwać grupą marzeń.
Dlaczego?
Bo ona pozwoli nam na walkę nawet o pierwsze miejsce, natomiast zajęcie w niej drugiego będzie absolutnie obowiązkiem. Wiadomo, że jeśli do naszej grupy dołączy Hiszpania, to walczyć będziemy tylko o drugie miejsce, którego nie można w żaden sposób stracić, widząc jakość i klasę przeciwników. Natomiast muszę powiedzieć, że zaskoczyła mnie wypowiedź Michała Probierza.
O który fragment panu chodzi?
Michał powiedział, że nie ma dla niego żadnego znaczenia, czy rywalem z pierwszego koszyka będzie Holandia czy Hiszpania. Ja uważam, że ma to wielkie znaczenie. W teorii Hiszpania jest dla nas rywalem trzy razy bardziej niewygodnym. Ze względu na styl gry – zabiorą i schowają piłkę i bardzo rzadko pozwalają ją sobie odebrać. Natomiast jeśli do naszej grupy dołączy Holandia, to będzie to grupa, w której będziemy musieli celować co najmniej w drugie miejsce, dające grę w barażach.
Tym bardziej, że w starciu z Holandią byliśmy bardzo blisko remisu na ostatnich ME.
Oczywiście, ale nie tylko tam. Z Holandią zremisowaliśmy w Lidze Narodów za kadencji trenera Michniewicza, zawsze z nią walczyliśmy, choć rywale mieli lekką przewagę.
Ale nie możemy zapominać, że Finlandia to rywal-pułapka, o czym przekonała się kadra Leo Beenhakkera w 2006 i 2007 r. Latem ubiegłego roku pokonali Słoweńców i na wyjeździe Irlandię Północną. Takie wyniki budzą szacunek.
Ja nie mówię, że czekają nas z nią dwa spacerki. Z nikim się nie wygrywa przed końcowym gwizdkiem sędziego. Finlandia umie grać w piłkę i wszyscy o tym doskonale wiemy. Nie mogliśmy trafić na cztery Malty w grupie. Musimy grać także z drużynami mocniejszymi.
Nie zapominajmy o jednej ważnej rzeczy.
Mianowicie?
Dzisiaj największym problemem w naszej grupie eliminacji MŚ jesteśmy my sami. To, czego mi brakuje, to zadziorność, walka na całego. Odnoszę wrażenie, że zawodnicy przyjeżdżają na zgrupowania, niby dają z siebie wszystko, ale tak naprawdę dają z siebie za mało jak przystało na grę w reprezentacji Polski. Walka o każdy metr na boisku, o każdy punkt, pełna determinacja – to powinny być najważniejsze cechy każdego piłkarza, który przyjeżdża na zgrupowanie, bez względu na to, jakie nazwisko nosi na koszulce.
Czyli ma pan podobną obserwację jak selekcjoner Jacek Gmoch, który ostatnio w Cafe Futbol wygłosił tezę, że w wykonaniu naszych reprezentantów brakuje mu walki na śmierć i życie, jak o przetrwanie?
Oczywiście, że tak. Morale musi być zdecydowanie wyższe! Jeżeli nasi piłkarze nie są w stanie pojąć, co to znaczy walka na śmierć i życie, to niech obejrzą sobie skróty ze starych meczów, z MŚ 1974, 1978, czy 1982, żeby się przekonali co to jest gra z pełnym poświęceniem. Dzisiaj te gadki motywacyjne, okrzyki przed wyjściem na boisko dobrze wyglądają, ale tylko na filmikach z „Łączy nas piłka”. Na murawie już nie działają.
Pamiętajmy też, że musimy wreszcie ułożyć drużynę, bo na razie jesteśmy w trybie „work in progress”, budowa w toku. Jeżeli w końcu proces ten zakończymy, to uważam, że nasza grupa jest naprawdę fantastyczna.
Przejdź na Polsatsport.pl