“Niecałe dwa tygodnie temu reprezentacja Polski rozegrała ostatnie spotkanie w tym roku. Niestety drużyna Michała Probierza przegrała 1:2 ze Szkocją, co skutkowało spadkiem do dywizji B Ligi Narodów. Nic dziwnego, że w takiej sytuacji pojawiły się głosy nt. przyszłości selekcjonera. Czy Probierz powinien pozostać na stanowisku? W tym temacie głos zabrał Michał Listkiewicz, który przy okazji poruszył także wątek… Jana Urbana!”, — informuje: www.sport.pl
Listkiewicz przemówił do Probierza. Nagle wspomniał o Urbanie Latem Polacy zagrali na mistrzostwach Europy, gdzie również nie spisali się najlepiej. Chociaż mecz z Holandią (1:2) wlał w nasze serca sporo nadziei, to brutalna weryfikacja nastąpiła w drugim spotkaniu przeciwko Austrii (1:3). Kolejnym zalążkiem wiary w zduszony potencjał kadry był remis z Francją (1:1). Ostatecznie drużyna Probierza pożegnała się z Euro 2024 jako pierwsza spośród wszystkich ekip.
Wszystko to sprawiło, że po fatalnej passie w Lidze Narodów przyszłość 52-latka na posadzie selekcjonera stanęła pod znakiem zapytania. W mediach coraz częściej pojawiało się nazwisko Jana Urbana, który był brany pod uwagę już po zwolnieniu Fernando Santosa. Ostatecznie Cezary Kulesza w pewnym sensie „poświęcił” trenera Górnika Zabrze kosztem Probierza, którego doskonale zna z czasów władania Jagiellonią Białystok.
Czy Urban nadal jest realnym kandydatem do zastąpienia obecnego trenera kadry? Temat ten w felietonie dla „Super Expressu” poruszył Michał Listkiewicz. Były prezes PZPN w kwiecistych słowach podkreślił, że jego zdaniem wszelkie dywagacje nt. zwolnienia Probierza jak najszybciej powinny zostać ucięte. „W ramach egzorcyzmów nad Michałem Probierzem powróciło nazwisko Jana Urbana, wielokrotnie na tych łamach wychwalanego. Proszę byśmy skończyli z mieleniem słomy, zawierzmy obecnemu selekcjonerowi, co najwyżej dedykując mu przesłanie starszej damy do młodego adoratora: „dość tych pieszczot, zejdż pan z piersi” – pisze Listkiewicz.
„Żarty się skończyły trenerze, eliminacje Mundialu to nie Liga Narodów, a gra o wielką stawkę. Miliony Polaków w USA, Kanadzie i Meksyku czekają na biało-czerwonych, nie wolno ich zawieść” – dodaje, zaznaczając wagę przyszłorocznych kwalifikacji do mistrzostw świata. Przy okazji Michał Listkiewicz radzi selekcjonerowi, aby czasami skorzystał z rad starszych kolegów po fachu. „Nic złego by się nie stało, gdyby Michał Probierz pogadał czasem z Antonim Piechniczkiem i Jerzym Engelem” – przyznaje.