“Robert Lewandowski schodzi z boiska, mimo że FC Barcelona potrzebuje bramek – takie sytuacje niestety zdarzają się coraz częściej. Po tym, co stało się w meczu z Getafe, Hiszpanie przestali mieć jakiekolwiek wątpliwości. – Ta zmiana stała się stałym elementem procesu decyzyjnego Hansiego Flicka – zauważyła „Marca”. Wygląda na to, że status Polaka w zespole radykalnie się obniżył.”, — informuje: www.sport.pl
Mecz z Getafe to nie wyjątek. Hiszpanie policzyli to Lewandowskiemu. „Uderzające” Sytuacja, w której Lewandowski schodzi z boiska w końcówce i to przy niekorzystnym wyniku (wówczas było 1:1), zdarzyła się już nie po raz pierwszy. Skrzętnie odnotował to dziennik „Marca”. „Robert Lewandowski, jedyny klasyczny napastnik w drużynie, świetnie uderzający głową i drapieżnik pola karnego, opuszcza plac gry i rzuca wyzwanie Ferranowi Torresowi… Zaskakujące? Cóż, raczej nie, ponieważ w tych okolicznościach ta zmiana stała się stałym elementem procesu decyzyjnego Hansiego Flicka” – czytamy.
Gazeta wyliczyła, że Lewandowski jest drugim najczęściej zmienianym zawodnikiem FC Barcelony w tym sezonie. Z boiska schodził przed końcowym gwizdkiem w 16 z 28 meczów, w których grał. Więcej, bo 19 razy, Hansi Flick ściągał jedynie Pedriego. W pewnym sensie jest to zrozumiałe ze względu na wiek naszego napastnika. Problem leży jednak gdzie indziej. „To, co naprawdę uderza, to nie liczba meczów, w których Flick zdecydował się zdjąć z boiska swoją dziewiątkę. Barcelona aż sześć razy w takich przypadkach nie prowadziła. Oznacza to, że w niekorzystnej sytuacji, gdy musiała zdobyć bramkę, jej król strzelców – mający na koncie 26 goli w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach – zostaje zdjęty z boiska” – alarmowała „Marca”.
Co się dzieje z Lewandowskim? „Susza strzelecka” Dlaczego tak się dzieje? Dziennikarze szybko znaleźli odpowiedź. „Być może ma to związek z utrzymującą się w ostatnim czasie suszą strzelecką napastnika Barcelony w lidze, która zbiega się z bardzo słabą passą drużyny. Poza bramką z rzutu karnego przeciwko Realowi Madryt w Superpucharze czy dubletem w Pucharze Króla przeciwko Barbastro, prawda jest taka, że Polak przez jakiś czas prezentował znacznie mniej finezji niż podczas spektakularnego początku sezonu” – czytamy.
Oznacza to, że Lewandowski przestał być w oczach Flicka największą nadzieją na strzelenie gola w kluczowym momencie meczu. Gdy pozostaje nieskuteczny, Niemiec nie waha się, by go zdjąć. Polak musi zatem walczyć o odzyskanie dawnego statusu. Najbliższą okazją będzie wtorkowy mecz z Benfiką Lizbona w Lidze Mistrzów. Początek o godz. 21:00.