“Hansi Flick w spotkaniu z Betisem został ukarany czerwoną kartką, przez co w najbliższych meczach FC Barcelony zabraknie go na ławce trenerskiej. Sprawa niezmiennie wywołuje poruszenie, tym razem pochylił się nad nią kataloński „Sport”. I wymownie odnosi się do decyzji dotyczącej kary dla niemieckiego szkoleniowca. Przy okazji przypomina też głośny incydent Roberta Lewandowskiego. „W tej lidze zasady są specyficzne” – czytamy.”, — informuje: www.sport.pl
Hansi Flick boleśnie zderzył się z hiszpańskimi realiami. „Nie spłoszył nawet komara” „Flick powinien opuścić 10 meczw” – ogłosił kataloński „Sport”. Co oczywiście jest kpiną z decyzji o zawieszeniu szkoleniowca. „Kto by pomyślał o podniesieniu ręki w ten sposób? Ogromny bałagan, który na szczęście i dzięki życzliwości komisji sędziowskiej zakończył się jedynie kilkoma meczami zawieszenia” – dodano.
Sytuacja wydaje się tym bardziej kuriozalna, że gest wykonany przez Niemca „nie spłoszył nawet przechodzącego obok komara”, a jednocześnie „jest na granicy tego, co dopuszczalne”. „Tak naprawdę gdyby udało mu się podnieść ręce o kilka centymetrów wyżej, powinni przerwać całe rozgrywki i poświęcić temu dobry dokument na Netfliksie” – ironizowano.
Następnie „wytłumaczono” 59-latkowi, jak mają się sprawy w lidze hiszpańskiej. „Gest, który wykonuje się, gdy sprzed nosa ucieka metro, lub który wykonuje dziecko, jedząc soczewicę na obiad, Alejandro Muniz Ruiz (arbiter meczu z Betisem – red.) i inni sędziowie postrzegają jako coś karalnego i brutalnego, przesadną gestykulację, która przekracza wszelkie granice” – zakpiono.
Zobacz też: Grał w Pogoni Szczecin, oszukał Polaka na budowie. „Postawiono zarzuty”
Robert Lewandowski był w podobnej sytuacji, co Hansi Flick W końcu do sprawy „wmieszano” Roberta Lewandowskiego. „Hansi musi wiedzieć, że są dwie rzeczy, których nigdy nie należy robić na hiszpańskich boiskach. Mianowicie delikatne unosić rąk. […] Drugim – ważne, aby ktoś jak najszybciej cię o tym poinformował, abyś nie został ukarany za przeziębienie – jest dotykanie nosa” – czytamy. To nawiązanie do sprawy z końcówki 2022 r., gdy Polak w meczu z Osasuną dotknął nosa, za co otrzymał (drugą) żółtą kartkę od Jesusa Gila Manzano, który uznał jego gest za kwestionowanie autorytetu sędziowskiego. A na napastnika nałożono trzymeczową dyskwalifikację.
„W tej lidze zasady są specyficzne, pozwólcie, że wyjaśnię, a raczej wyjaśnię ci, drogi Flicku: mówienie sędziemu, że oszalał, krzyczenie na niego, śmianie mu się w twarz, jeśli uważa się, że doliczony czas jest niesprawiedliwy i tym podobne, nie podlega sankcjom” – skwitowano. Na koniec Niemca zestawiono z inną znaną postacią z hiszpańskich boisk. „Zawieszenie na dwa mecze za nieistotny gest, tym bardziej biorąc pod uwagę różne napady złości, jakich doświadczali w tym sezonie gracze tacy jak Vinicius, to kolejny przypadek na liście dziwnych podwójnych standardów” – podsumowano.
Niemiec nie będzie mógł usiąść na ławce trenerskiej w nadchodzącym meczu z Leganes oraz w przyszłym tygodniu z Atletico. Pierwsze z tym dwóch spotkań zostanie rozegrane w niedzielę o godz. 21:00, relacja na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.