“Dziennikarz Roman Kołtoń w bardzo ostrych słowa skrytykował formę polskich sędziów piłkarskich. – Takich jaj sędziowskich nie widziałem od afery korupcyjnej – powiedział w programie na kanale Youtube portalu meczyki.pl.”, — informuje: www.sport.pl
– To bardzo bolesne. Każdego dnia wykonujemy ciężką pracę, w ostatnim czasie przeszliśmy bardzo dużą, pozytywną transformację. Decyzja w tej sytuacji powinna być inna – powiedział po meczu trener Cracovii Dawid Kroczek.
Na tym jednak nie koniec. W niedzielnym meczu Górnika Zabrze z Piastem Gliwice (1:0) Lukas Podolski brutalnie zaatakował Damiana Kądziora. Później napastnik pokazywał wulgarne gesty w kierunku rywali, a po decydującym golu zaatakował bez piłki Jakuba Czerwińskiego.
– To jest chamskie, bandyckie zachowanie. Podolski powinien w tym meczu otrzymać dwie czerwone kartki, oczywiście w cudzysłowie. Czy komisja ligi się tym zajmie, skoro było to działanie z premedytacją? Mam nadzieję, że tak – powiedział były sędzia Adam Lyczmański, który jest ekspertem stacji Canal+.
W poniedziałkowym spotkaniu Puszczy Niepołomice z Widzewem Łódź (2:0) również nie obyło się bez kontrowersji. Sędzia najpierw nie uznał gola dla gości, a później podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Puszczy. W drugiej połowie pokazał zaś niesłuszną, drugą żółtą kartkę Mateuszowi Żyrze.
„To co robi sędzia w Krakowie, to nawet nie wiem, jak to nazwać” – napisał na Twitterze Zbigniew Boniek. Z jego opinią nie do końca zgodził się Lyczmański. – Rzut karny był słuszny. Żyro poszedł na raz, zaatakował rywala plecami. Co do drugiej żółtej kartki to zgadzam się, że była niesłuszna i Widzew może się od niej odwołać – powiedział były sędzia.
„Wizerunek sędziów znów jest tragiczny” To kolejna seria gier, która została zdominowana przez błędy sędziów i systemu VAR. 10 listopada w meczu Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa (2:2) goście otrzymali rzut karny po symulce Michaela Ameyawa. System VAR nie mógł sprawdzić sytuacji, bo jak się okazało, był w tamtym momencie niesprawny.
Tydzień wcześniej w spotkaniu Puszczy Niepołomice z Lechem Poznań (2:0) z boiska niesłusznie wyleciał Michał Gurgul. Jeszcze wcześniej Legia Warszawa nie otrzymała rzutu karnego w meczu z Jagiellonią (1:1). I takie sytuacje można wymieniać w tym sezonie przez bardzo długi czas.
A przecież nie chodzi tylko o błędy na boisku, ale też skandaliczne zachowanie poza nim. Na początku sierpnia dwaj polscy sędziowie zostali zatrzymani przez policję w Lublinie za nieobyczajne zachowanie pod wpływem alkoholu.
Fatalną dyspozycję naszych arbitrów skomentował dziennikarz Roman Kołtoń. – Kiedyś były piłkarskie jaja, manipulacje. Dzisiaj jest niemożność, złe zarządzanie, brak nadzoru, brak wymagań itd – powiedział w programie na kanale Youtube portalu meczyki.pl.
– Takich jaj sędziowskich nie widziałem od afery korupcyjnej. To nie ma połączenia z aferą korupcyjną. Kolejka kolejkę są karygodne błędy sędziowskie. A te jaja ze znakiem drogowym? Wizerunek sędziów znów jest tragiczny – dodał.