“Trwa przerwa reprezentacyjna. Podopieczni Michała Probierza przegrali z Portugalią aż 1:5, a w poniedziałek rozegrają kolejne spotkanie. Tym razem zmierzą się ze Szkocją. Mecz odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie. W cieniu rozgrywek międzynarodowych trwa rywalizacja w niższych ligach. W spotkaniu GKS-u Wikielec z Mławianką Mława doszło do skandalu.”, — informuje: www.sport.pl
Haniebna sytuacja na meczu. Nie wznowili już gry Starcie zostało przerwane w pierwszej połowie przy stanie 0:0. Wszystko z powodu sytuacji, która miała miejsce z udziałem zawodnika Mławianki. O sprawie informuje portal WP Sportowe Fakty.
– Poszkodowany został zawodnik drużyny gości, Adam Stefański, który podbiegł po piłkę do ogrodzenia murawy Nagle piłkarz został uderzony w głowę przez stojącego przy płocie kibica – czytamy. Obie drużyny po tym zajściu udały się do szatni. Mecz został przerwany na około 45 minut, ale gra nie została już wznowiona. Całą sytuację można obejrzeć w wideo poniżej:
Goście nie chcieli wracać na murawę. Sędziowie podjęli więc decyzję o zakończeniu spotkania. Jak informuje wspomniane źródło, sprawca został ujęty przez policję. Rzeczniczka prasowa miejscowej komendy – Joanna Kwiatkowska – przekazała portalowi Weszło szczegóły zajścia.
– Policjanci ustalili okoliczności zdarzenia, z czego powstała notatka. Obecnie prowadzone są czynności w kierunku wykroczenia z art. 59 Kodeksu wykroczeń. Pokrzywdzony został pouczony odnośnie do swoich praw dotyczących możliwości zgłoszenia przestępstwa popełnionego wobec niego. Mowa tu o naruszeniu nietykalności cielesnej. Jak dotąd nie doszło do takiego zawiadomienia. Sprawca został ustalony. To 30-letni mężczyzna mieszkający w Iławie. Ponieważ pokrzywdzony nie chciał składać zawiadomienia, nie doszło do zatrzymania, a jedynie sporządzenie notatki w sprawie wykroczenia – przyznała.
Klub GKS Wikielec, czyli gospodarz meczu opublikował oświadczenie na stronie internetowej. Potępił w nim zachowanie osoby, która sama siebie nazywa kibicem sportowym. Podkreślono, że w historii klubu nigdy wcześniej nie doszło do takiego zdarzenia.